Pechowa okazała się dla Nafciarzy 18. kolejka PKO BP Ekstraklasy. Wisła Płock przegrała na wyjeździe z Legią Warszawa 2:5 (2:3).
Podczas meczu wyjazdowego w ramach 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy, który odbył się 20 lutego, Wisła Płock zmierzyła się z Legią Warszawa. Zdecydowanie lepsi okazała się jednak Legia, która wygrała spotkanie 5:2. Dla płocczan bramki zdobyli Dušan Lagator i Filip Lesniak.
– Niestety, nie udało się podtrzymać naszej serii i dzisiaj wyraźnie przegrywamy z Legią – powiedział po spotkaniu Radosław Sobolewski, trener Wisły Płock. – Oczywiście zespół gospodarzy był bezapelacyjnie lepszy i gratuluję rywalom zwycięstwa – dodał trener.
Jak przyznał, Wiśle Płock mecz od początku się nie układał.
– W pierwszej połowie straciliśmy trzy bramki, ale dwa gole przed przerwą sprawiły, że na drugą część wyszliśmy próbować strzelić przynajmniej na remis. Szybko jednak naraziliśmy się na kontry, a Legia zdecydowanie podwyższyła wynik. Niemniej jednak będziemy kontynuować pracę i mam nadzieję, że w najbliższych spotkaniach zaprezentujemy się tak jak w czterech wcześniejszych. W ten sposób będziemy do tego podchodzili – razem przegrywamy, razem wygrywamy. Chciałem jeszcze odnieść się do zmian w przerwie – były to zmiany czysto taktyczne – podsumował Radosław Sobolewski.
Trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz stwierdził, że razem z Wisłą Płock jego zawodnicy stworzyli dobre widowisko na „kartofel plac przy Łazienkowskiej”.
– Boisko było złe, przeszkadzało nam, przeszkadzało piłkarzom rywali, a mimo to udało się zdobyć pięć bramek. Do 40. minuty wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą, ale później na 5 minut zgasło nam światło i zrobiło się 3-2. W przerwie podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu Artema Shabanova. Planowaliśmy wprowadzić go do składu dopiero w przyszłym tygodniu, ale taka była potrzeba chwili. Po jego wejściu gra się uspokoiła, graliśmy spokojnie i pewnie, a Wisła nie tworzyła sobie już sytuacji, a my kilka składnych akcji zrobiliśmy i strzeliliśmy dwa gole – relacjonował Czesław Michniewicz.
Trener Legii cieszył się, że przez 85 minut jego zawodnicy dominowali i grali na swoich zasadach.
– Martwi jednak, że przez 5 minut ze spokojnego meczu zrobił się nerwowy. Na pewno wyciągniemy dużo wniosków, zarówno tych dobrych jak i gorszych, bo nie tylko boisko było złe. Gratuluję chłopakom spotkania rozgrywanego w dobrym tempie i rozgrywania akcji, myślę, że było okej – podsumował.
Następne ligowe spotkanie Nafciarze rozegrają w następną niedzielę, 28 lutego. Na własnym boisku zagrają z Wisłą Kraków. Początek meczu o godzinie 12:30.
Legia Warszawa – Wisła Płock 5:2 (3:2)
- 1:0 – Filip Mladenović 10′ (rz. k.)
- 2:0 – Bartosz Kapustka 16′
- 3:0 – Filip Mladenović 40′
- 3:1 – Dušan Lagator 43′
- 3:2 – Filip Lesniak 45′
- 4:2 – Luquinhas 49′
- 5:2 – Luquinhas 80′.
Legia: 35. Cezary Miszta – 2. Josip Juranović, 4. Mateusz Wieteska, 55. Artur Jędrzejczyk – 22. Paweł Wszołek (46′, 13. Artem Shabanov), 99. Bartosz Slisz, 24. André Martins (83′, 8. Valeriane Gvilia), 25. Filip Mladenović – 67. Bartosz Kapustka (85′, 28. Szymon Włodarczyk), 21. Rafael Lopes (77′, 30. Kacper Kostorz), 82. Luquinhas (83′, 71. Kacper Skibicki).
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński – 33. Damian Zbozień, 25. Jakub Rzeźniczak, 18. Alan Uryga, 24. Ángel García Cabezali – 94. Dušan Lagator, 23. Filip Lesniak – 14. Mateusz Szwoch, 6. Damian Rasak (80′, 27. Torgil Gjertsen), 77. Kacper Rogoziński (46′, 37. Mateusz Lewandowski) – 8. Patryk Tuszyński (46′, 20. Luka Šušnjara).
Żółte kartki: Jędrzejczyk – Rzeźniczak, Rogoziński, Cabezali.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).





wpuscił trener gówniarza który w kilka minut załatwił Legii dwie bramki.Gratulujemy.