REKLAMA

REKLAMA

Życie zainspirowane miłością. Kolejny portret kobiety

REKLAMA

Przeczytajrównież

– Dzięki miłości zmieniło się moje życie diametralnie, jednak nie utożsamiam się z Grace Kelly. Na pomysł, abym była płockim odnośnikiem tej postaci wpadła Ela Młodziejewska, która znała moją historię – mówiła nam Dorota Drzewiecka, bohaterka kolejnego spotkania z cyklu Portret Kobiety.

We wtorkowy wieczór ,24 lutego, foyer NovegoKina Przedwiośnie zapełniło się stoiskami z kosmetykami, biżuterią, ubraniami oraz… kobietami. Było to kolejne spotkanie zorganizowane przez Stowarzyszenie Czas Kobiety z cyklu Portret Kobiety. Spotkania te są o tyle ciekawe, że po zakupach, poradach i rozmowach, panie spotykają się w kinowej sali, aby obejrzeć ciekawy film. A po seansie odbywa się rozmowa z gościem specjalnym – zawsze jest to kobieta, której historia jest podobna lub bardzo zbliżona do tej filmowej.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Wczoraj uczestniczki spotkania mogły obejrzeć film inspirowany życiem Grace Kelly – księżnej Monako, która swoją błyskotliwą karierę sławnej aktorki porzuciła dla księcia Rainiera III. Po seansie panie poznały „płocką Grace Kelly”, którą była Dorota Drzewiecka, obecnie właścicielka Pracowni Dor, w której szyje cuda z jedwabiu, i nie tylko, na dodatek ręcznie malowane.

Aby przybliżyć postać Doroty paniom obecnym w sali kinowej, wywiad z nią przeprowadziła Ela Młodziejewska, współorganizatorka spotkania. – Mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwa, bo spotkałam na swojej drodze mężczyznę, który mnie docenia i kocha – tłumaczyła z uśmiechem zerkając na męża, Jana Drzewieckiego, który robił jej zdjęcia. A co było największym wyzwaniem dla Doroty, która postanowiła z miłości odmienić swoje życie? – Wyprowadzka z rodzinnego domu, w którym się wychowałam i wiązałam z nim swoją przyszłość. Mieszkałam na wsi, mieliśmy duże gospodarstwo, które prowadziłam z rodzicami. Pod tym kątem też się kształciłam, bo nie wyobrażałam sobie robić nic innego – opowiadała Drzewiecka. – Kiedyś mojej siostrze zepsuł się aparat fotograficzny i tak trafiłam do Janka. Miłość odmieniła moje priorytety. Trochę czasu trwało, zanim odkryłam w sobie to, co naprawdę chcę robić. W końcu znalazłam pomysł na siebie, ale łatwo nie było, bo wychowałam się na wsi i nie wyobrażałam sobie życia w mieście – podkreślała bohaterka spotkania. – Śmiało mogę powiedzieć, że warto podążać za marzeniami i spełniać siebie – podsumowała.




Po rozmowie był mały pokaz twórczości bohaterki, modelka zaprezentowała suknię inspirowaną sztuką Art Deco, która na uczestniczkach spotkania zrobiła ogromne wrażenie. Z sali padła prośba o licytację sukienki, a także pytania o cenę i czy będzie taka sama. – Taka sama na pewno nie będzie, może być bardzo podobna, ręcznie na jedwabiu nie da się namalować identycznych kształtów, na tym polega ich oryginalność i inność – tłumaczyła artystka.

Kolejne spotkanie z cyklu Portret Kobiety odbędzie się 24 marca. Panie będą mogły obejrzeć film „Papusza”, o cygańskiej poetce. Gościem specjalnym będzie… Tej tajemnicy jeszcze nie zdradzimy, zasugerujemy tylko, że będzie to osoba niekonwencjonalna i ciekawa, jak wszystkie dotychczasowe bohaterki.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU