Jesienną podróż po płockim zoo zaczynamy od kondora wielkiego – jednego z najwspanialszych i najcięższych ptaków latających, a także prawdopodobnie krewnego… bociana. Jak długo płockie kondory przebywają w naszym zoo, co jedzą i gdzie pojechała ich córeczka?
Nie będziemy upiększać – to nie jest przytulny zwierzak, którego możemy wziąć do domu. Kondor wielki (Vultur gryphus) to ptak, który w naturalnym środowisku zamieszkuje górskie środowisko Andów. To ogromne (i ciężkie) zwierzę, nie jest – jak się sądzi – bliskim krewnym sępów, lecz prawdopodobnie… bocianów. A przynajmniej coraz bardziej ku temu skłaniają się współcześni badacze, którzy dowodzą, że do zaistnienia podobieństwa tych dwóch grup ptaków doprowadziło zjawisko konwergencji, polegające na ewolucji niespokrewnionych organizmów, która w efekcie prowadzi do powstania podobnych cech u różnych gatunków (wygląd, przystosowanie do konkretnego sposobu odżywiania się itd.).
Być może skojarzenie z sępami powoduje fakt, że kondor wielki jest również gatunkiem padlinożernym, który w poszukiwaniu pokarmu potrafi dziennie pokonywać naprawdę duże odległości. A co zjadają? Na przykład gatunki dziko żyjące, jak gwanako, nandu, pancerniki, ale i gatunki typowo hodowlane, jak muły czy owce.
Ciekawostka
Dojrzałość płciową kondory uzyskują w wieku 5-6 lat. Samiec i samica różnią się od siebie detalami głowy (u samca na głowie znajduje się skórny grzebień, którego brak jest u samicy).
Chociaż kondor wielki nie jest ptakiem bezpośrednio zagrożonym wyginięciem, to jednak niewielka populacja na wolności ciągle ulega zmniejszaniu. Główną przyczyną tego są, niestety, prześladowania ze strony człowieka. Gatunek tych ptaków znalazł się na Światowej Czerwonej Liście Zagrożonych Gatunków, gdzie został umieszczony w kategorii NT (Near Threatened) – bliski zakwalifikowaniu jako zagrożony.
Warto wspomnieć, że kondor wielki to narodowy ptak Kolumbii, Chile, Boliwii i Ekwadoru. Jako symbol wykorzystywany jest w wielu krajach Ameryki Południowej, gdzie znajduje to odzwierciedlenie w lokalnym folklorze i obrzędowości.
Ze względu na miejsce zamieszkania (wysokie góry), gniazda kondora znajdują się zwykle na niedostępnych półkach skalnych wysoko w górach. Dlatego i w płockim zoo jego gniazdo jest umieszczone wysoko. Tam samica składa jedno lub (rzadziej) dwa jaja, które następnie są wysiadywane około 55-60 dni przez obojga rodziców. Ptaki przystępują do lęgów zwykle co dwa lata, tyle bowiem przebywają z rodzicami młode ptaki od momentu wyklucia do usamodzielnienia się.
Ciekawostka
Kondory często dożywają wieku ponad 50 lat i tym samym są jednymi z najdłużej żyjących ptaków.
Płocka para to również wiekowe osobniki. Samica przyszła na świat w naszym zoo w… 1977 roku. Samiec natomiast przybył do naszego zoo w 1976 roku, jako niedojrzały jeszcze ptak. W 1999 roku od tej pary (w wyniku sztucznego odchowu) udało się uzyskać jedno młode.
Samica, którą nazwano Tumia, pojechała do zoo w Opolu, gdzie tworzy parę z samcem wyklutym w ogrodzie zoologicznym w Gdańsku-Oliwie. Trzeba przy tym podkreślić, że przyjście na świat pisklaka tego gatunku jest bardzo trudne w warunkach zoologicznych, a płockiemu zoo udało się to już dwukrotnie – w 1977 i 1999 roku.