W okresie od 28 grudnia 2017 do 4 stycznia br. wiele osób otrzymało informację o nieodebranym połączeniu z numeru, zaczynającego się na „53”. Okazało się, że była to zmasowana akcja oszustów, którzy naciągnęli kilkadziesiąt tysięcy osób na droższe opłaty. Jeden z operatorów postanowił jednak rachunki za te połączenia umorzyć.
Atak oszustów nastąpił między 28 grudnia 2017 a 1 stycznia 2018 oraz w nocy z 3 na 4 stycznia br. Wówczas klienci Orange Polska oraz nju mobile otrzymywali krótkie połączenia wykonywane z numerów z kubańskim prefiksem +53. Termin był dobrze dobrany – w okresie świątecznym więcej osób oddzwaniało, sądząc, że jest to połączenie od kogoś znajomego.
– Niestety, wielu klientów dało się nabrać. Dlatego, biorąc pod uwagę wyjątkowość czasu i skalę ataku, Orange Polska podjął decyzję o anulowaniu opłat naliczonych klientom dzwoniącym na kubańskie numery wykorzystywane przez oszustów w okresie od 28 grudnia 2017 do 4 stycznia 2018. Dotyczy to klientów wszystkich usług abonamentowych, na kartę, ofert biznesowych, a także klientów nju mobile – informuje biuro prasowe operatora.
Jak podkreśla Orange Polska, umorzenie opłat jest dobrowolną decyzją firmy, ale należy ją traktować, jako wyjątkową. – Prosimy klientów, aby w przyszłości uważali i nigdy nie oddzwaniali na nieznane numery – ostrzega operator, tłumacząc, że takie próby wyłudzenia pieniędzy zdarzają się coraz częściej.
Dlaczego, pomimo nagłaśniania podobnych przypadków, nadal nabiera się na to tak wiele osób? – Oszustom pomaga podobieństwo prefiksów wielu krajów do stref numeracyjnych w Polsce – tłumaczą w Orange. Gdy klient oddzwoni na numer należący do oszusta, usłyszy w słuchawce ciszę. Jest więc przekonany, że połączenie nie zostało nawiązane. Jednak w tym czasie opłaty za połączenie są naliczane i na dodatek są bardzo wysokie, gdy klient dzwoni na numer znajdujący się np. w egzotycznym kraju.
W przypadku wątpliwości, nie oddzwaniajmy na nieznane numery, szczególnie zagraniczne – zainteresowana osoba na pewno zadzwoni powtórnie.