We wtorek gostynińskich policjantów zainteresowało zachowanie kierującego skuterem. Przy próbie zatrzymania jednośladu, kierujący zeskoczył z motoroweru i szedł pieszo, a pasażer kontynuował jazdę. Pijani mężczyźni tłumaczyli, że jeden bierze ślub, a drugi jest świadkiem.
Funkcjonariusz drogówki, patrolując 28 marca ul. Targową w Gostyninie, zauważyli motorower, którym poruszały się dwie osoby. Policjant rozpoznał kierującego z wcześniejszych kontroli drogowych. Był to 23-letni mieszkaniec Gostynina, którego kontrolował w przeszłości w związku z kierowaniem pod wpływem alkoholu.
Policjant, mając uzasadnione podejrzenie, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania, postanowił zatrzymać motorowerzystę.
– Kierujący skuterem widząc i słysząc sygnały do zatrzymania się, zeskoczył z motoroweru i szedł pieszo. Pasażer będący na skuterze w tym momencie chwycił za kierownicę i kontynuował jazdę – relacjonuje mł. asp. Paweł Klimek z KPP w Gostyninie.
Po zatrzymaniu mężczyzn okazało się, że 23-latek ma prawie pół promila alkoholu w organizmie. Jego pasażer, 22-letni mieszkaniec Gostynina, również miał pół promila alkoholu w organizmie. To jednak nie był koniec problemów mężczyzn.
– Zarówno 23-latek, jak i 22-latek nie posiadali uprawnień do kierowania motorowerem. Mężczyźni bronili się mówiąc, że 23-letni mieszkaniec Gostynina za parę godzin będzie zawierał związek małżeński, a jego świadkiem na ślubie będzie 22-letni pasażer skutera – informuje mł. asp. Paweł Klimek.