Podczas konferencji prasowej, zapowiadającej weekendowe zmagania Drift Masters, prezydent Płocka – w odpowiedzi na pytanie – zapowiedział rozmowy na temat propozycji przekształcenia stadionu im. Kazimierza Górskiego w tor wyścigowy. Czy to realna koncepcja?
O tym, jak wiele osób marzy o powstaniu w Płocku toru wyścigowego, mieliśmy okazję się przekonać w ubiegłym roku. Rzesze kierowców i motocyklistów podjęło wówczas inicjatywę na rzecz stworzenia miejsca, które ściągnęłoby do naszego miasta amatorów mocnych wrażeń na bezpiecznym torze.
Odpowiedź prezydenta Płocka była zdecydowana:
– (…)pierwsze pytanie, jakie sobie zadałem brzmiało: dla kogo mam zbudować ten tor i – przede wszystkim – ile będzie on kosztował miasto w utrzymaniu? Czy nie będzie to za droga i zbyt kosztowna zabawka? – pisał w ubiegłym roku na swoim blogu Andrzej Nowakowski.
– Za 15-20 hektarów gruntu pod tor musielibyśmy zapłacić także ponad 5 mln zł. A koszt całej niezbędnej do funkcjonowania toru infrastruktury? A zabezpieczeń? Przecież na tor nie może wejść nieupilnowane dziecko. Trzeba ogrodzić nie tylko jezdnię toru, ale cały obiekt. Około 150 tys. zł kosztowałaby sama siatka na ogrodzenie terenu… (…)Tor oznacza rachunek za oświetlenie, konserwację nawierzchni, konserwację i naprawę barier bezpieczeństwa wokół samego toru, sprzątanie, monitoring. Są to również koszty osobowe, bo korzystanie z toru musi się odbywać pod stałym nadzorem – uzasadniał prezydent Płocka, choć nie wykluczał, że tor w Płocku powstanie, ale w innym miejscu i formule.
Biorąc pod uwagę te argumenty i fakt, że stadion w Płocku spełnia większość wymagań, może to nie jest zły pomysł? Dyskusja nad zasadnością wielomilionowych dopłat rocznych do nożnej Wisły toczy się w Płocku od dawna. W trakcie czerwcowej sesji rady miasta ma być omawiany temat funkcjonowania tej spółki. Jak podnosi w swojej interpelacji radny Artur Jaroszewski:
– Od momentu przejęcia klubu od PKN ORLEN SA w roku 2007, Miasto Płock corocznie dofinansowuje zawodową płocką piłkę nożną kwotą kilku milionów złotych. Co jakiś czas toczą się w Płocku dyskusje, dotyczące poziomu i sensu tego dofinansowania. Ale nigdy jeszcze nie zaprezentowano mieszkańcom, jak wygląda finansowanie lokalnego wyczynowego sportu przez inne polskie miasta – tłumaczy radny, prosząc o przygotowanie takiego zestawienia.
W trakcie czwartkowej konferencji prasowej, prezydent Płocka nie wykluczył rozmów na temat pozostawienia toru na stadionie lub wylania asfaltu np. za pół roku czy za rok. Kibice piłki nożnej w Płocku na pewno będą protestować, za to miłośnicy sportów motoryzacyjnych byliby zachwyceni.
Jak będzie w praktyce, czas pokaże, tymczasem już jutro stadion będzie tętnił życiem i… warkotem driftujących maszyn.
A Wy co sądzicie o przekształceniu stadionu w tor wyścigowy? Zagłosujcie w naszej ankiecie.
Pełno jest orlików niech tam sobie kopią w szmaciankę.