Jak podaje portal TVN Warszawa, z Wisły, niedaleko Płocka, wyłowiono ciało mężczyzny, który poszukiwany był od sobotniego wieczoru. Mężczyzna pływał w Wiśle wraz z synem, wciągnął go wir, zdążył odepchnąć dziecko…
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w sobotę, 20 sierpnia, w pobliżu Kępy Karolińskiej.
– Ze wstępnych informacji wynikało, iż grupa osób wybrała się na biwak nad Wisłę – relacjonowali strażacy z OSP Słubice. – Mężczyzna wraz z dzieckiem pływał nieopodal brzegu, kiedy został porwany przez wir. Udało mu się wypchnąć dziecko, ale sam został wciągnięty pod wodę i nie wypłynął – wyjaśniali.
Poszukiwania 35-latka trwały od soboty. W poniedziałek, 22 sierpnia, ciało znaleziono 12 kilometrów od miejsca, w którym doszło do tragedii, a dokładniej w Wiączeminie, na wysokości 615 kilometra rzeki.
Policja jest pewna tożsamości mężczyzny, choć ma to potwierdzić jeszcze sekcja zwłok i identyfikacja. Strażacy natomiast ostrzegają, że Wisła jest bardzo zdradliwym akwenem, który zdecydowanie nie nadaje się jako miejsce do pływania.