Już sam początek obrad był burzliwy, chociaż nic na to nie wskazywało, wszak temat polityki parkingowej miał być dyskutowany dopiero później. Po standardowym początku obrad i wyborze komisji uchwał i wniosków, przewodniczący Rady Miasta Artur Jaroszewski poinformował, że prezydent Andrzej Nowakowski chce dołączyć do porządku obrad trzy kolejne dokumenty…
Jak wytłumaczył przewodniczący rady, dodatkowe dokumenty dotyczą:
- Przeniesienia filii bibliotecznej nr 11 z Armii Krajowej do Dworca PKP,
- Wystosowanie apelu do rządu ws. pozostawienia siedziby spółki PKN Orlen w Płocku,
- Wystosowanie apelu do Prezesa Rady Ministrów ws. uzupełnienia ewentualnych ubytków budżetowych wynikających z tytułu podniesienia kwoty wolnej od podatku.
Na reakcję opozycji nie trzeba było długo czekać. Minęło zaledwie kilka chwil, a na mównicy stała już przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, Wioletta Kulpa.
– Jak to się dzieje, że pan prezydent tworzy dwa apele, w ogóle nie konsultując tego z nami? Na jakikolwiek apel ws. Narodowego Funduszu Zdrowia, który przeznacza na nasze miasto coraz mniej pieniędzy, czekaliśmy cztery miesiące! – grzmiała radna. – Czy radni mają dyskutować nad jakimiś medialnymi doniesieniami? – pytała ws. apelu o pozostawienie siedziby spółki PKN Orlen w Płocku. – Ja np. słyszałam zupełnie co innego, że ten pomysł został porzucony. Prezydent przedstawia nam apel, nie konsultując tego z nami, tak za pięć dwunasta. Wczoraj po południu obradowała komisja skarbu i nie było jeszcze takich dokumentów. Na apel ws. NFZ czekaliśmy cztery miesiące, a teraz jest ad hoc. Trochę niepoważne zachowanie – komentowała radna.
W swojej odpowiedzi prezydent Andrzej Nowakowski wskazał, że przyjęcie apeli jest zależne tylko i wyłącznie od radnych, a prosi jedynie o włączenie ich do porządku obrad.
– Jako prezydent miasta muszę reagować. Sprawa konsolidacji PKN Orlen, Lotosu i PGNiG to nie są tylko doniesienia medialne, ale słowa ministra skarbu. Wystosowałem w tej sprawie pismo do pani premier, ministra skarbu oraz prezesa Orlenu. W mojej ocenie, wystosowanie takiego apelu jest jak najbardziej właściwe, jednak ostateczna decyzja należy do państwa – mówił prezydent.
Argumentował, że podniesienie kwoty wolnej od podatku może uszczuplić budżet miasta o 20-25 mln złotych. Z kolei Orlen, to oprócz wpływów do miejskiej kasy z tytułu podatku CIT, także miejsca pracy i współpraca z samorządem lokalnym. – Chodzi także o kwestie prozdrowotne, które całkiem niedawno budziły na tej sali ogromne emocje – przypominał Andrzej Nowakowski.
Radna Kulpa nie odpuszczała, sugerując, że dokumenty te przygotowano „na kolanie” i bez stosownego uzasadnienia. – Panie Andrzeju, prezydencie Płocka: dlaczego wybiórczo dba pan o interesy Płocka? Gdzie pan był, gdy chciano sprzedać Orlen Ochronę? Gdy sprzedawano KolTrans? Medicę? Nie było wtedy żadnych apeli. Dobrze, że się pan obudził, w piątym roku kadencji – ironizowała radna. – Takie apele powinny przejść teraz przez komisje merytoryczne. Tak mi państwo tłumaczyliście ws. apelu do NFZ – dodała.
– Te spółki nie zmieniły siedziby, tylko właściciela. Nadal mieszczą się w Płocku. W przypadku KolTransu wydaje mi się, że nic nie jest przesądzone – ripostował prezydent. – Nie wiem, czy pan w ogóle spotyka się z pracownikami Orlenu. Nie ma pan żadnej wiedzy na temat KolTransu. Dokumenty sprzedaży przygotowane były na miesiąc przed wyborami, czekano tylko na decyzję UOKiK-u. Państwo sprzedaliście KolTrans PKP Cargo, a PKP Cargo nie ma siedziby w Płocku – odbijała piłeczkę radna.
Wymianę zdań uciął dopiero przewodniczący rady. – Bardzo proszę… KolTrans nigdy nie był i nie będzie własnością miasta – podpowiedział Artur Jaroszewski, po czym poddał pod głosowanie radnych dodatkowe punkty obrad zaproponowane przez prezydenta. Głosami bezwzględnej większości wszystkie zostały dodane do porządku obrad.