Nastolatkowie mają różne sposoby aktywności ruchowej, jednak ta, którą wymyślił 18-latek z Płocka, nie była ani zbyt mądra, ani bezpieczna…
W nocy z 31 sierpnia na 1 września, około 30 minut po północy, grupa młodzieży zatrzymała się przy wiacie przystanku przy ul. Kwiatka w Płocku.
– Był wśród nich 18-latek, który wpadł na pomysł, że wejdzie na dach wiaty – informuje Hubert Woźniak z zespołu współpracy z mediami płockiego ratusza. – Wszedł i zaczął biegać – dodaje.
Jak tłumaczy urzędnik, dachy tych nowoczesnych wiat są bardzo lekkie i delikatne, wystarczą, by ochronić przed wszystkimi opadami, ale na pewno nie nadają się do biegania po nich.
– Oczywiste było, że bieganie po poliwęglanowym dachu skończy się jego uszkodzeniem. Dlatego zareagowała obsługa monitoringu, alarmując policję. Patrol zjawił się na miejscu po trzech minutach od wezwania i zatrzymał biegającego po dachu 18-latka. Został zwolniony po ustaleniu jego tożsamości – tłumaczy Hubert Woźniak.
Urząd Miasta Płocka wystosuje teraz wniosek do policji o ściganie sprawcy, z powodu uszkodzenia mienia. – Sformułowanie takiego wniosku jest nieuniknione, ponieważ już samo sprowadzenie fachowców do naprawienia wiaty, która jest na gwarancji, kosztuje około tysiąca złotych. Szkoda jest więc duża. Wstępna wycena naprawy sięgnęła kwoty 1,7 tys. zł – wyjaśnia urzędnik.
Jak dodaje, koszt ten będzie pokryty z polisy ubezpieczeniowej, natomiast do decyzji ubezpieczyciela będzie należało, czy ściągnie tę kwoty od zatrzymanego 18-latka.