REKLAMA

REKLAMA

Wisła wygrała z Sandecją [ZDJĘCIA]

REKLAMA

Przeczytajrównież

Po dwóch słabszych występach, płockiej Wiśle udało się w końcu zdobyć komplet punktów. Na własnym stadionie pokonała 2:1 (1:0) Sandecję Nowy Sącz, chociaż styl w jakim udało się to osiągnąć, pozostawia jeszcze sporo do życzenia.

Przed spotkaniem można było mieć sporo obaw co do tego, jak zaprezentują się Wiślacy. Dwa ostatnie spotkania zdecydowanie im nie wyszły, co pokazało, jak ważnym piłkarzem był dla drużyny Burkhardt. Mimo wszystko, minimalnym faworytem byli chyba gospodarze, bo Sandecji wiodło się równie słabo i sobotni rywale płocczan komplet punków zdobyli ostatnio w trzeciej kolejce.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Przedmeczowe prognozy już w czwartej minucie spotkania mogły okazać się zupełnie nietrafione. Wtedy to właśnie na akcję prawym skrzydłem zdecydował się Fałowski, który groźnie uderzył na bramkę gospodarzy. Na szczęście dla „Nafciarzy”, czujny na swoim posterunku okazał się Kiełpin, który odbił piłkę, a dobitka Bębenka okazała się niecelna.

Po początkowym okresie przewagi Sandecji, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W 12. minucie spotkania na niesygnalizowany strzał zdecydował się Wlazło, jednak piłka przeszła obok słupka bramki, strzeżonej przez Marka Kozioła.

Coraz lepsza gra płocczan przyniosła efekt w 21. minucie spotkania. W pole karne dośrodkował Hiszpański, piłka trafiła do dobrze ustawionego Ilieva, który wprawdzie za pierwszym razem trafił w bramkarza rywali, ale przy dobitce już się nie pomylił i w ten sposób wyprowadził Wiślaków na prowadzenie.

Po zdobyciu bramki, gospodarze próbowali pójść za ciosem i wywalczyć sobie przed przerwą wyraźniejszą przewagę. Najlepszą okazję do podwyższenia wyniku miał w 33. minucie strzelec pierwszej bramki, Iliev, ale po jego główce piłka nieznacznie minęła słupek bramki Sandecji.

Jeszcze tuż przed przerwą gospodarze zmarnowali kolejną dogodną sytuację. W pole karne zagrywał Wlazło, ale Goralski, który pierwszy dopadł piłki, nie potrafił zmieścić jej w bramce Sandecji. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy, a gospodarze mogli tylko żałować, że mimo wyraźnej dominacji, nie potrafili w pierwszych 45 minutach wypracować sobie bezpiecznej przewagi.




Druga połowa spotkania zaczęła się dość spokojnie. Wprawdzie to goście byli częściej przy piłce, ale nie potrafili w żaden sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Seweryna Kiełpina. Za to gospodarze, którzy nastawili się raczej na pilnowanie jednobramkowego prowadzenia, tylko z rzadka decydowali się na ataki. Jedna z takich nielicznych akcji Wisły zakończyła się zdobyciem drugiej bramki, i to bramki rzadkiej urody. Na strzał z 20 metrów zdecydował się Hiszpański, piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki obok bezradnego golkipera gości.

Po zdobyciu drugiej bramki wydawało się, że płocczanie mają już spotkanie pod kontrolą i pewnie zdobędą komplet punktów. Jednak Sandecja nie zamierzała rezygnować i ataki przyjezdnych robiły się coraz groźniejsze. Bo chociaż w 77. minucie Krzywicki stanął przed szansą na podwyższenie wyniku, to jednak ambitnie grający goście zdobyli kontaktową bramkę. W 87. minucie spotkania błąd popełnili obrońcy Wisły, nie potrafiąc przejąć dośrodkowania i zostawiając w polu karnym niepilnowanego Urbana. Rezerwowy piłkarz gości nie zmarnował okazji i pewnym strzałem pokonał Kiełpina.

Do końca spotkania goście próbowali jeszcze pokusić się o wywiezienie z Płocka chociaż jednego punktu i tylko ich brakowi skuteczności gospodarze zawdzięczają, że udało im się dowieźć do końca korzystny rezultat.

Wisła Płock – Sandecja Nowy Sącz 2:1 (1:0)
Bramki: Iliev (21.), Hiszpański (75.) – Urban (87.)
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Hiszpański – Kostrzewa (90. Sielewski), Góralski, Janus, Wlazło, Kacprzycki (62. Stępińśki) – Iliev (73.)
Sandecja: Kozioł – Szufryn, Bartków, Cicman, Słaby – Frańczak, Nather, Kuźma, Szczepański, Bębenek – Fałowski (85. Traore)
Żółte kartki: Radić, Kacprzycki (Wisła); Frańczak, Bębenek (Sandecja)
Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).

Rafael Dominik

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU