Wisła II Płock w niedzielę podejmowała w Orlen Arenie zespół Anilany Łódź, który z góry był skazywany na pożarcie i… tak też było na parkiecie. Łodzianie tylko przez około 10-15 minut byli w stanie nawiązać równorzędną walkę.
8 lutego o godzinie 12.30 oba zespoły rozpoczęły dość sennie, ale tylko goście mogli być zadowoleni z takiego przebiegu. Młoda Wisła gubiła masę piłek, co nakręcało przyjezdnych do walki. Na szczęście gospodarze potrafili uporządkować swoją grę w ataku, a w defensywie para środkowych obrońców Szczutowski – Piechowski, okazała się murem nie do przejścia, z czego również korzystał bramkarz płockiej Wisły – Piotr Góral. Pierwszy raz w tym spotkaniu Wisła II na przewagę 2 bramek uciekła w 12. minucie, 8:6. Od tego momentu młodzi płocczanie sukcesywnie budowali przewagę i pewność siebie, z czym nie mógł sobie poradzić ich rywal. W 21. minucie Wisła uciekła na pięć bramek przewagi, 15:10, a świetna skuteczność Bartosza Starzyńskiego, który do tej chwili miał już na swoim koncie siedem trafień, zniechęcała obronę rywali. Jeszcze przed przerwą zespół z Płocka powiększył swoją przewagę, odrobinę wybijając łodzianom z głowy wiarę w niespodziankę. 20:12 – z takim wynikiem oba zespoły udały się do szatni.
Druga odsłona tego spotkania rozpoczęła się od dwóch skutecznych akcji łodzian, 20:14. Jednak zespół gospodarzy bardzo szybko odpowiedział na te dwa ciosy i kilka chwil później, po bramce Michała Lemaniaka, płocczanie zbudowali największą przewagę w tym pojedynku, 24:14 w 36. minucie. Po takim początku, o przerwę na żądanie poprosił trener Anilany. Na niewiele się to zdało, ponieważ rezerwy Wisły konsekwentnie poprawiały swoją grę w obronie, dzięki czemu w bardzo prosty sposób zawodnicy wyprowadzali kontrataki i zdobywali kolejne bramki. Pozbawieni nadziei na pozytywny rezultat łodzianie przestali walczyć przy stanie 30:16 w 43. minucie. Zanosiło się na kolejny pogrom, ale podopieczni Roberta Jankowskiego spuścili nieco z tonu. Wisła panowała nad wydarzeniami, nie forsując tempa gry i na osiem minut przed końcem meczu nadal wysoko prowadziła, 35:19. Ostanie minuty były bardzo spokojne – wręcz nudne, głównie za sprawą zespołu Anilany, który nie walczył i nie próbował zniwelować strat. Na trzy minuty przed końcem czterdziestą bramkę dla Nafciarzy zdobył Roman Chosik – talent z Ukrainy, sprowadzony przed sezonem do Płocka. Ostatecznie Wisła II Płock rozbiła Anilanę Łódź 40:22.
Wisła II Płock – Anilana Łódź 40:22 (20:12)
Wisła: Góral, Ruciński – Starzyński 8, Lemaniak 6, Chosik 1, Rupp 1, Koper 1, Gawski 1, Skibiński 1, Haliński 2, Bronowski 3, Szczutowski 2, Zaremba 5, Moryń 5, Piechowski 4.