Schemat działania był ten sam – puste mieszkanie w wieżowcu, włamanie w dzień, kiedy właściciele byli w pracy. Z lokali ginęła głównie biżuteria, choć złodziej zadowalał się też telefonem, sprzętem fotograficznym czy… alkoholem. Teraz włamywacz usłyszał 13 zarzutów.
Jak wyjaśnia rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, płoccy policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu, od maja pracowali nad sprawami, dotyczącymi włamań do mieszkań znajdujących się w płockich wieżowcach.
– Do mieszkań włamywano się w dzień, kiedy właścicieli nie było w domu. Z mieszkań ginęła głównie biżuteria, ale włamywacz nie gardził również alkoholem, telefonami czy sprzętem fotograficznym – wyjaśnia rzecznik płockiej policji.
Śledztwo płockich policjantów pozwoliło na wytypowanie mężczyzny, który mógł mieć związek z włamaniami. We wtorek, 31 lipca, funkcjonariusze zatrzymali 49-letniego mieszkańca Płocka, który włamał się do pomieszczenia gospodarczego przy ul. Piaska w Płocku.
– Podczas przeszukania mężczyzny oraz jego mieszkania, policjanci znaleźli m.in. wyłamane wkładki zamków oraz łom – informuje Krzysztof Piasek.
Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Zebrany materiał w sprawie pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu łącznie trzynastu zarzutów włamań i usiłowania włamań do mieszkań w Płocku. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do wszystkich zarzutów.
Policjanci sprawdzają teraz, czy zatrzymany mężczyzna mógł brać udział również w innych tego typu włamaniach. Za kradzież z włamaniem, w kodeksie karnym przewidziana jest kara do 10 lat pozbawienia wolności.
zamiast wakacji na koszt panstwa, pomamac rece i nogi jako narzedzi przestepstwa