Portal naTemat.pl opublikował list Warszawskich Aktywistek Wolnościowych, które przyznają się do przeprowadzenia w Płocku akcji z „Matką Boską Równościową”. Kobiety tłumaczą redakcji naTemat, że tęczowa Maryja, którą nakleiły na mury i chodniki (nie wspominają o śmietnikach i przenośnych toaletach) w okolicy kościoła św. Dominika, ma być wyrazem sprzeciwu wobec stygmatyzacji ludzi nieheteronormatywnych przez kler.
– W nocy z piątku na sobotę na licznych obiektach przestrzeni publicznej w okolicy płockiego kościoła pw. św. Dominika nakleiłyśmy nalepki i plakaty z obrazem Matki Boskiej Równościowej, listę polskich biskupów ukrywających kościelnych sprawców czynów pedolfilnych, grafikę przedstawiającą Boga krzyczącego „Hej! To nie geje zagrażają tradycyjnej rodzinie, tylko tacy jak poseł Pięta!” (autor: Andrzej Rysuje). Na chodnikach i murkach pozostawiłyśmy napisy „Boże chroń tęczę” oraz „Good save the queer” – relacjonują kobiety w liście przekazanym redakcji naTemat.pl.
Jak tłumaczą, ich działanie jest reakcją na wielkopiątkową kościelną instalację, w której orientację psychoseksualną zrównano z przestępstwami i czynami wymierzonymi w innych ludzi. Dodają, że wystrój tzw. Grobu Pańskiego w płockiej parafii jest wyrazem dawno przyjętego przez polski kościół katolicki kierunku, który został podchwycony przez partię rządzącą, czyli szukanie wyimaginowanego wroga wśród współobywateli.
– Wroga tego kreują i wskazują duchowni, politycy najwyższego szczebla, członkowie episkopatu i prezesi partii – przekonują.
Swoją drogą- prowokacja z tęczową flagą wybitnie żałosna. Chcieli sprowokować PO, pokazali jak instrumentalnie traktują flagę i wartości.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) May 8, 2017
Aktywistki nie zgadzają się na „indoktrynowanie w kierunku nienawiści i segregacji”. Uważają, że sposób, w jaki księża katoliccy przedstawiają i tłumaczą świat, nie jest wewnętrzną sprawą kościoła, gdy dotyczy i dotyka nie tylko jego wyznawców.
– To, co się stało w płockim kościele nie jest też wewnętrzną sprawą Płocka, bo dzieje się w Polsce i na nią promieniuje. Choć nie mieszkamy w tym mieście, mamy prawo zajmować stanowisko i podejmować akcje również na tym terenie – twierdzą.
Na koniec piszą o niepokojących sygnałach, iż do płockich aktywistów i aktywistek równościowych niemal natychmiast dotarła fala obelg i zapowiedzi dalszych szykan.
– To błędny adres. Tych, którzy nie godzą się na tak karygodne postępowanie kleru jest więcej, niż wzięta na celownik garstka. Liczymy się z tym, że zmobilizowana przez ministra Brudzińskiego policja niebawem nas odnajdzie, nie ukrywamy się zresztą przesadnie. Bardziej, niż osobiste bezpieczeństwo i wygodę, cenimy humanistyczne wartości i niezbywalne prawa obywatelskie. To, że służby państwowe zdecydowały się działać z urzędu, by ścigać tęczę rzekomo profanującą ikonę, pokazuje dobitnie, jakim krajem stała się Polska – podsumowują Warszawskie Aktywistki Wolnościowe.



