W środę wieczorem dziewczęta z Płocka postanowiły wejść do jaskini, znajdującej się na skarpie przy nabrzeżu. W zejściu musiała pomóc im straż pożarna.
Do zdarzenia doszło 8 maja około godziny 19. Jak informuje nasz czytelnik, dwie dziewczyny weszły do Jaskini Morusa na płockiej skarpie i nie mogły zejść.
Konieczna była pomoc straży pożarnej.
– Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 18.54 – mówi dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Płocku. – Zawiadomiła nas osoba przechodząca w pobliżu – wyjaśnia.
Jak się okazało, dziewczęta wołały o pomoc i płakały. Na szczęście udało się sprowadzić je na dół, żadnej z nich nic się nie stało.
Przypomnijmy, że Jaskinia Morusa to geologiczny ewenement wiślanej skarpy, jedyna naturalna jaskinia na tym terenie. Jej wnętrze przypomina kształtem eskimoskie igloo, a sama jaskinia znajduje się na wysokości około 15-20 metrów w skarpie. Miejsce to nosi swoją nazwę ze względu na legendę o ukrywającym się w niej kryminaliście z początku ubiegłego wieku, który ścigany był przez Rosjan.
Jak potwierdzają członkowie Stowarzyszenia Tradytor, wbrew pozorom nie jest łatwo do jaskini wejść, ale zejście jest naprawdę trudne, szczególnie gdy jest mokro.
Dziękujemy czytelnikowi za przesłanie zdjęcia i filmu!
Dodaj swój komentarz