Jak informują nasi czytelnicy, plama substancji ropopochodnej na Wiśle nadal się utrzymuje. PERN jednak uspokaja, zapewniając, że w tym momencie w newralgicznym odcinku rurociągu nie ma już produktu.
Przypomnijmy – 30 maja otrzymaliśmy informację od czytelnika o wycieku na Wiśle z rurociągu, do którego doszło około godziny 15. Na miejscu pojawiła się straż pożarna, która informowała o śladach oleju napędowego.
Małgorzata Jaros-Nowak z Centrum Prasowego PERN, do którego należy rurociąg, wyjaśniła, że na Wiśle zostały rozstawione zapory, które zatrzymują i wchłaniają produkt. – Są one sukcesywnie wymieniane. Natychmiast zamknięto dopływ paliwa i rozpoczęła się akcja, mająca na celu wskazanie źródła wycieku – zapewniały służby prasowe PERN.
Lustro wody i brzeg na wysokości Grabówki jest od tej pory pod 24-godzinną obserwacją, a na miejscu prowadzono prace, które miały na celu odpompowanie produktu z rurociągu i zatrzymanie wycieku.
1 czerwca Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wydał komunikat, w którym informuje, że na powierzchni rzeki Wisły w Płocku, na odcinku pomiędzy mostami, stwierdzono występowanie substancji ropopochodnych. Ustalono, że zanieczyszczenia wypływają z głębi rzeki i rozpływając się na powierzchni, tworzą opalizujący „film”, charakterystyczny dla tego rodzaju substancji.
– W celu ograniczenia rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń po powierzchni wody, jednostki Straży Pożarnej rozstawiły zapory sorbentowe, wyłapujące substancje ropopochodne. Inspektorzy WIOŚ w Warszawie Delegatury w Płocku prowadzą czynności kontrolne w sprawie zaistniałego zdarzenia, podczas których przeprowadzono kilkukrotne oględziny w terenie wraz z poborem próbek wody z rzeki Wisły – wyjaśniał WIOŚ.
Ze wstępnych ustaleń tej jednostki wynika, że nastąpiło rozszczelnienie rezerwowego rurociągu paliwowego ułożonego pod dnem Wisły, należącego do PERN S.A. Spółka prowadzi opróżnianie tego rurociągu, a stan rzeki Wisły w rejonie zdarzenia jest monitorowany całodobowo przez Komendę Miejską PSP w Płocku oraz Zakładową Straż Pożarną PERN S.A.
Nieszczelny rurociąg pod Wisłą. Powstał sztab kryzysowy
W poniedziałek, 4 czerwca, mieszkańcy poinformowali nas jednak, że plamy ropy na Wiśle nadal są.
– W mediach i internecie przedstawiają nam informacje, że sytuacja na Wiśle jest opanowana, ale to nieprawda – napisała do nas czytelniczka. – Długość plamy ropy na rzece osiąga już z 5 kilometrów. Wędkarze się gotują, a smród tam jest niemiłosierny, czuć go nawet jadąc mostem – zapewniała.
Kolejny czytelnik twierdził, że 4 czerwca na Wiśle widoczny pas ropy miał 300 metrów długości na środku rzeki. – To wszystko zależy od wiatru, bo jak wieje, to tę plamę rozwiewa na wszystkie strony – tłumaczył. Od czytelników otrzymaliśmy również filmiki. Widać na nich, że 4 czerwca są plamy oleju na rzece, natomiast 5 czerwca fala była dość silna i plam nie widać.
Skontaktowaliśmy się z PERN, aby wyjaśnić, co dzieje się aktualnie w tym miejscu na Wiśle i jakie działania podjęto, aby zabezpieczyć i zlikwidować wyciek.
– W tym momencie w newralgicznym odcinku rurociągu nie ma już produktu – został wypełniony wodą – zapewnia Małgorzata Jaros-Nowak z Centrum Prasowego spółki. – Nie zaniedbujemy jednak żadnych środków bezpieczeństwa i dlatego rozstawiamy na rzece dodatkowe zapory i barki, których celem jest asekuracja procesu tzw. resztkowania, czyli mówiąc w skrócie, czyszczenia rurociągu – tłumaczy przedstawicielka PERN.
Aby upewnić się jaki jest stan Wisły, sami popłynęliśmy na miejsce. Faktycznie, zapach ropy był mocno wyczuwalny, być może jednak był to efekt nasiąkniętych zapór. Na wodzie natomiast plam nie było widać.
To co wpłynęło na powierzchnię to jedno a ile ton zalega na dnie i w warstwie piasku. Przecież to grozi katastrofa ekologiczna. Firmy nabrały wody w usta i walą nam bełkot prasowy. Kilka pytań powinno paść od strony prokuratury.
1. Jaki czas był przewidziany do eksploatacji tego rurociągu w warunkach wodnych.
2. Jak często i czy były robione przeglądy rurociągu pod kontem jego sprawności.
3. I ostatnie… Pern powinien odpowiedzieć ile dokładnie ton produktu dostało się do Wisły. I proszę bez pisania, że była to tylko msla dziurka zrobiona przez kronika…..
NIE DAJMY SIĘ OSZUKIWAĆ PRZEZ WARSZAWĘ!!!
Co ciekawe, ekooszołomów w tej sprawie jakoś nie słychać. Co Perm ma za dobrych prawników??
Jaki jest wpływ katastrofy z rurociągiem ropy na dnie rzeki, na podróżowanie turystyczne statkami po Wiśle? Zawód .Brak odpoczynku. Czy właściciel dostanie odszkodowanie?
Głupota i kłamanie .Tej rury w ogóle ma tam nie być. Wyobrażacie sobie miasto z rurą w Izraelu czy USA. Banialuki, tankowce, aparatura Czechy, Litwa, Instalacja Izraela w Sanatorium. Prawie księżyc i małe miasteczko skazywane cały czas powojenny na wymarcie. Jak nie ruski to Niemcy. Teraz Żydzi ,żadnego spokoju ani Niepodległości.
Cisza w TV w Portalach światowych Ideał zaciemniania , ściemniana. A ryby, rośliny, ptaki , ludzie . Komu wtedy modernizacja nadbrzeża jak tam tylko ścieki.
I co Halik ma moczyć nogi w ropie?