3 października ma odbyć się strajk kobiet w ramach ogólnopolskiej akcji. Kobiety zbierają się, aby zaprotestować przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych, które, po wejściu w życie, całkowicie zakażą aborcji i wprowadzą kary, nawet dla kobiet, które aborcji się dopuściły.
– Kobiety zgromadzą się, celem wyrażenia sprzeciwu wobec nowelizacji ustawy antyaborcyjnej – tłumaczy Hubert Woźniak z zespołu ds. współpracy z mediami płockiego ratusza. – Zgromadzenie będzie trwało od godziny 16 do 18. Przemarsz zacznie się przy Al. Jachowicza 2/4, następnie uczestniczki skierują swoje kroki na Nowy Rynek, Tumską, Sienkiewicza, Kolegialną, Grodzka, by zakończyć swój protest przed ratuszem – kontynuuje Hubert Woźniak. – Marsz jest oczywiście zalegalizowany, organizatorki uzyskały pozwolenie – dodaje.
– Na koniec, o godzinie 18, będzie Godzina K – uszczegóławia organizatorka strajku, Klaudia Dulka. – Wszystkie kobiety, które się z nami zgadzają, prosimy o tej godzinie o opuszczenie na chwilę swoich obowiązków w pracy, domu, jeśli nie mogą być w tej chwili z nami – wyjaśnia.
Czyj to pomysł?
– Pomysł zaczął się od rozmów w pracy, nie zgadzałyśmy się z koleżankami z nowelizacją ustawy antyaborcyjnej – mówi Klaudia Dulka. – Chciałyśmy włączyć się do ogólnopolskiego protestu, o którym jest głośno. Niestety, nie mogłyśmy znaleźć żadnego marszu, który odbywałby się w naszym rodzinnym mieście. Podjęłyśmy szybką decyzję o założeniu grupy na Facebooku pn. „Ogólnopolski Protest Płock” i wydarzenia pod tą samą nazwą. Zorganizowałyśmy go we trzy, wszystkie jesteśmy koleżankami z pracy, pracujemy w dużej firmie w Płocku – dodaje.
Na odzew Pani Klaudia nie musiała długo czekać. – W poniedziałek wieczorem zawiązałyśmy „zgromadzenie ” na portalu, we wtorek rano postanowiłyśmy zorganizować strajk. Tego samego dnia zwróciłyśmy się do urzędu miasta o stosowną zgodę. Otrzymałyśmy ją w czwartek około 10 – opowiada.
– Jesteśmy apartyjne, to inicjatywa czysto obywatelska – podkreśla organizatorka strajku. – Uczestniczki nie deklarują związku z żadną partią. Jest nas już niemała grupa, 1122 członków. Udział w wydarzeniu deklaruje 408 osób, obserwuje 647, a 5700 jest zaproszona – wymienia.
Płocczanki nie są bierne
Podobnie jak cała Polska, płocczanki mobilizują się, włączając się w ogólnopolski protest przeciwko ograniczaniu prawa kobiet do aborcji. Chcą jak Krystyna Janda, Dorota Wellman i tysiące Polek jednym głosem powiedzieć: „Pokażmy jaja większe niż nasi panowie, niech zobaczą, jaki będzie świat bez kobiet”. Uważają też, że Sejm, odrzucając projekt „Ratujmy kobiety”, zrobił zamach na ich wolność i zdrowie.
Przypomnijmy, że 24 października 1975 roku 90 proc. islandzkich kobiet powiedziało „dość”. Na jeden dzień pozostawiły swoje obowiązki domowe, by zapoczątkować rewolucję w ustanowieniu praw kobiet. Czy płocczanki spowodują rewolucję w swoim rodzinnym mieście? Do pomocy wykorzystały Facebook. Informacje pojawiają się w prasie jak grzyby po deszczu. Nie zapominajmy też o poczcie pantoflowej…
Władze miasta nie będą przeszkadzać
Oficjalne stanowisko w sprawie udziału kobiet w strajku wydał prezydent Andrzej Nowakowski. – Urząd jest samorządowy, apolityczny, neutralny światopoglądowo. Nie będzie pomagał ani przeszkadzał. Urlop na żądanie, jeśli pracownice o to poproszą, będzie wydany. Uszanujemy decyzję koleżanek i tak zorganizujemy pracę, by przebiegała sprawnie, nawet jeśli będzie się to wiązało z większym wysiłkiem, podejmiemy go – stwierdził prezydent Płocka.
W podobnym tonie wypowiedział się Rafał Miland, Wiceprezes Zarządu PERN S.A. – Tego typu protest jest indywidualną sprawą każdego, więc jeśli ktoś ma ochotę, może wziąć tego dnia wolne i w tym proteście uczestniczyć. My w te rzeczy nie ingerujemy, nie zajmujemy się sprawami światopoglądowymi, tylko biznesem – stwierdził.
Ratujmy kobiety – o co chodzi?
Odrzucony projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Ratujmy kobiety – ustawa o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie mówi, iż „uznaje się prawo każdego do odpowiedzialnego decydowania o posiadaniu dzieci, prawa dostępu do informacji, edukacji, w tym edukacji seksualnej stosownej do wieku, poradnictwa i środków, umożliwiających korzystanie z tego prawa, w tym środków antykoncepcyjnych a także badań i świadczeń prenatalnych oraz przerwania ciąży w warunkach określonych w ustawie. Uznając godność i integralne prawo osoby do decydowania o swojej płodności stanowi się co następuje. (…) Uwzględniając prawa reprodukcyjne i seksualne kobiet i mężczyzn ustawa reguluje sprawy związane z prawem do informacji, edukacji, poradnictwa i środków umożliwiających podejmowanie decyzji w zakresie świadomego rodzicielstwa.
Posłowie zdecydowali jednak, że do prac w sejmowych komisjach trafi propozycja komitetu „Stop aborcji”, przewidująca bezwzględny zakaz przerywania ciąży.
Joanna Winiarska
Dodaj swój komentarz