28 kwietnia rozpoczęła się 7. Sesja Rady Miasta Płocka, w trakcie której pierwszy raz obecny był nowy skarbnik i nowy sekretarz Płocka.
Sesja rozpoczęła się od przypomnienia sylwetki zmarłego niedawno profesora Władysława Bartoszewskiego, który w 2013 roku odwiedził Płock. Wszyscy obecni minutą ciszy uczcili pamięć zasłużonego dla polskiej historii profesora.
Borowiczki – osiedle do zmiany
– Dostrzegamy problem osiedla, które po przyłączenia do Płocka zamiast przeżywać rozwój, po zlikwidowaniu cukrowni przestało się rozwijać – powiedział radny Wojciech Hetkowski, rozpoczynając dyskusję na temat omawianego osiedla. – Oczywiście nie można powiedzieć, że aktywność inwestycyjna na tym osiedlu jest żadna, bo w przedstawionym materiale widać, że jednak coś zostało zrobione. Jednak od wielu lat obiecywano dużo mieszkańcom, a wiele z tych rzeczy nie zostało wykonanych – dodał.
Wojciech Hetkowski zasugerował, że byłoby dobrze znaleźć sposób na równie intensywny rozwój, jaki miał miejsce na Podolszycach. Wspomniał o fiasku próby pozyskania parku po cukrowni czy remoncie ul. Harcerskiej. – Prosiłbym, aby rozpocząć zmiany na Borowiczkach, chociażby małymi kroczkami – mówił.
Radny SLD wnioskował o stworzenie na tym osiedlu jakichś miejsc rozrywki, do czego można wykorzystać piękne położenie istniejącego przedszkola, które – po uruchomieniu nowej placówki na Imielnicy – straci zainteresowanie rodziców. Brakuje boiska, które zostało wyremontowane tylko częściowo. – Mam nadzieję, że wzorem obiektu na Radziwiu, również i tam zostaną skierowane większe środki – wyrażał nadzieję radny Hetkowski.
Zmiany, oczekiwane przez mieszkańców dotyczą także budowy mariny na Borowiczkach czy poprawy sytuacji komunikacyjnej. – Chciałbym, aby Borowiczki stały się osiedlem nowoczesnym – podsumował radny SLD.
– Chciałbym wyrazić zadowolenie, że taki materiał został przygotowany na sesję – powiedział radny PiS Tomasz Kolczyński. – Rozbudziło to nadzieję wśród mieszkańców osiedla Borowiczki – dodał. Radny krótko przedstawił historię tego osiedla, które przed przyłączeniem do Płocka istniało jako oddzielna jednostka terytorialna. – Do lat 90. na tym osiedlu nie mieliśmy kompletnie nic. Dopiero po rozwoju społecznych komitetów, osiedle zaczęło się rozwijać – opowiadał. Radny twierdził, że nie jest prawdą, iż na osiedlu nic się nie zadziało. – Żeby można było zacząć, trzeba było od czegoś zacząć. Wybudować kanalizację deszczową, oczyszczalnię, całą infrastrukturę – przypominał. – Nie można ruszyć żadnych inwestycji drogowych, bez realizacji infrastruktury kanalizacyjnej – stwierdził były wiceprezydent Płocka, który za czasów swojej kadencji był odpowiedzialny m.in. za inwestycje na osiedlach.
– Osiedle Borowiczki jest jednym z 21 osiedli i wszyscy radni dbają o to, żeby na każdym z nich następował zrównoważony rozwój – powiedział prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski. – Być może i inne osiedla, wolą radnych, będą w ten sposób omawiane – dodał. Prezydent przypomniał, że na każdym z osiedli regularnie spotyka się z mieszkańcami, stad czerpie wiedzę na temat problemów tych osiedli. – W przedstawionym dzisiaj materiale udowodniliśmy, że na osiedlu Borowiczki od wielu lat systematycznie przeprowadzane są inwestycje. W ciągu ostatnich czterech lat wydatkowaliśmy ok. 17,5 mln zł na inwestycje w Borowiczkach – dodał.
Prezydent nie wykluczył, że w przyszłorocznym budżecie pojawią się kolejne, ważne inwestycje na tym terenie, również dotyczące budowy kompleksu sportowego. – Być może uda się pozyskać na ten cel dodatkowe środki z ministerstwa – stwierdził. Andrzej Nowakowski przypomniał najważniejsze zadania, realizowane przy współpracy z wojewodą mazowieckim, a dotyczące zabezpieczenia przeciwpowodziowego.
Jak się okazuje, prezydent nie zrezygnował z planów poszerzenia Płocka. – Być może przy włączeniu nowych terenów do Płocka, przedszkole w Imielnicy będzie mogło obsługiwać również i te tereny – powiedział, nawiązując do nagłaśnianego medialnie projektu przyłączenia Nowego Gulczewa.
Radni przyjęli materiał jednogłośnie, przy zastrzeżeniu radnego Tomasza Kolczyńskiego, żeby traktować go jako plastyczny dokument, możliwy do aktualizacji.
Bezpieczeństwo w Płocku
Głos w tej sprawie zabrała radna Wioletta Kulpa. – Miasto jako samorząd, z podatków, dopłaca do patroli policyjnych i straży miejskich. Wykazano, że tych patroli obecnie jest dużo mniej. Ilość popełnianych przestępstw za to wzrosła, a płacimy tyle samo. 254 patroli policyjnych było w 2014, a rok wcześniej – 298. Podobnie jest w przypadku straży miejskiej. Jeśli więc wydatkujemy środki z budżetu miasta, a mieszkańcy zwracają uwagę, że patroli na osiedlach nie ma, to gdzie te patrole są? Z moich informacji wynika, że skupiają się na pozyskiwaniu mandatów. Wolałabym, żeby patrole policyjne i straży miejskiej były obecne faktycznie na osiedlach, a po to, żeby wyłapywać przewinienia drogowe – podsumowała radna PiS.
Radna zwróciła również uwagę na słabą skuteczność policji w trakcie wyborów, kiedy to plagą było kupowanie głosów. – Oczywiście, patrol przyjeżdżał. Ale co z tego, jeśli wszystkie wszczęte sprawy zostały umorzone, a osoby były tylko wylegitymowane i puszczone. Co policja i prokuratura zrobią konkretnie, aby takim sytuacjom zapobiec – pytała radna, dodając, że na jej sugestię o przygotowanie prowokacji, policja odpowiedziała, iż nie ma na to zgody prokuratury.
– Rzeczywiście, część z tych patroli ponadnormatywnych dotyczy patroli drogowych – powiedział komisarz Sławomir Żelechowski, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Płocku. – Jest to jednak tylko część z tych patroli, na pewno mniejsza, niż to wynika z sugestii pani radnej – dodał. – Jeśli chodzi o sytuację w trakcie wyborów, to nie wszystkie zakończyły się umorzeniem, osobiście znam jeden przypadek, w którym dwie osoby zostały ukarane w tej sprawie. W zakresie prowokacji, decyzja nie należy do policji – zakończył.
– Nie zwiększono nam żadnych środków na patrole. Faktycznie, ilość patroli dodatkowych w straży miejskiej spadła, są tego jednak inne powody – wypowiedział się z kolei Andrzej Wochowski, Komendant Straży Miejskiej w Płocku. – Kilku pracowników przebywało na zwolnieniach lekarskich, świadczeniach rehabilitacyjnych czy urlopach macierzyńskich – wyjaśniał.
– Po pierwsze panie komendancie nie mówiłam, że zwiększono wam środki – zaoponowała radna Kulpa. – Mówiłam, że należy patrole przeznaczać przede wszystkim na płockie osiedla, a nie patrole drogowe. Proszę o to, żeby przedstawiono, jak kształtowały się formy dofinansowania straży miejskiej i policji od 2010 roku – dodała.
– Dodatkowe etaty w 2014 roku to ok. 200 tys. zł, a w 2015 roku to ok. 250 tys. zł. Na dodatkowe patrole wydano 410 tys. w roku ubiegłym, było to związane z wyborami, w tym roku zabezpieczono połowę tej kwoty – powiedział skarbnik miasta, Wojciech Ostrowski.
Radny Leszek Brzeski zaproponował patrole, kontrolujące palenie papierosów przez młodzież w pobliżu szkół. – Dzieje się tak i poza terenem szkoły, co łatwo można poznać po niedopałkach leżących w konkretnych miejscach – stwierdził.
Radna Wioletta Kulpa zwróciła uwagę na sklep z dopalaczami, który nadal funkcjonuje na terenie Płocka, zmieniając miejsce i nazwę sklepu. – Czy zajmiemy się tym problemem dopiero wtedy, kiedy zetkniemy się ze śmiercią? – pytała retorycznie radna PiS.
Na problem pojazdów wielkogabarytowych, wciąż obecnych na płockich ulicach, zwrócił uwagę radny Marcin Flakiewicz. – Mamy w Płocku akcję STOP tirom, jednak skutków nie widać – powiedział, prosząc o informacje, dotyczące ilości kar dla kierowców, łamiących przepisy obowiązujące w naszym mieście. – Będziemy starali się pozyskać takie informacje – zapewnił wiceprezydent Jacek Terebus.
– Interesuje mnie fakt zmniejszenia ilości osób szczepionych przeciwko odkleszczowemu zapaleniu opon mózgowych. Z czego wynika ten fakt, biorąc pod uwagę wzrastające zagrożenie tą chorobą? – pytała radna Daria Domosławska. Wiceprezydent Roman Siemiątkowski zapewnił, że taki materiał zostanie pozyskany z Sanepidu.
Radni przegłosowali możliwość wystąpienia mieszkańca Płocka, Pawła Stefańskiego, który dość energicznie i… dosadnie określił, jakie ma zdanie na temat patroli policyjnej i straży miejskiej. Według niego, patroli na ulicach jest zdecydowanie za mało. Podnosił również fakt, że pewne zakazy są znoszone na czas festiwali. – Kto dał prawo zawieszenia prawa dla naćpanej i pijanej hołoty? – pytał.
– W 2014 roku przeprowadziliśmy 951 kontroli punktów sprzedaży alkoholu – stwierdził komendant straży miejskiej, tłumacząc, że wykryto nieprawidłowości i nałożono mandaty. Twierdził również, że problemem osób nietrzeźwych zajmują się intensywnie, co potwierdzają statystyki.
Przy stosunku głosów 14 na tak, 9 wstrzymujących się, radni przyjęli materiał, dotyczący bezpieczeństwa na terenie miasta Płocka.
Ratusz powiększa objętość
O sprawy, dotyczące osiedla Radziwie pytał radny Tomasz Kominek – zabezpieczenie środków na wykupienie bocznicy kolejowej przy ul. Tartacznej czy wykonanie oświetlenia na ulicach tego osiedla.
Radna Kulpa wypowiedziała się w sprawie uchwały, przeznaczającej środki na zakup budynku przy ul. Zduńskiej. – Dopiero co urząd miasta pozyskał nowy budynek przy al. Piłsudskiego. Teraz chcecie kupić kolejny budynek, żeby powiększyć zasoby lokalowe ratusza. Warto zwrócić uwagę, że w 2010 roku tzw. ukrytych pracowników, zatrudnionych na różnego rodzaju umowy, było 24, w tym roku mamy ich ponad sto. Jeśli dla tego celu mamy kupować kolejne budynki, żeby pomieścić urzędników, to jestem przeciw. Poza tym, 2 lata temu ta nieruchomość kosztowała 1,2 mln zł. Z kim pan Pakulski rozmawiał w sprawie odkupu? Właściciel ma podpisane dwie umowy z biurami – w Płocku i w Warszawie. Ta warszawska firma ma cenę oczywiście wyższą. Proponuję więc wycofanie się z głosowania nad tą uchwałą i jeszcze raz negocjować cenę – stwierdziła Wioletta Kulpa.
Na pytania radnego Tomasza Kominka odpowiedział wiceprezydent Terebus. – W planie budżetowym nie mieliśmy żadnych środków na realizację oświetlenia. Systematycznie, z oszczędności, środki na ten cel są przesuwane. Nie mogę więc jednoznacznie odpowiedzieć czy będzie zrealizowane oświetlenie, będziemy się starać. Jeśli chodzi o zakup bocznicy kolejowej, nie chcemy zabezpieczać środków przed ustaleniem ceny. Mamy wtedy większą możliwość negocjacji z PKP, jeśli nie podajemy konkretnej kwoty, jaką jesteśmy w stanie wydać na ten cel – tłumaczył.
– Nie wiem jakie były propozycje, ale chciałbym oprzeć się na faktach. Roczny koszt wynajęcia tego budynku to było 130 tys. zł – tłumaczył zakup budynku przy ul. Zduńskiej sekretarz Płocka, Krzysztof Krakowski. – Trzy lata temu musielibyśmy zapłacić za ten zakup 1,7 mln zł. Nie jest żadnym nadużyciem poczekanie i zapłacenie o 500 tys. zł mniej. Nadużyciem jest natomiast stwierdzenie, że kupujemy budynek, aby zwiększyć ilość urzędników. Zwracam również uwagę, że do tej nieruchomości należy również parking. Gdybyśmy nie kupili tego budynku, mogłoby się okazać, że trzeba byłoby płacić za możliwość parkowania przez mieszkańców. Oczywiście, że mamy problemy lokalowe. Dotyczy to chociażby archiwum urzędu, które znajduje się obecnie w piwnicach. Spójrzmy na fakty – nie jesteśmy w stanie za taką kwotę wybudować nowego budynku, a cena zwraca nam się w ciągu 10 lat, biorąc pod uwagę koszty wynajęcia budynku – podsumował sekretarz.
Radna Kulpa ponownie zwróciła uwagę, że kwota 2 lata temu wynosiła brutto 1,2 mln zł oraz że są dwie ceny w dwóch różnych biurach nieruchomości. Sekretarz miasta przypomniał, że wycena budynku opiewa na ponad milion złotych więcej. Niemniej obiecał zorientować się, czy kwota 1,2 mln zł brutto jest nadal aktualna. – Nie wiem skąd wzięta jest aktualna wycena tego budynku, ale chyba z kosmosu – stwierdziła radna Kulpa. – Wiadomo powszechnie, że ceny nieruchomości spadają, a nie rosną – dodała.
Pomoc społeczna w Płocku
Głos w tej części sesji zabrał radny Andrzej Aleksandrowicz. – Czy prezydent ma świadomość, że we wszystkich zakresach zagrożeń statystyki rosną? Dotyczy to rodzin z problemem alkoholowym, ubóstwa, bezdomności czy narkomanii – dodał. – Problem dotyczy 34 rodzin w 120-tysięcznym mieście – stwierdził prezydent Andrzej Nowakowski. – W tym materiale pokazujemy jedynie co, jako MOPS, robimy dla osób, które z różnych powodów zostały objęte tą opieką – wyjaśnił prezydent. – Zgadzam się, że to tylko statystyka, jednak takie badania pokazują nam często tendencję. Prosiłbym o prześledzenie tych danych – powiedział radny PiS.
Radny Marek Krysztofiak podniósł problem braku dalszych możliwości kształcenia osób niepełnosprawnych. – W trakcie wczorajszego spotkania w Zespole Szkół Specjalnych przy ul. Gradowskiego, jedna z mam opowiedziała mi o problemie, który ma w związku z tym, że jej niepełnosprawny syn skończył 25 lat i nie ma dla niego żadnych kursów, uczelni, w których mógłby kontynuować naukę – mówił radny.
Matura międzynarodowa w Jagiellonce
2 kwietnia br. Jagiellonka uzyskała możliwość realizacji międzynarodowej matury. Starania o ten przywilej szkoła zaczęła w lipcu 2011 roku. Jak tłumaczył dyrektor szkoły, Mirosław Piątek, w tym celu trzeba było przygotować wiele dokumentów od podstaw, a część przetłumaczyć. Płocka placówka jest trzecią w Polsce z prawem do realizacji międzynarodowej matury.
– Jestem dumna, że w Płocku, w szkole, którą kończyły moje dzieci, odbędzie się międzynarodowa matura – powiedziała radna Małgorzata Struzik, wiceprzewodnicząca RMP. – Dziękuję panu prezydentowi za pomoc w realizacji tego przedsięwzięcia. Zwróćcie uwagę Państwo na misję szkół IB. Mamy nadzieję, że absolwenci płockiej uczelni tego typu będą inaczej podchodzili do spraw społecznych w naszym mieście – dodała.
Medale zasłużonych dla Płocka
W trakcie sesji radni omawiali przyznanie medali zasłużonych dla Płocka. Wśród proponowanych osób do tego wyróżnienia, znaleźli się:
- Barbara Szurgocińska – wieloletnia skarbnik Płocka,
- Zygmunt Marek Mokrowiecki – dyrektor Teatru Dramatycznego w Płocku,
- Hanna Witt-Paszta – wieloletnia nauczycielka i społeczniczka, która współtworzyła Płocką Orkiestrę Kameralną i Symfoniczną,
- Adam Wiśniewski – piłkarz ręczny i kapitan płockiej drużyny Orlen Wisła Płock,
- Tomasz Korga – dyrektor płockiego hospicjum, wieloletni przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady Miasta Płocka,
- Maria Łukawska-Siedlecka – płocki lekarz i społecznik, pracuje w Stowarzyszeniu im. Św. Brata Alberta w Płocku.
Radny Tomasz Kominek wyraził zdziwienie, że zawnioskowano wyłącznie o uhonorowanie kapitana drużyny Orlen Wisły Płock, a nie wszystkich wnioskowanych płockich zawodników. Przewodniczący RMP wyjaśnił, że o tym decyduje kapituła, a kulis jej obrad nie może zdradzić.
Wiceprzewodniczący Tomasz Korga podziękował za nominację kapitule, ale i podziękował wszystkim, z którymi współpracował i współpracuje w płockim hospicjum.
Program profilaktyki zdrowotnej
– Chciałam podkreślić wagę tego problemu, w zakresie zakażeń wirusowym zapaleniem wątroby – powiedziała radna Daria Domosławska. – Podstawowym działaniem w tym wypadku jest szybkość działania i zapewnienie dostępu do leków. Dlatego będę wnioskowała o to, aby ten program miał szansę kontynuacji w przyszłości – dodała radna, aktywnie działająca w płockim PCK.
Radni przeszli do głosowania nad poszczególnymi wnioskami. Wszystkie uchwały zostały przyjęte.
Podejrzana nagroda?
21 kwietnia Prezydent Płocka – Andrzej Nowakowski oraz Zastępca Prezydenta Miasta ds. Rozwoju i Inwestycji – Jacek Terebus uczestniczyli w Achievements Forum (Forum Osiągnięć), organizowanym przez Europe Business Assembly EBA (Europejskie Zgromadzenie Biznesowe) w Londynie. Według dostępnych informacji, Achievements Forum jest interaktywną platformą współpracy międzynarodowej. Impreza gromadzi przedstawicieli miast, regionów, biznesmenów, finansistów, dyplomatów, liderów izb gospodarczych, stowarzyszeń przedsiębiorców, związków zawodowych, biznesu z ponad 60 krajów.
Jak poinformowało media biuro prasowe ratusza, podczas Forum w Londynie odbyła się ceremonia wręczenia międzynarodowych nagród Prime Business Destinations (Najlepsze Kierunki Biznesowe). Miasto Płock zostało wybrane przez radę ekspertów EBA jako teren atrakcyjny inwestycyjnie i otrzymało nagrodę – certyfikat i flagę Prime Business Destinations. Obok Płocka wyróżnienia otrzymały również miasta: Rzeszów i Bolesławiec z Polski, a także Braga i Odivelas z Portugalii, Ukmergė z Litwy, Ruse z Bułgarii, Budapeszt, Arad i Timisoara z Rumunii oraz Smederevo z Serbii.
Radna Wioletta Kulpa poruszyła tę sprawę w trakcie sesji. – Zastanawiamy się, w jaki sposób otrzymaliście Państwo zaproszenie od firmy, na wręczenie prestiżowej nagrody dla miasta o potencjale inwestycyjnym, a którą prowadzi dwóch Ukraińców, a mieszka w Londynie. Od wczorajszej północy niektóre linki są nieaktywne, niemniej jednak widzieliśmy siedzibę tej firmy. To mały budyneczek, przypominający barak. Znaleźliśmy informację, że podobną nagrodę otrzymał burmistrz Belgradu, który musiał za nią… zapłacić. Zastanawiające jest, że nie ma kompletnie żadnych kryteriów przyznawania tej nagrody – dywagowała radna Kulpa.
– Uczestnictwo w tej imprezie nie kosztowało nas nic – odpowiedział na te zarzuty wiceprezydent Terebus. – Otrzymaliśmy, podobnie jak Rzeszów czy Bolesławiec, nagrodę, bez naszego udziału finansowego. Dwa tygodnie temu dotarło do nas pismo, że zostaliśmy wskazani jako jedno z trzech miast w Polsce, z potencjałem inwestycyjnym. Te kryteria, o które pani pyta, to wykorzystywanie środków unijnych czy inwestycje w mieście. Cały koszt wyniósł jedynie koszty delegacji. Być może dotarliście Państwo do materiałów o konkursach, w których firmy musiały zapłacić za taką nagrodę. Nagrodę odbieraliśmy w prestiżowym budynku, to na pewno nie był barak – wyjaśniał wiceprezydent.
– Nie bez przyczyny pytałam o ceny – powiedziała radna Kulpa. – Na stronie, o której mówiłam, można było dotrzeć do cennika za poszczególne nagrody – dodała. – Pierwsze pytanie, które zadał mi prezydent Nowakowski, to ile trzeba będzie za to zapłacić. Ale podkreślam, w tym przypadku nie braliśmy udziału w żadnej płatnej preselekcji. Przesłaliśmy jedynie odpowiednie i wymagane dokumenty – tłumaczył tłumaczył Jacek Terebus.
– Rozumiem, że radni mogą mieć możliwość zadawania pytań, ale sugestie pani radnej Kulpy nie są zbyt daleko idące – powiedziała radna Joanna Olejnik. – To co usłyszałam, to według mnie jest skandal – dodała.
Płock za pół ceny i aleja gwiazd sportu
Radny Michał Sosnowski zaproponował przeprowadzenie akcji promocyjnej „Płock za pół ceny”, wzorowanej na toruńskiej, podobnej akcji. Polega to na wprowadzeniu weekendowej obniżki cen w wybranych lokalach gastronomicznych czy kulturalnych, w ustalonych wcześniej terminach. – Dzięki takiemu rozwiązaniu starówka w Toruniu tętniła przez weekend życiem. Organizacyjnie taką akcją mógłby się zająć wydział promocji ratusza – dodał radny Sosnowski.
W podobnej tematyce wypowiedział się radny Tomasz Maliszewski, który zaproponował budowę alei gwiazd sportu, np. w okolicy Orlen Areny. – Dalibyśmy możliwość przybliżenia sylwetek płockich sportowców, ale i stworzyć swoiste miejsce promocji – dodał radny.
Radny Aleksandrowicz pytał, czy prezydent Płocka, biorąc pod uwagę uchwały gmin Słupno i Radzanowo, będzie kontynuował plany odnośnie przyłączenia terenów tych gmin do naszego miasta. Prezydent Nowakowski zapowiedział, że udzieli odpowiedzi na piśmie.
Szkoły specjalne bez zmian
W odpowiedzi na wniosek przedstawicielki nauczycieli, rodziców i uczniów placówek szkół specjalnych w Płocku, prezydent Nowakowski wyjaśnił, że projekt połączenia tych szkół wynikał jedynie z troski o dzieci. – Chcieliśmy rzeczywiście i usprawnić, i ujednolicić funkcjonowanie tych szkół, biorąc pod uwagę oddanie nowej siedziby szkół specjalnych, czyli Zespołu Szkół nr 7. Biorąc pod uwagę wnioski rodziców, podjęliśmy decyzję, że w tym wypadku najważniejsze jest dobro dzieci. Natomiast warto rozmawiać o przyszłości kształcenia niepełnosprawnych dzieci. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba uczniów z niepełnosprawnością lekką zmniejszyła się bardzo, ze względu na to, że ci uczniowie uczęszczają do klas integracyjnych w szkolnictwie podstawowym. Stąd ten pomysł i koncepcja, o której chcieliśmy rozmawiać. Być może sposób tej rozmowy był w niewłaściwej kolejności. Zaczęliśmy od dyrektorów i nauczycieli. Po rozmowie z rodzicami wiemy już, że nie ma na ten pomysł zgody, co przyjmujemy. Jeśli w wyniku rozmów i spotkań, w których udział wezmą rodzice, nauczyciele i dyrektorzy placówek, ustalimy, że są konieczne pewne zmiany, to wówczas pomyślimy nad ich realizacją. Jestem przekonany, że warto ze sobą rozmawiać, przede wszystkim w atmosferze spokoju – podsumował prezydent.
Hale magazynowe na Radziwiu, a alternatywne drogi
Płocczanin Bogusław Osiecki nawiązał do powstania dużych hal magazynowych, w pobliżu stoczni rzecznej. Zwrócił uwagę na to, że w rozwiązaniu logistycznym transportu jest wykorzystany jedynie transport drogowy pojazdami wielkogabarytowymi. Tymczasem, taki transport mógłby odbywać się równie dobrze drogą wodną czy kolejową. Do tego ostatniego rozwiązania potrzebna jest naprawa bocznicy kolejowej do stoczni i portu. Do wykorzystania drogi wodnej potrzebne są już rozwiązania ogólnopolskie. Bogusław Osiecki zaproponował, żeby zadbać o te rozwiązania logistyczne, które leżą w gestii i możliwościach samorządu.
– W większości przypadków, o których mówił pan Osiecki, adresatem nie jest samorząd, ale rząd – wyjaśnił prezydent Płocka. – Jeśli chodzi o bocznicę kolejową, to trudno, żeby samorząd ją utrzymywał i dbał o nią, skoro jest własnością PKP. Poza tym, część mieszkańców wolałaby mieć w tym miejscu drogę. Drogi rzeczne to kwestia potężnych nakładów, które państwo polskie musiałoby ponieść, ze względu na to, że rzeki są zamulone i obecnie nie nadają się do systematycznego transportu wodnego. Tymczasem cieszy nas perspektywa powstania nowej alternatywy komunikacyjnej, czyli trasy kolejowej Płock-Modlin – podsumował prezydent.
Zarzuty wobec radnej i uwagi dla radnych
Z kancelarii adwokackiej wpłynęło pismo, w sprawie 6. sesji rady miasta i wypowiedzi radnej Wioletty Kulpy: „Dlaczego powołaliście państwo na stanowisko naczelnej pielęgniarki osobę, która ma wyrok za mobbing?”. Agata Pawska, której dotyczy ta informacja, złożyła odpowiednie dokumenty potwierdzające, że nigdy nie była osobą karaną. Według niej, nie mogła też być karana za mobbing, ponieważ nigdy nie była pracodawcą. Kancelaria adwokacka twierdzi, że słowa pani radnej podlegają ściganiu karnemu, dlatego w piśmie zawarty jest wniosek o przeproszenie Agaty Pawskiej przez radną Wiolettę Kulpę, publicznie, na najbliższej sesji Rady Miasta Płocka.
– Poproszę kserokopię tego pisma oraz o spotkanie z panią, z powodu której został wytoczony proces o mobbing – zawnioskowała radna PiS. – Jeśli pan przewodniczący mi nie wierzy, udowodnię, że taki proces miał miejsce – dodała Wioletta Kulpa.
Na zakończenie sesji, sekretarz Krzysztof Krakowski zawnioskował o zwrócenie uwagi na formę interpelacji, które nie zawsze są zgodne z uchwałą. – Często w interpelacji doszukujemy się, jaki problem chcieliście Państwo zawrzeć – tłumaczył sekretarz, przepraszając za śmiałość. – Z całym szacunkiem, ale nie jest pan od tego, żeby mówić nam co mamy pisać w interpelacji, a czego nie pisać – zareagowała radna Kulpa. – W innej sytuacji są radni z opcji rządzącej, więc pani Olejnik może tej pana wypowiedzi przyklaskiwać. W innej sytuacji są radni opozycyjni – stwierdziła radna. – Ile razy prosimy o odpowiedź na tę samą interpelację? – pytał radny Flakiewicz. – Często zadajemy pytania, w których państwo problemu jeszcze nie zauważacie, ale mamy w tym cel. Najczęściej taki, że im bardziej ogólne pytanie zadajemy, tym bardziej ogólną i niewyczerpującą odpowiedź uzyskujemy. Dlatego pytamy o konkrety – wyjaśniał Marcin Flakiewicz.
– Ilość interpelacji zależy od dziwnej tendencji, że liczy się ilość interpelacji – stwierdził radny Grzegorz Lewicki. – Biorąc pod uwagę ilość interpelacji w Gdańsku, można mieć wrażenie, że tam radnymi są lenie, a tak przecież nie jest. Media robią rankingi, kto ile interpelacji złożył, stąd ta niezdrowa rywalizacja – dodał.
Radna Daria Domosławska zaproponowała, żeby interpelacje były oznaczane hasłami kluczowymi, aby nie powtarzały się te same tematy w interpelacjach różnych radnych.
– Jeżeli moje słowa panią uraziły i uznała je pani za zbyt bezczelne, to przepraszam – powiedział sekretarz miasta radnej Kulpie. – Mogę jedynie zapewnić, że zrobię wszystko, abyście państwo otrzymywali odpowiedzi na interpelacje kompletne i na czas – zapewnił Krzysztof Krakowski.
Na tym zakończyła się 7. Sesja Rady Miasta Płocka.