Urbex, czyli eksploracja miejsc opuszczonych, wciąga coraz więcej osób. Czym kierują się ludzie, którzy zwiedzają i utrwalają tajemnicze, czasem niebezpieczne, a często grożące zawaleniem się miejsca? Rozmawiamy z płocczanami, którzy urbex mają we krwi.
Damian (26 lat) i Dawid (28 lat) mieszkają w Płocku. Eksploracją opuszczonych miejsc zajmują od 3 lat, a od ponad roku prowadzą własną grupę Urbex Moją Pasją. Dlaczego zaangażowali się zwiedzanie opuszczonych miejsc?
– Urbex jest naszą pasją, ponieważ interesujemy się historią – mówi Damian. – Lubimy eksplorować opuszczone miejsca, bo chcemy opowiedzieć ludziom ich historię, co tam kiedyś było, jak prosperowało. To fascynujące, że kiedyś miejsca te tętniły życiem, a teraz stoją opuszczone i zniszczone… – dodaje Dawid.
Które dotychczas odwiedzane miejsca były dla nich najbardziej niezwykłe?
– Do tej pory na pewno najbardziej niezwykłym dla nas miejscem był Ośrodek wypoczynkowy Okrąglaki, znajdujący się niedaleko Płocka. Na pewno też opuszczona Elektorociepłownia EC2 w Łodzi. Tamto miejsce było wręcz hardcorowe, bardzo wielkie – wymienia Damian. – Ciekawa była również opuszczona fabryka pod Warszawą, gdzie na ruinach rosła zieleń i natura upominała się o swoje – przypomina Dawid.
Jak przyznają zgodnie, do każdej wyprawy przygotowują się solidnie.
– Na pewno zabieramy ze sobą buty z twardą podeszwą, dobre latarki, rękawiczki, bluzy na długi rękaw, aby nie pokaleczyć ramion oraz dobre spodnie, aby nie uszkodzić nóg – mówią. Ale nie tylko ubiór i wyposażenie jest ważne.
– Staramy się dane miejsce najpierw sprawdzić, czy nie zagraża naszemu życiu lub zdrowiu. Zanim wyruszymy na eksplorację, szukamy informacji w Internecie i pytamy o to miejsce okolicznych mieszkańców – tłumaczą.
Przede wszystkim jednak przestrzegają zasad, które dla prawdziwego eksploratora są niezwykle ważne.
– Podstawa, to nie niszczyć danych miejsc, nie kraść nic z takich budynków, nie dewastować ich. Staramy się także nie zdradzać lokalizacji tych miejsc, aby je uchronić przed wandalami i nieodpowiednimi osobami czy złodziejami. Wchodząc do danych miejsc, robimy tylko zdjęcia i zostawiamy ślady swoich butów – podsumowują płocczanie.
Urbex, czyli urban exploration to eksploracja zazwyczaj niewidocznych lub niedostępnych części ludzkiej cywilizacji. Najczestszym przykładem urbexu są wyprawy na teren opuszczonych budynków. Eksploratorzy muszą się liczyć z różnymi zagrożeniami, jak zapadające się dachy i podłogi, stłuczone szkło, obecność chemikaliów i innych szkodliwych substancji (bardzo często azbestu), wrogo nastawionych mieszkańców tych budynków, a czasem wykrywaczy ruchu. Niektórzy eksploratorzy w takich miejscach noszą maski i pochłaniacze, które chronią drogi oddechowe.
Eksploratorzy zapomnianych miejsc. Czego szukają w opuszczonych domach?
Najbardziej popularne miejsca do odwiedzin eksploratorów to opuszczone parki rozrywki, elewatory zbożowe, silosy rakietowe, szpitale, szpitale psychiatryczne i sanatoria. Eksploratorzy uważają stan opuszczonych budynków za ich zaletę i wartość estetyczną. Wielu z nich jest fotografami i właśnie sfotografowanie tych niezwykłych miejsc uważają za największą wartość wypraw.
„Kiedyś pod moimi nogami zarwała się podłoga” – wyznania eksploratora opuszczonych domów
Pewnie tym co tak kręci jest świadomość że po wizycie w obiekcie i po opublikowaniu relacji w necie z podaniem choćby przybliżonej lokalizacji obiekt ulega totalnej dewastacji (np w pobliżu: Okrąglaki w Miałkówku, zajazd w Woli Łąckiej i wiele innych spapranych przez Urbexowców miejsc w Polsce)
Dokładnie! Okrąglaki przez lata były prawie nienaruszone do czasu, aż wielcy „eksploratorzy” nie pochwalili się filmem w internecie.
Fajna pasja i być może pokazuje że te miejsca należałoby odrestaurować? Jak na przykład te „okrąglaji”. Znam to miejsce. Byłam przy jego powstawaniu i budowie. To był piękny ośrodek. Aż szkoda że teraz tak wygląda. Niedawno sana tam byłam i ze smutkiem patrzyłam jak został zdewastowany..
Oby tak dalej, spełniajcie swoje marzenia chłopaki
Super sprawa podoba mi się wasza pasja