Strażnicy miejscy patrolujący tereny nad Wisłą złapali dwóch mężczyzn, którzy najpierw ukradli, a następnie wypalali kable pochodzące z terenu budowy. Zatrzymani zamierzali sprzedać je jako złom. Mężczyźni wpadli przez kłęby czarnego dymu, które zaniepokoiły płockich strażników.
Do zdarzenia doszło w środę, tuż przed godziną 17. Strażników miejskich zaniepokoiły czarne kłęby dymu unoszące się na wysokości starego mostu. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że dwóch mężczyzn rozpaliło ognisko. – Poinformowali oni strażników, że jest im zimno i chcieli się w ten sposób ogrzać – relacjonuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka prasowa płockich strażników. – Jeden z mężczyzn, 36-letni mieszkaniec Sierpca, przyznał, że w ognisku wypalają się kable, które zostały ukradzione z budowy – dodaje.
Na miejsce wezwano drugi patrol straży miejskiej, który zabezpieczył miejsce zdarzenia. Mężczyźni zostali zabrani na miejsce kradzieży przy ul. Warszawskiej. Powiadomiono właściciela budowy, który po kilkunastu minutach przyjechał na miejsce. Jak się okazało, skradzione przewody zostały ucięte od licznika prądu. Mieszkaniec Sierpca wraz ze swoim kolegą, mieszkańcem Ełku, chcieli sprzedać kable jako złom.
Straż miejska wezwała policję. Ustalono, że jeden z mężczyzn był już wcześniej karany za podobne czyny i ciąży na nim wyrok w zawieszeniu. Obaj mieli około jednego promila alkoholu w wydychanym powietrzu.