Piłkarki KS Królewskich Płock rywalizowały na Stadionie Miejskim z drużynę DAF Płońsk. Biorąc pod uwagę miejsca w tabeli III ligi, płocczanki były zdecydowanymi faworytkami tego spotkania.
W sobotę, 6 maja, piłkarki KS Królewskich Płock podejmowały na Stadionie Miejskim drużynę DAF Płońsk. W pięknym słońcu i dosyć wysokiej temperaturze, wszyscy obecni na stadionie obejrzeli jednostronne widowisko.
Pierwsza połowa nie obfitowała w wiele podbramkowych sytuacji. Królewscy próbowali zaskoczyć bramkarkę przyjezdnych uderzeniami z rzutów wolnych zlokalizowanych w pobliżu pola karnego rywalek. Oprócz tego, doskonałą okazję do strzelenia gola miała Dominika Janicka, która odważnie wyszła do prostopadłego podania Darii Kusej. Tylko przytomność umysłu i szybka decyzja bramkarki DAF’u uchroniła gości przed wyjmowaniem piłki z bramki. Płońszczanki poważnie zagroziły bramce Marty Hućko tyko raz. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłkarka przyjezdnych uderzyła z kilkunastu metrów ponad poprzeczką.
– Od samego początku nie obawiałam się o wynik. Pierwsza połowa spotkania była trochę chaotyczna. Miałyśmy w niej kilka dobrych sytuacji, po których mogła paść bramka, niestety zabrakło wykończenia akcji. Po przerwie wyszłyśmy pewne siebie i nie czekałyśmy długo na bramkę, a kolejne celne trafienie pozwoliło nam się uspokoić – mówi Wiktoria Wiączek, pomocniczka KS Królewskich. – Cieszę się też, że po zejściu z boiska podstawowych zawodniczek cała ławka rezerwowych nie zawiodła. Wierzyłam w to, że trzy punkty zostaną w Płocku. Jestem bardzo zadowolona z tego meczu i z tego, że każda z nas walczyła do końca. Wszystkie pokazałyśmy na co nas stać – dodała pomocniczka.
Druga połowa zaczęła się dla miejscowych znakomicie. Po rozpoczęciu ze środka i wymianie dwunastu podań, akcję wykończyła skutecznym uderzeniem w „okienko” Julia Mikołajewska. Zdobyty gol nie podziałał na pomarańczowe zbyt pozytywnie. Straciły one na kilka minut koncentrację przez co ich podania były niecelne i często lądowały za bocznymi liniami boiska.
Dzięki temu przeciwnik częściej był w posiadaniu piłki i doprowadził do dwóch rzutów rożnych, po których zawrzało w polu karnym Królewskich. Chwilową słabość zakończyła w 57. minucie Dominika Janicka, która sprytnym, efektownym uderzeniem z 20 metrów przelobowała bramkarkę DAF-u.
– W tym momencie stało się jasne, że drużynie z Płońska będzie bardzo ciężko wywalczyć punkty w Płocku. Dwa gole i przygniatająca przewaga w posiadaniu piłki były wystarczającymi argumentami – mówi trener Adrian Piankowski.
W końcowych fragmentach meczu trener umożliwił grę wszystkim zawodniczkom z ławki rezerwowych, wśród których była debiutantka Zuzanna Szeluga, piłkarka szkolona w drużynie młodziczek Królewskich. W rezultacie mecz zakończył się wynikiem: KS Królewscy Płock – DAF Płońsk 2:0
– Jestem zadowolona z postawy, jaką pokazałyśmy na boisku. Mimo że w pierwszej połowie zaprezentowałyśmy się dobrze, to zabrakło najważniejszego – bramki. Druga część była już spokojniejsza. Cierpliwa i dokładna gra przełożyła się na wyczekiwane gole. Myślę, że każda z nas, i tę będące na boisku dłużej, i te które zagrały krócej dobrze wypełniły swoje zadania – mówi Kinga Sławińska, obrończyni w Królewskich. – Cieszę się, że trzy punkty zostały w Płocku. Gramy wspólnie, wspieramy się, razem jesteśmy jeszcze silniejsze niż pojedynczo, cieszymy się z każdej dobrze rozegranej akcji i myślę, że to jest największym sukcesem jaki dzisiaj osiągnęłyśmy. Mam nadzieję, że każde nasze następne spotkanie odbędzie się w takim, a nawet lepszym nastroju – dodała Kinga.