Nie udało się pokonać Paris Saint-Germain Handball w meczu 13. kolejki VELUX EHF Ligi Mistrzów. Orlen Wisła Płock przegrała w niedzielę 25:29. Ta porażka może zaważyć na awansie płockich szczypiornistów.
Pełne trybuny i pełne napięcia oczekiwanie na wynik towarzyszyło spotkaniu Orlen Wisły Płock z PSG Handball 5 marca w Orlen Arenie. Skupiony i skuteczny w bramce płocczan był Rodrigo Corrales, Nafciarze zaliczyli też kilka dobrych akcji w ataku. W 13. minucie, po dwóch bramkach Lovro Mihicia stan gry wynosił 6:4. Parę minut później wynik poprawili Jensen Mollgaard i Adam Wiśniewski. Wówczas trener Francuzów, Noka Serdarusić, poprosił o czas. Jego podopieczni ruszyli po krótkiej przerwie do ataku, który w 18. minucie przerwał rzutem z drugiej linii Tomek Gębala (8:6).
Dobra passa dla Nafciarzy potrwała jeszcze do 23. minuty, kiedy Marko Tarabochia podwyższył wynik do 11:9. Jednak goście zmotywowali się i to ich dziełem było kolejnych pięć bramek. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:14.
Po przerwie płoccy szczypiorniści zaczęli od zdobycia dwóch bramek, a w 35. minucie, po strzale Michała Daszka, doprowadzili do remisu (15:15). Jednak zawodnicy PSG pilnowali Nafciarzy i wykorzystywali każdy ich błąd. Dzięki temu Francuzi zdobyli trzy bramki. Tę przewagę zneutralizowali Mihić i Maciek Gębala, tworząc wynik 18:19. Szybkie tempo spotkania znów po chwili zmieniło lidera – PSG zdobyło kolejne trzy bramki. W 47. minucie wyszli na prowadzenie (24:20). Pomimo starań trenera Piotra Przybeckiego, Francuzi utrzymali przewagę i zakończyli spotkanie z wynikiem 29:25.
Wynik ten spowodował, że choć kwestia awansu nie jest przesądzona, to Nafciarze muszą za tydzień na wyjeździe zdobyć przynajmniej punkt w spotkaniu z Barceloną Lassa.
Po meczu powiedzieli:
Noka Serdarusić (trener Paris Saint-Germain Handball): To był dla nas trudny mecz tak jak się spodziewałem. Wiedzieliśmy, że ostatni pojedynek ORLEN Wisła gra na wyjeździe z Barceloną i może być taka sytuacja, że nie wyjdzie z grupy. Mimo że nasza sytuacja była korzystniejsza, bo mimo przegranych dzisiaj i za tydzień pozostalibyśmy na drugim miejscu, to jako trener liczyłem na sukces i przy jednoczesnym zwycięstwie Barcelony w Kilonii chciałem zachować szanse na pierwsze miejsce. Jak widać obie drużyny miały dzisiaj o co grać i to było widać od pierwszych minut na boisku.
Xavier Barachet (Paris Saint-Germain Handball): Jestem bardzo dumny z tego zwycięstwa. Spodziewaliśmy się trudnego meczu tym bardziej, że wiele klasowych drużyn straciło już tutaj punkty, lub miały bardzo trudne zadanie. Do samego końca spotkanie było bardzo wyrównane tak, jak się spodziewaliśmy. Jestem zadowolony, bo ciężko walczyliśmy przez całe spotkanie, czego brakowało w ostatnim naszym pojedynku. Naszym celem wciąż pozostaje pierwsze miejsce w grupie.
Piotr Przybecki (trener ORLEN Wisły Płock): Myślę, że PSG zasłużyło na zwycięstwo. Chcieliśmy zacząć to spotkanie z determinacją, sercem do walki i w pierwszych dwudziestu minutach widzieliśmy jedną z najlepszych naszych obron. Nie utrzymaliśmy jednak tego poziomu do końca pierwszej połowy i PSG wyszło na prowadzenie, zdobywając pięć kolejnych bramek. Oczywiście oglądaliśmy ostatni występ PSG i muszę przyznać, że dzisiaj oglądaliśmy zupełnie inne oblicze tej drużyny. Jestem smutny z powodu wyniku, ale mamy jeszcze jedną szansę przed sobą. Nie jedziemy do Barcelony żeby przegrać, tylko szukać swojej szansy na punkty. To nie będzie łatwe, ale wciąż wierzymy. Dzisiaj jestem zadowolony z części naszego występu, ale jednocześnie popełniliśmy kilka prostych błędów, na przykład podczas powrotu z ataku do obrony i zmianach, co wykorzystało PSG stosując „szybkie środki” i kontry.
Dan-Emil Racoțea (ORLEN Wisła Płock): Walczyliśmy przez cały mecz, ale jednocześnie popełniliśmy proste błędy. Oczywiście nie możemy cieszyć się z wyniku. Od poniedziałku przygotowujemy się do następnego meczu. To Liga Mistrzów i tutaj trudno przewidzieć końcowy wynik. Jeśli tylko pojawi się szansa na zwycięstwo w Barcelonie, na pewno ją wykorzystamy.
źródło: SPR Wisła Płock