Niespełna tydzień temu płocczan obudził w nocy okropny zapach. Straż pożarna, policja, Centrum Zarządzania Kryzysowego, media i sami mieszkańcy – wszyscy szukali źródła tego, mówiąc wprost, smrodu. PKN Orlen tłumaczył, że wiatr jest w przeciwnym kierunku i pomiary też nic nie wykazują. W nocy z 1 na 2 września sytuacja powtórzyła się w jeszcze większym stopniu…
– Jest 2 września godz. 00.45. Budzi mnie ze snu potworny smród „gorącego asfaltu” i duszność, ból głowy, szczypanie oczu i w gardle. Jestem astmatyczką. Zróbcie coś z tym, żeby pod osłoną nocy nas nie wytruwali. Mieszkam na 11 listopada – napisała do nas pani Barbara.
– Wczoraj późnym wieczorem bardzo intensywnie śmierdziało, jakby paloną gumą, przez długi czas i to w całym Płocku. Czy znów Petro… nas truje? Dziś wstałam z okropnym bólem głowy… To chyba najwyższy czas na przeprowadzkę daleko stąd… – to pani Agata.
– Dzisiejszej nocy znów obudził mnie straszliwy smród palonej gumy. Działo się to na ulicy Jachowicza. Nie było możliwości ani spać ani oddychać – pani Joanna.
– Znów śmierdzi – ulica Królewiecka – pani Katarzyna. – Co tak strasznie śmierdzi?! – pan Krzysztof. – Tym razem odór na Podolszycach, os. Czwartaków. Zaczęło się jakieś 20 minut temu. Przeokropny zapach,nie da się wytrzymać – pani Aleksandra.
Takie i podobne wpisy zaczęły się po godz. 22 i trwały przez kilka godzin, podobnie jak odór, unoszący się tym razem nad całym Płockiem. PKN Orlen owszem, przesłał komunikat o rozpoczynających się pracach remontowych, ale zaznaczył, że efektem może być jedynie „zwiększona aktywność pochodni, w postaci efektów świetlnych”.
Na profilu „Stop dla smrodu z Petrochemii” wpisów jest kilkadziesiąt, podobnie na profilu PetroNews. Mieszkańcy jednogłośnie wskazują winnego tej sytuacji.
– Takiego smrodu jak dzisiejszej nocy to jeszcze nie było. Bałam się położyć bo nie wiedziałam czy się obudzę, po prostu brak słów na komentarz tej sytuacji, ile pożyjemy my, a ile nasze dzieci przy ciągłym zatruwaniu nas przez Orlen????? – pyta pani Ewa.
– W zeszły weekend miałam to szczęście, że byłam poza Płockiem i nie czułam tych zapachów. Ale niestety, to co było dziś w nocy to jakaś masakra…. Pomimo zamkniętych okien smród do nie wytrzymania. Ból głowy,płacz dzieci i niewyspanie. Żal i żenada ze strony Orlenu – pisze pani Milena.
– Mieszkam na Starym Mieście i obudził mnie w nocy ten fetor. Trzeba z tym do telewizji i marsze jakieś, nie wiem. Specjalnie wybudowali za niski komin, żeby na Warszawę nie szło, tylko i nas zostawało, zabójcy – stwierdza pani Karolina.
– Smród dotarł też koło 22.30 do Nowego Gulczewa. Nauczony doświadczeniem pozamykałem okna. Promocje na Paliwo Pan Jasiński może sobie włożyć tan gdzie światło nie dociera! Potrują nas wszystkich! – to z kolei mieszkaniec położonego przy Płocku Nowego Gulczewa.
– To jest skandal??. W domu śmierdziało tak, jakbym stała przy dystrybutorze z paliwem. Orlen śmieje nam się w twarz. Specjalnie wypuszczają te smrody na noc z myślą, że już mieszkańcy Płocka śpią, nic nie poczują i nie będą dzwonić ?. A później napiszą notatkę, że nie zostały przekroczone normy!! Jawnie nas trują i do tego śmieją nam się w twarz!! Dziś w nocy to już przesadzili!!! – denerwuje się pani Monika.
Mieszkańcy donosili o smrodzie tym razem już nie tylko na Skarpie, ale i Starym Mieście, Międzytorzu czy Podolszycach. Nie da się ukryć, że tak szeroki zasięg ma tylko PKN Orlen. Niestety, nie udało nam się dodzwonić do biura prasowego koncernu, wysłaliśmy więc pytania e-mailem. W WIOŚ również linie cały czas były zajęte. Zapytaliśmy więc w płockim ratuszu, czy Centrum Zarządzania Kryzysowego ustaliło przyczynę nocnych zapachów.
– W nocy było kilkadziesiąt interwencji ze wszystkich rejonów miasta – przyznaje Alina Boczkowska z zespołu kontaktów z mediami płockiego ratusza. – Zakładowa straż pożarna PKN Orlen sprawdziła pomiary, które nic nie wykazały, nie wykazują również nic stacje pomiarowe przy ul. Reja i Gimnazjum. PKN Orlen zaprzecza, jakoby zapach pochodził z zakładu produkcyjnego – dodaje.
Faktycznie, stacje pomiarowe zarówno przy ul. Reja, jak i na terenie Gimnazjum, nic nie wykazały.
Dlaczego? No cóż, być może dlatego, że stacje pomiarowe wskazują jedynie niektóre substancje w powietrzu. Te, które powodują duszności, wymioty i odczucie ogromnego smrodu, wcale nie muszą być wykazywane. Może warto więc postarać się o stację pomiarową, która będzie pokazywała pełną zawartość powietrza w Płocku i analizę wzrostu poszczególnych substancji?
– Dzwoniąc od rana do wszelkich instytucji powołanych w mieście, między innymi do Ochrony Środowiska, nikt nie potrafi na dany temat odpowiedzieć. Podobno na smród nie ma żadnej normy – napisała pani Basia. Jak widać, nie tylko nie ma normy, ale i sposobu, by mu zapobiegać. Jak długo płocczanie to wytrzymają? I jak długo winowajca będzie chował głowę w… komin? Fakt jest jeden – jeśli wyziewy nie przestaną zakłócać spokoju mieszkańców Płocka, jeśli nikt na poważnie nie zainteresuje się sprawą, zamiast lekceważąco zasłaniać się wiatrem i stacjami pomiarowymi, przyśpiewka kibiców „Tu nic się nie jara, to tylko wodna para” może stać się gwoździem do trumny dla stosunków między PKN Orlen a płocczanami.
Aktualizacja
O godzinie 11.40 otrzymaliśmy informację z biura prasowego Orlenu:
– Pragniemy poinformować, iż odnotowane dzisiejszej nocy uciążliwości zapachowe, które dotknęły mieszkańców Płocka związane są z przygotowaniem instalacji do wymaganego prawem postoju remontowego. Zapewniamy, iż podejmujemy wszelkie możliwe działania minimalizujące wpływ remontów na otoczenie ale nie zawsze udaje się przeprowadzić konieczne prace w sposób neutralny zapachowo, za co PKN ORLEN pragnie przeprosić mieszkańców miasta i okolic – informuje PKN Orlen.
Dodaj swój komentarz