Wraz z poszerzaniem się dostępu do Internetu, wiele codziennych aktywności i kontaktów międzyludzkich przeniosło się “na łącza”. Ma to swoje dobre strony. Miejskie strony społecznościowe na Facebooku powoli zaczęły uzupełniać przewodniki, a wskazówki społeczności lokalnych to cenne podpowiedzi dla odwiedzających. Również i Płock doczekał się kilkunastu fanpage’ów i grup, skupiających ludzi wokół danego problemu czy zagadnienia. Zapraszamy na nasz cykl o płockich stronach społecznościowych!
Z cyklu ciekawych, najczęściej odwiedzanych stron w Płocku, przedstawiamy dzisiaj „Stop dla smrodu z Orlenu”. Dla odwiedzających tę stronę wszystko jest jasne, choć może nie jak słońce, a dym z komina, wyzierający z fotografii PKN Orlen. Napis „Mieszkańcy mówią nie” wyraża ideę zarządzających portalem.
Ma 4818 polubień i rośnie w siłę. Znajdują się na nim ważne dla wszystkich mieszkańców dane, np. link do stacji pomiarowych w Płocku, telefony do WIOŚ, do dyżurnego w PKN Orlen i wreszcie system SMS do powiadamiania o zagrożeniu dla Płocka. Jest też informacja o kierunku wiatru danego dnia i wynikających w związku z tym zagrożeń dla dzielnic Płocka, np.: „Dziś kierunek wiatru to 314°. Narażone osiedla: Międzytorze, Zielony Jar, Imielnica i Podolszyce Północne”. Pojawiają się artykuły dotyczące zanieczyszczenia powietrza w Płocku na skutek działania kombinatu, jak również zdjęcia, grafiki, fotomontaże.
Kim są administratorzy tego profilu? Czym się zajmują? Tego się nie dowiemy, ponieważ nie chcą ujawniać nazwisk i swoich twarzy. Zgodzili się jednak przybliżyć nam swoje idee i uchylić rąbka tajemnicy.
Joanna Winiarska: Skąd jesteście, ile macie lat?
Twórca „Stop dla Smrodu z Orlenu”: – Stronę obecnie prowadzą trzy osoby, ostatnio została zasilona przez dwóch redaktorów. Jesteśmy z Płocka i działamy wspólnie, ale poza tym nic nas nie łączy. Ja mam 27 lat, pozostali, jak sądzę, również nie przekroczyli 30-stki.
Czy problem orlenowski dotknął kogoś z was osobiście, np. wywołał chorobę u bliskiej osoby?
– Problem związany z Orlenem dotyka nas osobiście każdego dnia. Wszyscy wiemy, że problemy z drogami oddechowymi to domena Płocka. Szczególnie, jeśli ktoś od urodzenia mieszkał poza miastem i się do nas przeprowadził. Potwierdzają to lekarze, potwierdzają to dane statystyczne. Nawet jeśli sami nie odczuwamy problemów, to znamy przynajmniej kilka osób w najbliższym otoczeniu, które takie problemy mają. Od kaszlu, przez zdiagnozowaną astmę, notoryczne bóle głowy, po nowotwory płuc i nowotwory oskrzeli. Mamy największą zachorowalność w województwie.
Kogo reprezentujecie?
– Chcemy reprezentować wszystkich, którzy mówią głośne „nie” dla polityki Orlenu i dla których sprawą pierwszorzędną jest zdrowie. Za pomocą profilu „STOP dla smrodu z Orlenu” chcemy spełniać rolę platformy, dzięki której mieszkańcy Płocka i okolic mogą się ze sobą kontaktować, ustalać szczegóły ewentualnych akcji, dowiadywać o zagrożeniach, czytać najświeższe artykuły dotyczące problemów miasta z Orlenem, informować pozostałych i dzielić zdjęciami. Wystarczy polubić nasz profil.
Jakie jest wasze przesłanie?
– Ludzie często pytają o postulaty. Nie jesteśmy jednak strajkującą grupą zawodową, nie okupujemy budynku ministerstwa. Jesteśmy mieszkańcami Płocka. Społecznością, która chce żyć bez narażania swojego zdrowia i życia. To MY oczekujemy od Orlenu zdecydowanych działań, które w sposób skuteczny wyeliminowałyby zagrożenie. Orlen zaś mydli oczy niewiarygodnymi komunikatami dla prasy (w przeciągu kilku godzin potrafią zaprzeczyć oraz przyznać się do winy) i tanimi PR-owymi akcjami (jak ta ze zniżką na paliwo obśmiana przez płocczan). Być może wysoka pensja, niewspółmierna dla wykonywanej pracy, liczne premie, dodatki na wakacje, na święta, wystarczają niektórym pracownikom do przymknięcia oczu na zagrożenie dla nich samych i rodziny, lecz większość mieszkańców ma w życiu inne priorytety, a już na pewno nie zmienią ich za 10 groszy.
Gdzie planujecie kolejne akcje?
– Planujemy zaangażować znane twarze naszego miasta, szczególnie sportowców propagujących zdrowy tryb życia. Trwają jeszcze rozmowy, dlatego nie możemy zdradzić konkretnych nazwisk. Mamy nadzieję, że postawa PKN Orlen wkrótce się zmieni i nie będą potrzebne dodatkowe akcje mające na celu wymuszenie reakcji na problem, lecz trzeba być realistą. Do tej pory nie wydarzyło się nic, co mogłoby dać nadzieję na zmianę u kierownictwa PKN Orlen.
Czy wcześniej angażowaliście się w inne akcje społeczne?
– Mogę mówić tylko za siebie – tak, staram się być aktywny. Nie tylko lokalnie. Jednak sprawa Orlenu jest o wiele poważniejsza i osobista, zważywszy na to, że dotyczy mojego miasta oraz zdrowia mojego i mojej rodziny. Problem ten wykracza poza wszelkie ramy, wykracza poza politykę. Chcemy być pokoleniem, które przerwie coś, co w naszej opinii prowadzi do tragedii na wielką skalę.
Czemu pragniecie być anonimowi? Czy obawiacie się czegoś?
– Zdrowy rozsądek podpowiada, że należałoby się bać ludzi, którzy są w stanie truć ponad stutysięczne miasto dla pieniędzy. Mamy jednak nadzieję, że są bardziej zajęci ich liczeniem, niż walką ze słusznie rozgoryczonymi mieszkańcami. Obawiamy się przede wszystkim utraty zdrowia. Wtedy, jak setki innych ludzi, będziemy zdani tylko na siebie. Orlen się nami nie zainteresuje, a jedynie wyda kolejny PR-owy, starannie przygotowany komunikat do mediów. Ja osobiście pragnę zachować anonimowość.
Twórcy strony nie tylko dążą do poprawy funkcjonowania mieszkańców w naszym mieście, walcząc z zanieczyszczeniem powietrza, ale również pozwalają płocczanom żywo włączać się w dyskusję. Nie pozostają też bierni, organizują akcje, np. w Galerii Wisła. Szczerze zachęcamy do odwiedzenia strony, bo warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad problemem, który dotyczy nas wszystkich.
Joanna Winiarska