Wiele emocji towarzyszyło dzisiejszemu meczowi Orlen Wisły Płock z Vive Targi Kielce. W ciągu trzech minut padła jedna bramka, trenerzy obydwu drużyn, po przepychance, otrzymali czerwone kartki, a ochrona musiała rozdzielać zawodników. Dramaturgii nie zabrakło też w końcówce – Nafciarze przegrali 4. mecz finałów mistrzostw 25:34.
Takiego początku nie spodziewał się nikt. Po dość energicznej dyskusji pomiędzy trenerami, którzy dowodzili swoich racji, sędziowie ukarali ich żółtą kartką. Ale emocje nie opadły – chwilę później ponownie zaiskrzyło, a na pomoc trenerom rzucili się zawodnicy. W tej sytuacji zespoły zostały bez trenerów, którzy – ukarani czerwoną kartką musieli opuścić halę.
Dopiero wtedy rozpoczęła się gra. Wiślakom jednak najwyraźniej brakowało Manolo Cadenasa, co odbiło się na wyniku – po kilkunastu minutach przegrywali 4 punktami. Czas, o który poprosił trener Krzysztof Kisiel, nie pomógł. Nafciarze jakby nie mogli zorganizować konsekwentnej gry, którą pokazali we wczorajszym meczu. Przewaga kielczan rosła, w czym nie pomagały częste kary sędziów, wykluczające zawodników na 2 minuty z gry. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 10:19. W przerwie rozlosowano koszulkę reprezentacji Serbii. Otrzymał ją posiadacz karnetu/biletu w sektorze H, rząd 4, miejsce 10.
Przerwa najwyraźniej pomogła płockim szczypiornistom, którzy z zapałem rzucili się do walki. Zaczęli szybko odrabiać straty, nie dopuszczając jednocześnie do powiększania przewagi kielczanom – tu jak zawsze znakomity Marcin Wichary stanął na wysokości zadania. W miarę upływu czasu Nafciarzom jakby zabrakło sił. Vive postawiła na przeczekanie i utrzymanie wyniku, przez co Wiślacy musieli ryzykować, aby uzyskać jakiekolwiek bramki. W ten sposób, pomimo ambitnej walki do ostatnich minut, Orlen Wisła Płock przegrała finał mistrzostw Polski 25:34, zdobywając srebro.
Szkoda, że pomimo naprawdę zaciętej postawy zawodników, mecz przejdzie do historii jako ten, w którym doszło do przepychanki pomiędzy trenerami, interwencji ochrony na boisku, oraz faulu Jureckiego na Kamilu Syprzaku, po którym zawodnik Kielc miał krzyczeć „Wstawaj k… Wstawaj ty szmato”.
ORLEN Wisła Płock – Vive Targi Kielce 25:34 (10:19)
Orlen Wisła: Wichary, Šego – Kwiatkowski, Wiśniewski, Nenadić 4, Ghionea 4, Jurkiewicz 4, Toromanović 1, Syprzak 4, Lijewski 1, Eklemović, Montoro 3, Nikcević 4
Vive: Szmal, Losert – Grabarczyk, Jurecki 2, Tkaczyk 2, Olafsson 2, Chrapkowski 1, Aguinagalde 9, Bielecki 4, Strlek 2, Buntić 4, Musa 1, Zorman 3, Rosiński 1, Cupić 1
Kary: Orlen Wisła – 16 min; Vive – 14 min
Sędziowie: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (Zielona Góra)