Do bardzo poważnego wypadku lotniczego doszło w czwartek na terenie gminy Czosnów (pow. nowodworski). Śmigłowiec wpadł do Wisły, dwie osoby są w ciężkim stanie.
W czwartek, 13 sierpnia kilka minut przed godz. 14 śmigłowiec wpadł do Wisły na wysokości miejscowości Sady (gm. Czosnów, pow. nowodworski). Na miejsce zostały zadysponowane służby pogotowia ratunkowego, straży pożarnej, policji.
– Jako pierwsi na miejscu pojawili się policjanci komisariatu rzecznego policji z ogniwa w Nowym Dworze Mazowieckim, którzy łodzią podpłynęli w rejon, gdzie spadła maszyna – informuje st. asp. Joanna Wielocha z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim. – Jeden z policjantów wskoczył do rzeki i wyciągnął dwie osoby z wody na pokład łodzi – wyjaśnia.
Okazało się, że śmigłowcem lecieli 25-letni mężczyzna i 29-letnia kobieta. Po wyciągnięciu ich z wody, przewieziono ich karetką pogotowia oraz śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego do szpitali na terenie Warszawy, gdzie została im udzielona specjalistyczna pomoc medyczna.
– Śmigłowiec robinson R44 znajdował się pod wodą, tylko niewielka jego część wystawała nad powierzchnię. Obecna na miejscu ochotnicza straż pożarna ratownictwo wodne wspólnie z policją zabezpieczyła miejsce zdarzenia oraz zadbała o to, aby nie doszło do wycieku paliwa do Wisły. Specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego sprawdziła wnętrze wraku pod kątem ujawnienia innych osób, które ewentualnie mogły przebywać w środku – z wynikiem negatywnym. Pojawiła się także lotniskowa służba ratowniczo-gaśnicza z łodzią – opisuje st. asp. Joanna Wielocha.
Jak dodaje, na miejscu przez kilka godzin pod nadzorem prokuratury rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim trwały czynności. Policjanci, w tym technik kryminalistyki, grupa dochodzeniowo-śledcza dokonali oględzin oraz zebrali materiał dowodowy. W rejonie wypadku pracowała również państwowa komisja badania wypadków lotniczych. Po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności, późnym wieczorem straż pożarna wydobyła wrak maszyny z wody.
– Około 2 w nocy wróciliśmy do bazy – informuje OSP Gąbin, którego zastęp również brał udział w wyciąganiu śmigłowca z Wisły. – To była trudna akcja, ale zakończona powodzeniem – dodają strażacy.
Analiza zgromadzonego materiału dowodowego pozwoli wyjaśnić przyczyny tej tragedii. W tej sprawie prowadzone będzie śledztwo pod nadzorem prokuratury rejonowej w Nowym Dworze Mazowieckim.
Taki ,tylko czarny,ciągle lata w okolicy lotniska w Płocku.Nad osiedlami tez.
Podobno to Więcek. Zabrali mu prawko i teraz śmigłowcem wszędzie lata…
Z tego co widzę to raczej nie śmigłowiec a wiatrakiwiec.
śmigłowiec Robinson R44