Po niespełna stu dniach pełnienia funkcji wójta gminy Słupno, Marcin Zawadka zaprosił dziennikarzy na śniadanie prasowe, będące okazją do zaprezentowania planów, zamierzeń i dotychczasowych ustaleń w gminie. Śniadanie – dodajmy – profesjonalnie przygotowane od strony organizacyjnej.
Blisko godzinę trwało spotkanie, w trakcie którego wójt Słupna zaprezentował zmiany, jakie już zaszły i jakie zajdą w tej – uznawanej za najbogatszą – gminie w powiecie płockim.
Przede wszystkim, wójt zwrócił uwagę na duże dysproporcje w zakresie nakładów inwestycyjnych na poszczególne sołectwa gminy. Na przykład nakłady na rozwój sołectwa Słupno wyniosły w ubiegłym roku ponad 9,5 mln zł, a na sołectwo Sambórz – nieco ponad 32 tys. zł. Marcin Zawadka chce zminimalizować te różnice i zapewnić jednakowy poziom życia wszystkim mieszkańcom Gminy Słupno.
Co się zmieniło?
Od grudnia ubiegłego roku, wójt wprowadził już kilka zmian na terenie gminy. Wśród wymienionych w trakcie spotkania, są:
– wydłużenie czasu oświetlenia gminy na całonocne, w celu zwiększenia bezpieczeństwa,
– zmiana godzin funkcjonowania Urzędu Gminy w Słupnie, teraz mieszkańcy w poniedziałek mogą kontaktować się do godz. 17, od wtorku do czwartku do godz. 16, a w piątki do godz. 15,
– kontakt z wójtem został wyznaczony w każdą środę, oprócz tego odbywają się cykliczne spotkania z mieszkańcami sołectw,
– bezpłatna obsługa prawna, która dotychczas była raz w miesiącu w GOPS-ie, teraz jest raz w tygodniu, a świadczy ją mieszkaniec gminy,
– reorganizacja w strukturze urzędu pod kątem kompetencji, również poprzez awanse wewnętrzne,
– Mobilis wydłużył trasę swoich autobusów na terenie gminy Słupno.
Co w planach?
Jak mówił wójt Słupna, najpilniejsze zadania to usprawnienie transportu publicznego na terenie Gminy Słupno oraz inwestycje drogowe i wodno-kanalizacyjne. W związku z powyższym:
– trwają negocjacje z Komunikacją Miejską w Płocku w sprawie utworzenia centralnego, zadaszonego przystanku przy zajeździe Mazowsze, do którego przyjeżdżać będą autobusy z różnych części Gminy i spod którego co 30 minut odjeżdżałyby autobusy do Płocka,
– planowane są bezpieczne przejścia dla pieszych – Wicewójt Gminy Słupno, Kamil Kulik, 20 marca spotka się z przedstawicielem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, z którym będzie rozmawiał na ten temat, a także o utworzeniu na tej drodze lewoskrętu na wysokości skrzyżowania dróg, prowadzących do Cekanowa i Słupna,
– rozpoczęła się wycinka drzew w poszerzonym pasie drogowym oraz przetarg na wykonawcę drogi Liszyno-Wykowo, tzw. „schetynówki”, czyli drogi budowanej w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, dofinansowanej przez Mazowiecki Urząd Wojewódzki,
– trwa budowa sieci wodociągowej i kanalizacji sanitarnej w ul. Podbipięty i ul. Kmicica w Nowym Gulczewie oraz ulicy Żeglarskiej, Smoczej i Baśniowej w Słupnie,
– planowane jest otwarcie punktu rehabilitacji w przychodni, szczególnie dla osób starszych,
– stworzenie żłobka – poprzez adaptację pomieszczeń w istniejącym już przedszkolu, niewielkimi środkami, pozyskanymi również ze środków unijnych,
– stworzenie w sołectwach placów zabaw dla dzieci,
– promocja atrakcji turystycznych.
To najważniejsze punkty, chociaż z konferencji prasowej wynika, że nowe władze w Słupnie mają jeszcze wiele planów. Jednym z nich jest maksymalnie przejrzysta polityka informacyjna. – Przywilejem osób na kierowniczych stanowiskach jest dobór współpracowników pod kątem merytorycznym i zaufania – odpowiadał na zarzut o nepotyzm wójt. – Ja jednak szukam przede wszystkim fachowców, osób merytorycznych, czego potwierdzeniem mogą być moi współpracownicy, obecni na śniadaniu prasowym. Zarówno p.o. Dyrektora Ośrodka, pani Magdalena Szochner-Siemińska, jak i pani Renata Krawczyńska, odpowiedzialna za sprawy komunikacji i public relations, otrzymały te stanowiska na podstawie kompetencji, a poznałem je, gdy złożyły swoje CV – dodał. – Osobiście zajmuję się naborami do urzędu gminy i mogę zapewnić, że są one merytoryczne i transparentne – uzupełnił wicewójt Słupna, Kamil Kulik.
Marcin Zawadka wyjaśnił także, iż próbują przekonać przewodniczącą Rady Gminy Słupno oraz radnych do zmiany godziny rozpoczęcia sesji, które obecnie odbywają się w godzinach porannych. – Chcielibyśmy, żeby sesje odbywały się o godz. 17, tak, aby mieszkańcy pracujący zawodowo również mogli w nich uczestniczyć – wyjaśnił.
Wśród pilnych potrzeb, wójt wymienił informatyzację Urzędu. – Trwają prace w ramach projektu finansowanego przez Unię Europejską nad dostosowaniem stron internetowych do potrzeb osób niedosłyszących i niedowidzących. Takie są po prostu wymogi pracy nowoczesnego urzędu i musimy w tym zakresie jak najszybciej nadrobić zaległości – stwierdził Marcin Zawadka.
Jak przeczytaliśmy w informacji prasowej, z inicjatywy radnych dwóch klubów: „Solidarni” i „Nasza Gmina Słupno”, a także przy dużej determinacji radnego Piotra Zalewskiego, tematem pracy radnych jest obniżenie opłat adiacenckich (dotyczących właścicieli lub użytkowników wieczystych nieruchomości, których wartość wzrosła), które w Gminie Słupno są obecnie na wysokim poziomie, przez co są dotkliwe dla mieszkańców. Ich obniżenie powinno stworzyć lepsze warunki do osiedlania się nowych mieszkańców w Gminie Słupno.
Nowe Gulczewo zdecydowanie zostaje
Wójt Słupna odniósł się do planów wchłonięcia do Płocka Nowego Gulczewa. – Podjęliśmy w trakcie ostatniej sesji jednolitą decyzję w sprawie pozostawienia Nowego Gulczewa w Gminie Słupno – potwierdził Marcin Zawadka. Co zaproponuje mieszkańcom, żeby przekonać ich do nie ulegania propozycjom prezydenta Płocka? – Chcemy wybudować świetlicę w Nowym Gulczewie, gdyż ta gmina, jako jedna z dwóch, nie posiada takiego obiektu – argumentował wójt. – Będziemy proponować dopłaty do wody [obecnie mieszkańcy płacą komercyjną cenę Wodociągom Płockim – przyp. red.], zainwestujemy również w drogi, a mieszkańcy nie muszą już też wydatkować z funduszu sołeckiego na wydłużenie oświetlenia sołectwa. Nie obiecujemy natomiast budowy szkół czy przedszkoli, bo gminę, przy budżecie inwestycyjnym na poziomie 8 mln zł, po prostu na to nie stać – wymieniał wójt Słupna.
Na pytanie, czy prezydent Płocka może jeszcze zrobić cokolwiek, aby przekonać wójta i radnych do zmiany zdania w tej sprawie, Marcin Zawadka odpowiedział zdecydowanie: – Nie ma takiej możliwości.
Oprócz kawałka drogi asfaltowej to tam nic nie ma, a o tych co mieszkają w tych polach to już nie wspomnę.
https://www.youtube.com/watch?v=uP1niTbLfy0&list=UUV1mjIKdbk_jfLr0vo90dUg
Przecież w Samborzu mieli radnego z PSL i to brata poprzedniej w-ce wój to co widocznie wszystko mają, i córka nawet się załapała na kierownicze stanowisko w GOPS-ie to o co chodzi? Są jeszcze inne sołectwa!!