Sąd wydał już wyrok w sprawie 64-letniego mężczyzny, podejrzanego o zabójstwo swojej 52-letniej partnerki. Śledczy, którzy zajmowali się sprawą odkryli, że mężczyzna zanim dokonał morderstwa, znęcał się fizyczne nad kobietą. Teraz sąd wydał wyrok w tej sprawie.
Gostynińscy policjanci na początki grudnia ubiegłego roku zatrzymali 64-letniego mężczyznę, który był podejrzany o zabójstwo swojej partnerki, 52-letniej kobiety. Tragedia wydarzyła się w miejscowości Rybie w nocy z 30 listopada na 1 grudnia 2016 roku. Konkubent denatki w chwili aresztowania był nietrzeźwy. Na miejscu tragedii ustalono, że kobieta posiadała ranę kłutą klatki piersiowej, od której najprawdopodobniej zmarła na miejscu.
Mężczyźnie postawiono wówczas zarzut zabójstwa i osadzono w tymczasowym areszcie.
– W nocy z 30 listopada na 1 grudnia 2016 r. w miejscowości Rybie, działając z zamiarem bezpośredniego pozbawienia życia kobiety, 64-latek zadał cios nożem w lewą część klatki piersiowej konkubinie i spowodował u niej ranę kłutą, długości kanału rany 7-8 cm, z uszkodzeniem worka osierdziowego i mięśnia sercowego, która to spowodowała niewydolność krążeniowo-oddechową, będącą przyczyną zgonu pokrzywdzonej – tłumaczy rzecznik prasowy Sądu Okręgowego, sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska.
Śledczy ujawnili także, że w okresie od 16 października 2011 roku do 1 grudnia 2016 roku mężczyzna znęcał się fizycznie nad kobietą. 64-latek bił ją rękoma i twardymi przedmiotami po głowie i innych częściach ciała.
– W okresie od kilkunastu dni do kilku godzin przed zgonem kobiety, mężczyzna również ją bił, przez co spowodował u niej obrażenia ciała w postaci obfitego krwiaka podtwardówkowego na sklepieniu i prawej półkuli mózgu, który to wywołał rozstrój jej zdrowia inny, niż określony w art. 156 § 1 kk, trwający dłużej niż 7 dni, oraz drobne rany tłuczone i podbiegnięcia krwawe w obrębie powłok głowy po stronie prawej, liczne różnoczasowe sińce i otarcia naskórka na twarzy, tułowiu i kończynach – wyjaśnia rzecznik sądu.
Sąd za popełnione czyny, tj. znęcanie się i zabójstwo, skazał 64-latka na karę 15 lat pozbawienia wolności. Wyrok ten nie jest jednak prawomocny i służy od niego apelacja do Sądu Apelacyjnego w Łodzi.