OTOZ Animals Płock otrzymało informację o leżącym w zaspie psie. Zwierzak był skrajnie wychudzony i miał starte zęby. Prawdopodobnie chciał uwolnić się z łańcucha lub gryzł z głodu kamienie…
Leżącego w zaspie psa znaleziono 7 lutego, gdy temperatura sięgała w nocy -20 stopni Celsjusza. Zwierzak otrzymał schronienie na noc od osób, które go znalazły, powiadomiono też OTOZ Animals Płock.
W poniedziałek członkowie OTOZ Animals Płock zjawili się, aby przejąć opiekę nad psem. Zaskoczył ich stan Jogiego – pies był skrajnie wychudzony, a do tego miał starte zęby, prawdopodobnie od gryzienia łańcucha, na którym był uwiązany lub kamieni…
Najbardziej szokujące jest jednak zachowanie właścicieli psa.
– Państwo byli przekonani, że przyjechaliśmy tylko dlatego, że pies się zerwał i biegał luzem… Nie widzieli nic złego w tym, jak pies wygląda przez brak pożywienia czy gdzie śpi – informuje OTOZ Animals Płock.
– Jogi jest już bezpieczny i powoli dochodzi do siebie we wspaniałym domu tymczasowym. Dostaje tabletki na wątrobę, ponieważ wyniki były złe. Gdy tylko będzie to możliwe, będziemy szukać dla chłopaka równie wspaniałego domu stałego – informuje OTOZ Animals Płock.
Aby wesprzeć walkę OTOZ Animals o zdrowie zwierzaków, wystarczy dokonać wpłaty poprzez zbiórkę na portalu Pomagam.pl lub przelewem bankowym.
Dane do przelewu:
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt ANIMALS Inspektorat w Płocku
Pekao S.A.: 76 1240 3174 1111 0010 7758 9201
Kod BIC (Swift): PKOPPLPW
Wystarczy pojeździć po płockich ulicach, gdzie są domy jednorodzinne oraz po wsiach z powiatu płockiego i sprawdzić jak żyją psy, w jakich warunkach i jak wyglądają. Pseudo właścicielom zabrać zaniedbanego zwierzaka i za jakiś czas wystawić fakturę na wartość jego nieruchomości za leczenie i opiekę – tak właśnie robią niektóre organizacje prozwierzęce. Tylko wysoka kara pieniężna nauczy pseuducha dbać o swojego zwierzaka. Tak pseuducha, bo pseuduch to ten kto zaniedbuje i nie pilnuje swoich zwierząt.
Za niskie kary oraz brak odpowiedzialnosci finansowej za leczenie zwierzęcia.
Właściciel na łańcuch,niech poczuje się odpowiednio.
Który to już raz widzimy taką sytuacje? Gdzie sąsiedzi? Nikt nie widział, że psu dzieje się krzywda?
Sam bym uczepił tego gościa na łańcuchu na 20 stopniowym mrozie i nie dał ani kromki chleba by sam się przekonał jak zwierzę cierpiało Może po takiej kuracji ten ,,typ,, bo człowiekiem nie można to nazwać domyśliłby sie co zrobił
Właściciele powinni zapalić za całe leczenie. Interwencję. Za wszystko aż do momentu przekazania psa odpowiedzialnym ludziom. I powinni dostać dożywotni zakaz posiadania zwierząt. Towarzystwo w tym wypadku nie powinno zapalić ani złotówki. Oczywiście kara za znęcanie się.
O kurła chyba w jakimś domu publicznym psine trzymali