Wojewodowie z całego kraju wysłali pytania do samorządów w sprawie ewentualnego przyjęcia uchodźców. Jak się okazuje, część zadeklarowała przyjęcie, są też miasta i gminy, które odmówiły, uzasadniając to brakiem odpowiednich warunków. Jak odpowiedział prezydent Płocka?
Akcja wojewodów wynika z pisma ministerstwa pracy, które wysłało do nich prośbę o przekazanie potencjalnej liczby uchodźców, jaką byłyby w stanie przyjąć poszczególne gminy. Na dzisiaj chętny do przyjęcia uchodźców jest na przykład Gdańsk, Gdynia, Sopot czy Słupsk, przeciwni jak na razie m.in. – Lubin, Opole, Polkowice, Ciechanów. Część gmin nie odpowiedziała jeszcze, wahając się jaką decyzję podjąć. Problem leży bowiem w lokalach socjalnych, które należałoby zapewnić przybywającym do Polski uchodźcom. W większości gmin brakuje lokali socjalnych nawet dla mieszkańców, a sale gimnastyczne, sugerowane ewentualnie jako miejsca pobytu uchodźców, są wykorzystywane na bieżąco przez uczniów.
Z dotychczas przekazanych informacji wynika, że przeciwnych przyjmowaniu uchodźców jest spora część gmin województwa śląskiego, a także gminy, graniczące ze Słowacją. Zgodę wyraziło za to sporo samorządów na Pomorzu, które chcą przyjąć kilka – kilkanaście rodzin, czy Wadowice.
Część gmin, w tym Płock, pyta o wsparcie państwa w tej kwestii. Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski w wypowiedzi dla PAP zwrócił uwagę na to, kto pokryje koszty pobytu uchodźców w naszym mieście. – Jeżeli będą konkretne środki, które będziemy otrzymywać z budżetu państwa, to dlaczego nie – powiedział.