REKLAMA

REKLAMA

Rodzice wolą dwuzmianowość w szkole?

REKLAMA

Przeczytajrównież

Teoretycznie wszystko było już ustalone. Starsze dzieci ze szkół podstawowych na Podolszycach miały przejść do nowej szkoły podstawowej po Gimnazjum nr 8. Dzięki temu mniej nauczycieli miało stracić pracę, a budynek nie stałby pusty. Teraz jednak wprowadzana jest uchwała, po zatwierdzeniu której uczniowie mogą uczyć się w systemie dwuzmianowym, a nauczyciele stracą pracę…

W czwartkowe popołudnie, 15 lutego, podczas Komisji Edukacji, Zdrowia i Polityki Społecznej Rady Miasta Płocka, omawiano zmianę w uchwale, dotyczącej projektu dostosowania sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Zamiast 6 klas, tylko dwie

Przypomnijmy – po likwidacji gimnazjów (a właściwie rozpoczęciu ich wygaszania), w Płocku trzy gimnazja przekształcono w szkoły podstawowe (G1 w SP2, G6 w SP14 i G8 w SP8). Zgodnie z uchwałą, podjętą 31 stycznia 2017 roku, m.in. aby zapewnić odpowiednią ilość uczniów, do SP8 miały przejść po trzy oddziały ze szkoły podstawowej nr 22 i 23.

Tymczasem w projekcie uchwały na lutową sesję zmieniono tę ilość na jeden oddział z SP22 (kl. VI b) i jeden oddział z SP23 (klasa VI c). Chodzi oczywiście o rok szkolny 2018/2019, w kolejnych latach określono ogólnie, iż klasy VI z tych szkół mają wskazane miejsce realizacji obowiązku szkolnego od kl. VII do kl. VIII w SP8.

Skąd ten pomysł? Jak czytamy w uzasadnieniu, sieć szkół w Płocku została tak zaplanowana, aby uniknąć dwuzmianowości. Dlatego, na podstawie ustawy, dodatkowo wskazano również uczniom oddziałów klas VI szkół podstawowych nr 6, 11, 22 i 23 w Płocku miejsce realizacji obowiązku szkolnego od kl. VII do VIII, odpowiednio w SP14 i SP8.

Jednak w październiku i grudniu ubiegłego roku oraz w styczniu br. do ratusza wpłynęły pisma rodziców uczniów, uczęszczających do SP11, SP22 i SP23, w których proszą o pozostawienie uczniów w dotychczasowych szkołach. Dyrektorzy szkół zebrali więc od rodziców pisemne deklaracje woli kontynuowania nauki w klasie VII w dotychczasowej szkole, nawet jeśli będzie wiązało się to z dwuzmianowością. Przekazali je urzędnikom, którzy przygotowali projekt uchwały, dostosowującą się do życzenia rodziców.

– Wskazane w przedmiotowej uchwale oddziały są wynikiem wyboru większości rodziców – podkreślono w uzasadnieniu projektu uchwały.

Jeśli radni zaakceptują tę zmianę, uchwała zostanie przekazana do zaopiniowania Mazowieckiemu Kuratorowi Oświaty oraz związkom zawodowym. Dopiero po uzyskaniu tych opinii, przygotowana zostanie uchwała w sprawie wprowadzenia zmiany.

Konsekwencje? Zwolnienia i dwuzmianowość

Jakie będą jej konsekwencje? O tym informowali m.in. pracownicy Zespołu Szkół nr 5 w liście otwartym, tłumacząc, że w klasie siódmej i ósmej liczba obowiązkowych godzin lekcyjnych w tygodniu wynosi 35. Zajęcia w SP22 i SP23 będą więc kończyły się w późnych godzinach popołudniowych, a nawet wieczornych. Uczniowie stracą przez to możliwość rozwijania zainteresowań na zajęciach dodatkowych. Nie da się też ukryć, że sporo nauczycieli (około 30) w SP8 straci pracę.

– Założenia reformy gwarantowały stabilność zatrudnienia, zapewniono nas, że jako wykwalifikowana i doświadczona kadra pedagogiczna, nie musimy obawiać się o nasze miejsca pracy. Obiecywano, że w okresie przejściowym, jako nauczyciele likwidowanego gimnazjum, będziemy mieli pierwszeństwo zatrudnienia. Niestety, w aktualnej sytuacji, obietnice i zapewnienia Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz władz samorządowych nie są spełnione – mówili rozżaleni pracownicy ZS nr 5.

Nauczyciele wnioskowali o wycofanie projektu nowej uchwały i realizację treści uchwały z 28 marca 2017 roku.

Radni: Jesteśmy przeciw

Podczas spotkania komisji, Aleksandra Jadczak, kierownik oddziału edukacji płockiego ratusza, zapewniała, iż sama sieć szkół nie ulega zmianie, a to, o co wnioskują rodzice zmienia jedynie zalecenia w zakresie miejsca nauki.

– Ja jestem w szoku – przyznała radna Małgorzata Struzik. – Wszyscy dyrektorzy szkół, którzy wiedzieli jaka będzie sytuacja w roku szkolnym 2018/2019, stanęli przed bardzo dziwną sytuacją. Szkoły podstawowe nr 11, 22 i 23 nie są w stanie zapewnić bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, czyli jednoznacznie jest powiedziane, że w tych szkołach będzie dwuzmianowość – podkreśliła radna.

Jak wyjaśniała, w Zespole Szkół nr 5, gdzie są bardzo dobre warunki nauczania dla dużej ilości oddziałów, zgodnie z tym projektem mają być tylko dwa oddziały. Zaznaczała, że rodzice obecnych pierwszoklasistów SP8, pomimo wcześniejszych obaw, są bardzo zadowoleni z wyposażenia szkoły i warunków tam panujących.

– A teraz stajemy przed sytuacją, że w szkole nr 23 będzie dwuzmianowość, a w szkole nr 8 dobrze wyposażone sale będą stały puste. Dla mnie to jest szokujące – podnosiła Małgorzata Struzik. – Nie wiem jak zmanipulowaliście rodziców, ale nie sądzę, żeby rodzic, który pracuje zawodowo był skłonny do tego, aby dziecko szło do szkoły np. na godzinę 11 i funkcjonowało w tym systemie. Klasa VII i VIII to jest dużo zajęć pozalekcyjnych, kiedy uczniowie mają je odbywać? – pytała radna. – Nie rozumiem tej uchwały, jest, delikatnie mówiąc, dziwna – podsumowała Małgorzata Struzik.

Wiceprezydent Roman Siemiątkowski przypomniał, że w ubiegłym roku, podczas dyskusji na ten temat, rodzice byli przeciwni przejściu dzieci do innej szkoły i ich prośby zostały uwzględnione. Rodzice aktualnych szóstoklasistów, w opinii prezydenta, nie otrzymali takiej szansy, bo wówczas ich to jeszcze nie dotyczyło.
– Daliśmy więc szansę wypowiedzenia się rodzicom w tej ważnej kwestii – stwierdził. Przekonywał, że zmiana nie będzie wielka i potrwa tylko rok oraz że nie będzie miało to wpływu na funkcjonowanie szkoły nr 8. Podkreślił, że jest to efekt reformy oświaty.

Radna Małgorzata Struzik odpowiedziała, że problem jest w zakresie kadry nauczycielskiej i potencjalnych zwolnień, a skutki reformy trzeba łagodzić.




– Dziwię się rodzicom, którzy piszą oświadczenia, że zgadzają się na dwuzmianowość – powiedziała radna Iwona Jóźwicka. – Co dziecko będzie robiło samo w domu od rana? Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja – zaznaczała. – Zespół Szkół nr 5 to jednostka jedyna taka w Płocku, zbudowana na miarę XXI wieku – dodała, wywołując aplauz zgromadzonych na sali nauczycieli. Poparła opinię Małgorzaty Struzik, że rodzice zostali zmanipulowani.

Radny Andrzej Aleksandrowicz był również przeciwny projektowi uchwały. Tłumaczył, że wypracowany system jest najlepszy z możliwych, bo dyskutowany był przez wiele miesięcy. Pytał, na podstawie ilu wniosków zaczęto przewracać ten system do góry nogami. Podkreślił, że priorytetem powinno być dobro dzieci, a w systemie dwuzmianowym o tym nie ma mowy. Zapowiedział, że radni klubu PiS tej zmiany nie poprą. Złożył wniosek o wycofanie zmiany uchwały z porządku obrad najbliższej sesji.

Dyrektor: Nie jestem zwolennikiem zmiany w uchwale

– A my, jako rodzice, chcemy podziękować organowi prowadzącemu i dyrektorowi szkoły za uwzględnienie emocji dzieci – odezwała się jedna z mam. Padł też głos, że nie myśli się o dobru dzieci i ich zdrowiu psychicznym, tylko o własnych interesach.

Janusz Banasiak, dyrektor szkoły podstawowej nr 22 podkreślał, że nie jest zwolennikiem tego, aby kolejne klasy pozostawały w szkole i uczyły się na drugą zmianę. Tłumaczył, że nawet jeśli projekt uchwały nie wejdzie w życie, to nieuniknione jest wprowadzenie w przyszłym roku dwuzmianowości. Przy jednej klasie jednak lekcje mogą kończyć się około godz. 17. Każda kolejna klasa spowoduje, że lekcje potrwają nawet do 19.15, bez dodatkowych zajęć lekcyjnych. Dodał jednak, że jeśli rodzice będą chcieli pozostawić dzieci w szkole, to szkoła dołoży wszelkich starań, aby było im jak najlepiej.

Wicedyrektor Zespołu Szkół nr 5, Urszula Zabrzyska przypomniała, że uchwała o sieci szkół miała minimalizować skutki reformy oświaty i zapewnić bezpieczeństwo placówkom. Tłumaczyła, że gdyby 6 klas przeszło do ZS5, obawą o zwolnienie obarczonych jest około 20 nauczycieli. W przypadku przegłosowania projektu i przejściu tylko 2 klas, zwolnionych zostanie 32 nauczycieli. Z 42 oddziałów pozostanie tylko 36.

Podkreślała też, że otworzenie tej furtki stworzy precedens, a tym samym zagrożenie powtórzenia sytuacji również w przyszłym roku. Zaznaczyła, że sprawa była szeroko dyskutowana rok temu, mogli więc wziąć udział w ubiegłorocznych spotkaniach.

– Jestem zdezorientowana tym, w jaki sposób to się toczy – mówiła Ewa Wieszczyńska, mama jednego z uczniów w SP22, a jednocześnie pracownik ZS5. – Ja cieszyłam się, że moje dziecko przejdzie do szkoły nr 8. Jestem sama ofiarą dwuzmianowości i jestem przekonana, że jest to złe rozwiązanie dla dzieci. Nasze dzieci muszą uczyć się nawiązywania nowych kontaktów i wchodzenia w nowe środowisko – podkreśliła.

Kolejna mama ucznia SP23 tłumaczyła, że już dzieci w klasie sportowej kończą zajęcia po godzinie 16. Jeśli dojdzie do dwuzmianowości, to będą kończyły dużo później. A jeśli dwuzmianowość nie zostanie wprowadzona, uczniowie zostaną upchnięci na tej samej powierzchni, a jakość kształcenia znacznie spadnie. Zaznaczała, że proponowana zmiana dotknie wszystkich uczniów, a nie dotyczy jedynie tych, którzy mają przejść do SP8.

Dyrektor SP23, Liliana Tomaszewska zaoponowała, że uczniowie mają godne warunki uprawiania sportu. Stwierdziła, że nie na miejscu było określenie manipulacji rodzicami. Podkreślała, że nie było jej pomysłem złożenie wniosku do prezydenta Płocka, lecz rodziców. Dodała, że i w jej szkole dojdzie do obcięcia etatów.

Nauczyciele z Zespołu Szkół nr 5, ale i szkoły podstawowej nr 14, długo i emocjonalnie przedstawiali trudną sytuację, jaką powoduje projekt uchwały i proponowane zmiany. Prosili, aby nie skreślać ich szkoły, a mówić o jej zaletach. Zaznaczyli, że proponowana uchwała pogorszy już trudną sytuację w płockim szkolnictwie.

Projekt do odrzucenia?

Prezes oddziału ZNP w Płocku, Stanisław Nisztor, mówił, że reforma szkolnictwa podzieliła nauczycieli. Podzielił opinię, że proponowana uchwała nie jest dobrym rozwiązaniem. Zaapelował, aby radni negatywnie zaopiniowali ten projekt i zdjęli punkt z programu lutowej sesji.

Głos zabrała również radna powiatu Ewa Szymańska. – Nie wiem, po co tu jesteśmy i po co wywołano taką burzę wśród nauczycieli, którzy są mądrymi ludźmi. Chciałam zapytać prezydenta, dlaczego nagle głosy rodziców są tak ważne? Kiedy ponad 2 tysiące rodziców złożyło podpisy pod wnioskiem w sprawie przedszkola numer 17, ich głosy nie okazały się istotne! – zauważyła.

Wyraziła przekonanie, że radni nie zmienią uchwały, nad którą procedowano tyle czasu.

Wystąpiła także jedna z mam, której dzieci uczęszczają zarówno do szkoły nr 22, jak i SP8. Apelowała, aby nie narażać dzieci na dwuzmianowy tryb nauczania, a nauczycieli na utratę pracy.

Radna Małgorzata Struzik wyjaśniła, że komisja może jedynie negatywnie zaopiniować tę uchwałę, natomiast zdjąć ją z planu sesji można dopiero 22 lutego. Wyraziła przekonanie, że radni powinni jednak zagłosować nad tą uchwałą, ponieważ już raz jednogłośnie przegłosowali zaproponowaną sieć szkół.

W wyniku głosowania członków komisji, przegłosowano propozycję radnego Andrzeja Aleksandrowicza, aby zaproponować wycofanie projektu uchwały z porządku lutowej sesji Rady Miasta Płocka. Projekt uchwały komisja zaopiniowała negatywnie prawie jednomyślnie – pełniąca (w zastępstwie nieobecnego radnego Marka Krysztofiaka) funkcję przewodniczącej komisji Daria Domosławska wstrzymała się od głosu.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 18

  1. Mama says:

    P.ktore chwała cudowną g8 to chyba nikt już nie pomoże.
    Przecież każdy wie co tam W tej szkole się dzieje!!!!!!
    Panie nauczycielki to niech się wezmą za robotę i zaczną ogarniac to dzicz!!!!!
    Wówczas nie bedzi nie potrzebnych dyskusji i protestów

  2. Rodzic says:

    Głosowałam na zostawienie dziecka w SP 22, ponieważ ma świetną kadrę pedagogiczną i wspaniałą wychowawczynię. To nie jest już małe dziecko, które trzeba prowadzać za rączkę. A zajęcia pozalekcyjne… może nie należy tak bardzo obarczać dzieci nimi? Moim zdaniem wszystko idzie pogodzić.

    • Też RODZIC says:

      Trudno obarczać dzieci zajęciami pozalekcyjnymi, kiedy ma lekcje w szkole do 19.30. Pozostawienie dzieci w dotychczasowych szkołach to lekkomyślność, niefrasobliwoć i kompletny brak zrozumienia, co oznacza dwuzmianowość nauczania.

  3. pikoolbrzym says:

    kombinacje, nie zmieniła się ilość uczniów tylko nazwy szkół i klas, jeżeli jacyś nauczyciele straca pracę to tylko dla tego że inni będą mieli bardziej przeładowane klasy lub więcej godzin co jest głupotą bo w nauce liczy się jakość a nie ilość. a tu wygląda że nlokalni włodarze liczą że jakość to będzie…

  4. Anonim says:

    Bez przesady,7 czy 8 klasa to juz nie niemowlaki,te parę metrów pójdą sami.Chyba lepiej zeby mieli krócej zajęcia A nie siedzieli w szkole do 20!

  5. Ad says:

    Mam 2 dzieci w czwartej klasie w SP23 i nie wyobrażam sobie dwóch zmian. W tej chwili dzieci są w szkole od 8 do 15-16 (lekcje + zajęcia poza lekcyjne). Po przyjściu do domu mają godzinę odpoczynku i bierzemy się za prace domowe lub uczenie się do sprawdzianów kończymy kolo 20 nieraz 21. Przy dwóch zmianach jezeli wyjdą ze szkoły kolo godz.18-19 kiedy mają się nauczyć rano? Rano będą sami a na lekcji tematy są przerabianie jeden po drugim nie jednokrotnie musialem dzieciom tłumaczyć wszystko od nowa żeby cokolwiek zrozumieli. Kto im to wytłumaczy jak ja będę w pracy.? Jaki jest problem ze zmianą szkoły (SP 23 jest położona strzelając 500 m w lini prostej od G8) . Jedni tłumaczą ze to stres dla dzieci bo zmianą szkoły nauczycieli itp. A do tej pory jak było po 6 kl też była zmianą szkoły i nauczycieli i przez tyle lat nikt nie widział problemu. Problem rodziców z SP 22 tkwi w tym ze beda musieli odtransportować swoje pociechy na drugie Podolszyce a teraz jest wygodnie bo szkoła jest pod nosem.

  6. Iwona says:

    Dlaczego mój komentarz sprzed kilku godzin nie został dodany, a inne się pojawiają? Widzę, że trzeba ogłosić w internecie płockim, że na petronews cenzura.

    • Agnieszka says:

      Pani Iwono, wszystkie dodane przez Panią komentarze są pod artykułem.

  7. Janusz64 says:

    Niezmiernie współczuję rodzicom, nauczycielom i wszystkim samorządowcom, którzy muszą teraz mierzyć się z konsekwencjami dobrej zmiany…

  8. MASAKRA says:

    ok proszę państwa pojawiają się na forum komentarze dotyczące reformy że jest zła – ok pytam tylko po co nasi radni czy kto tam jest odpowiedzialny za oświatę w płocku w UM chce jeszcze tę sytuacje pogorszyć? niby w trosce o dzieci? Zmiany w 21 wieku? Domy starców i oddziały geriatryczne będą dla nas rodziców naszą nagrodą za zmarnowane zdrowie i dzieciństwo naszych pociech. Dziecko jak i każdy z nas potrzebuje odpoczynku zabawy zajęcia się własnymi hobby itp. gdzie na to czas gdzie miejsce? jakaś masakra

  9. Iwona says:

    Zwolnienia były w płockich szkołach co roku już przed reformą, kwestia niżu demograficznego w ostatnich latach. Dzieci teraz nie ubyło, kwestia dobrej organizacji. Niestety organ prowadzący w Płocku, czyli prezydent wprowadza reformę nie w jak najlepszy sposób, ale próbuje ugrywać politycznie. Dobra okazja do zwalniania nauczycieli i likwidacji szkół. Zawsze można zwalić na reformę. Dziwne, że w samorządach, w których rządzą przychylni opcji rządzącej samorządowcy, nauczycieli jeszcze zatrudniają dodatkowo w związku z reformą. Obecna sytuacja z grzebaniem przy ciężko wypracowanej strukturze sprzed roku ma na celu likwidację SP8 i SP14 w kolejnych latach, bo 3 szkoły podstawowe w pobliżu siebie, to zdaniem prezydenta za dużo i nieekonomicznie. Lepiej dzieci ścisnąć w szkołach na dwie zmiany, a zaoszczędzone pieniądze rozparcelować na duperele zwane promocją itp.

  10. Genny says:

    Ładnie Platforma miesza ale to? Wykorzystać dzieci?
    Przecież jak widać może być dobrze ale KTOŚ z urzędu sam zmienił aby byli źle. Na szczęście udało siento uratować.
    Przerażający ludzie tam rządzą

  11. Iwona says:

    Zwolnienia były w płockich szkołach co roku już przed reformą, kwestia niżu demograficznego w ostatnich latach. Dzieci teraz nie ubyło, kwestia dobrej organizacji. Niestety organ prowadzący w Płocku, czyli prezydent wprowadza reformę nie w jak najlepszy sposób, ale próbuje ugrywać politycznie. Dobra okazja do zwalniania nauczycieli i likwidacji szkół. Zawsze można zwalić na reformę. Dziwne, że w samorządach, w których rządzą przychylni opcji rządzącej samorządowcy, nauczycieli jeszcze zatrudniają dodatkowo w związku z reformą. Obecna sytuacja z grzebaniem przy ciężko wypracowanej strukturze sprzed roku ma na celu likwidację SP8 i SP14 w kolejnych latach, bo 3 szkoły podstawowe w pobliżu siebie, to zdaniem prezydenta chyba za dużo i nieekonomicznie. Lepiej dzieci ścisnąć w szkołach na dwie zmiany, a zaoszczędzone pieniądze rozparcelować na duperele zwane promocją itp.

  12. Wojteg says:

    No i doczekaliśmy się „efektów” DEformy oświaty przeprowadzonej przez specjalistów z PiSu

  13. monika1992 says:

    Gdyby nie „dobra zmiana” i decyzja likwidowania gimnazjów takich sytuacji by nie było. Zbierane są teraz plony dobrej zmiany.

  14. rodzic3 says:

    Ale to wszystko to konsekwencje dobrej zmiany, i tak pewne zmiany będą nie do ominięcia ale niestety tak jest jak ktoś wywraca wszystko do góry nogami na widzi misie prezesa k. a potem samorządzie ratuj. Nasze dzieci negatywnie zapewnie to odczują i kadra napewno też.

  15. też rodzic says:

    Dobrze, że ten urzędniczy balon ignorancji pękł jak mydlana bańka i do głosu doszedł rozsądek, którego najwyraźniej zabrakło pomysłodawcom tej zmiany.

  16. Rodzic says:

    Niech ta mądra mama którą mówi że nie myśli się o dzieciach niech się mocno rozpędzi i zderzy z murem
    Mam dziecko w 7 klasie i nieceyobrazsm sobie że wydawałoby rano, uczyło się odrabialo lekcje i potem przez 7 godzin siedziało w szkole i przyswajalo nowe wiadomości. Zycze powodzenia. Może ktoś zasięgnołby opini pediatrów czy psychologów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU