REKLAMA

REKLAMA

Remis z Kristianstad – co z TOP16?

REKLAMA

Przeczytajrównież

W niedzielny wieczór w Orlen Arenie Orlen Wisła Płock miała się przełamać i w końcu wygrać w Lidze Mistrzów. Tak się nie stało… Podopieczni Piotra Przybeckiego zremisowali i raczej zamazali sobie drogę do TOP 16.

Mecz można by było rozpisywać i opowiadać na różne sposoby. Pisać o pięknych momentach, wspominać o słabszych i krytykować te tragiczne. Według nas jednak nie ma to sensu… Dość podkreślić, że płocka drużyna od początku wyglądała nieco lepiej niż tydzień temu. Pierwsza odsłona była całkiem niezła w wykonaniu Wisły, jak na ten sezon i remis 13:13. Choć nie da się ukryć, że to raczej Szwedzi napędzali ten mecz i to ich oglądało się momentami w przyjemnością. Warto dodać, że Wisła w tej odsłonie prowadziła trzykrotnie (10:9, 11:10 i 13:12).

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Po zmianie stron, wszyscy zgromadzeni kibice w Orlen Arenie oczekiwali, że niebiesko-biało-niebiescy zaczną lepszą grę i przejmą inicjatywę, choćby tak, jak tydzień wcześniej w Szwecji. Początkowo nawet się to potwierdzało na parkiecie, ponieważ w 38. minucie Wisła prowadziła 17:15, ale to było tyle… Do 51. minuty Wisła zdobyła jedną bramkę, a rywale aż osiem i nagle zrobiło się 18:23! W trakcie tej słabości, fani Wisły wykrzyczeli swoje zdanie, na temat ostatnich wydarzeń i postawy zespołu – hasła były mocno niecenzuralne „Wisła grać k…. mać” i „walczyć, biegać i się starać w Wiśle trzeba z….”, była także mocna porcja gwizdów od szerszego grona. To wszystko szło w złym kierunku, ale może przypadkowo, a może i nie – Orlen Wisła wróciła do meczu!

Michał Daszek, Jose De Toledo i Adam Borbely uratowali Wisłę! Ostatni odbił kilka piłek, których odbić nie powinien, drugi zdobył z ostatnich siedmiu bramek – trzy, a pierwszy wykańczał niemożliwe sytuację z zerowego konta!

Wisła uratowała remis, ale czy uratowała wyjście z grupy do TOP 16? Tego nikt nie wie, ale z pewnością nadszedł czas na sporą matematykę… Schemat pokrótce, bez ewentualnych niespodzianek – PPD Zagrzeb musi wygrać z IFK (reszta spotkań bez zdobyczy punktowych), IFK nie zdobywa już nic do końca grupowych rozgrywek, a Wisła musi wygrać z PPD Zagrzeb o przynajmniej jedną bramkę mniej, niż PPD z IFK.

Symulacja przykładowa:

PPD Zagrzeb – IFK Kristianstad 25:22




Wtedy Wisła musi pokonać u siebie PPD Zagrzeb różnicą czterech bramek. Dlaczego? Ponieważ wtedy IFK, PPD i Wisła będą mieć 4 punkty w tabeli i powstanie tzw. mała tabela, a w niej też wszyscy będą mieć 4 punkty i liczyć będziemy bramki, a w nich obecnie: Wisła -1, PPD 0, IFK +1. Czyli jeśli Zagrzeb wygra trzema bramkami, to będzie mieć +3, a IFK -2 i co za tym idzie Wisła będzie musiała wygrać z Zagrzebiem dwoma bramkami, by wyjść na +3, a PPD opuścić do +1.

Warto jednak myśleć logicznie – IFK i Zagrzeb to zespoły, które są w stanie u siebie urwać punkty takim zespołom, jak – HCB Nantes, czy PICK Szeged. Wisła natomiast już ma bardzo ciężką drogę i chyba powoli należy żegnać się z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów.

Orlen Wisła Płock – IFK Kristianstad 25:25 (13:13)

Wisła: Wichary, Borbely – Daszek 7, Duarte 2, Krajewski 2, Racotea 2, Obradović 1, Ghionea 1, T. Gębala, Ivić 2, Tarabochia 2, M.Gębala 1, Żabić, Mihić, Toledo 5.

Marek Wojciechowski

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 1

  1. Anonim says:

    Albo zawodnicy nie wykonują poleceń Przybeckiego, albo ich nie ma.
    Na boisku chaos.
    Na plus: bramka i tylko skrzydła (bez Valentego – on miał wczoraj kiepski dzień), Ivić ewentualnie.
    Reszta to wywalenia po sezonie.
    Bracia gębala nie nadają się nawet do II Wisły – tam gra młodzież utalentowana!
    Mam nadzieję, że przybecki poleci przed końcem sezonu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU