Minionej nocy, w wyniku gwałtownej burzy, która przeszła nad Płockiem i powiatem, straż pożarna musiała zmierzyć się m.in. z pożarem, który był wynikiem wyładowań atmosferycznych. Piorun uderzył w jeden z domów jednorodzinnych przy ulicy Szpitalnej.
Okazało się, że budynek nie posiadał instalacji odgromowej, prawo budowlane bowiem nie nakłada na właściciela domu o wysokości poniżej 15 m obowiązku wykonywania piorunochronu.
– Strażacy dotarli na miejsce o godzinie 3.30, okazało się, że palą się dwa dachy domów stojących w zabudowie szeregowej. Piorun uderzył w jeden z nich, ale ogień szybko się rozprzestrzenił – mówi Edward Mysera, rzecznik płockiej straży pożarnej.
Strażacy, aby zlokalizować źródło pożaru, zmuszeni byli rozebrać część dachu i sufitu podwieszanego. Mieszkańców nie trzeba było ewakuować, czekali na rozwój zdarzeń na zewnątrz.
– Budynek na koniec sprawdzono kamerą termowizyjną. Akcja skończyła o 6.30, brało w niej udział 7 samochodów gaśniczych i 16 strażaków – dodaje rzecznik.