W piątek odbyło się oficjalne zakończenie prac, związanych z podnoszeniem poziomu bezpieczeństwa przeciwpowodziowego w rejonie Płocka.
Na przecięciu wstęgi i oficjalnej konferencji prasowej, oprócz prezydenta Andrzeja Nowakowskiego, obecny był także wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski. Szef województwa wspominał rok 2010, gdy wały przeciwpowodziowe były w o wiele gorszym stanie. – Baliśmy się, że woda zniszczy zapory, zalewając tym samym całą okolicę – wspomina. – Mieszkańcy w pocie czoła ratowali ten wał i na szczęście nie doszło do zniszczenia go – dodał. Podczas piątkowego spotkania Kozłowski zaznaczał, że nie ma pewnych wałów, jednak te, które powstały w Płocku, są z kategorii najlepszych i najpewniejszych.
O dużym znaczeniu inwestycji dla miasta mówił także prezydent. – Umocnienie tych wałów to kluczowe zapewnienie bezpieczeństwa powodziowego miasta Płocka – w kilku słowach wyjaśniał Andrzej Nowakowski. – Przed nami działania, związane z pogłębianiem Wisły i ze wskazywaniem, że to jest ten słaby punkt i trzeba go cały czas poprawiać.
Ile to kosztuje?
Modernizacja obiektów przy 626. kilometrze plaży to koszt prawie 15 milionów złotych. Z tych środków rozbudowano prawy wał wsteczny Słupianki oraz lewy wał Rosicy. Najdroższa okazała się rozbudowa zapory bocznej zbiornika wodnego Włocławek w Płocku Borowiczkach oraz rozbudowa lewego wału wstecznego Słupianki na terenie Płocka i miejscowości Bielino (gm. Słupno).
Od 2010 roku wydano ćwierć miliarda złotych na poprawę bezpieczeństwa w przypadku powodzi. Wojewoda podczas piątkowej rozmowy zdradził nam, że do tej kwoty nie wliczają się koszty naprawy wałów po powodzi w 2010 roku.