Z wstrząsającym apelem o pomoc w namierzeniu sprawcy wystąpiła mieszkanka Płocka. Kierowca potrącił psa, zostawiając jej nastoletniego syna bez pomocy, z zakrwawionym, połamanym zwierzęciem…
Do tego zdarzenia doszło w sobotę, 6 lutego, około godz. 13-15 na przejściu dla pieszych przy ulicy Nowowiejskiego w Płocku. Kierowca potrącił tam psa i odjechał.
– Gratuluję okazania współczucia drugiemu człowiekowi i psu! Zostawiając 16-latka w szoku, bez telefonu, z połamanym i zakrwawionym psem – napisała mama chłopca.
Jej zszokowany syn poszedł pieszo aż do przychodni Chiron przy ul. Otolińskiej, w której zoperowano psa.
– Czyli 3 kilometry od miejsca zdarzenia. Był w takim szoku, że wrócił z psem po operacji również pieszo, bo nie pamiętał numeru telefonu! – podkreśla zdenerwowana płocczanka.
Jak tłumaczy, ślady pozostawione na drodze świadczą o gwałtownym hamowaniu i tym, że kierowca jechał dość szybko. Przyznaje też, że to szczeniaczek wbiegł na ulicę, jednak kierowca nie został, aby pomóc chłopcu.
Kobieta informuje również, że na policji odmówiono jej prawa do ubiegania się o nagranie z monitoringu. Dlatego prosi o pomoc osoby, które jechały tą ulicą w okolicach godziny zdarzenia, może ich samochodowe rejestratory nagrały tę sytuację?
Jednak mł. asp. Marta Lewandowska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Płocku poinformowała nas, że w sprawie zostało wszczęte postępowanie.
Kochani.
Bardzo proszę o udostepnienie i informację jeśli ktoś posiada o wypadku w dniu.6.02 o godz. 13-15 na pasach …Opublikowany przez Aleksandrę Teklińską Niedziela, 7 lutego 2021
Same pozdrowienia tylko przesyła ta mamuśka chyba za to że nie została ukarana.
Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.
Zgodnie z art. 431 par. 1 Kodeksu Cywilnego za szkodę wyrządzoną przez zwierzę odpowiada ten kto je chowa albo się nim posługuje i to niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło. Chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.
Za ucieczkę z miejsca wypadku i pozostawienie rannego zwierzęcia bez pomocy grozi kara aresztu lub grzywny (do 5 tys. zł) zgodnie z art. 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt
Większość prymitywów komentujących tu zamiast szarych komórek ma siano we łbie . Kwa co sie z wami dzieje !!!!!!!!!!! Brak słów
Jak tam łachy płockie już znaleźliście tego biednego uciśnionego kierowcę żeby go przytulić i pocieszyć po zadrapanym lakierze na starym gruzie?
Niezła beka z was wsiury, chłopak ze zwierzakiem w niebezpiecznej sytuacji (niezależnie z czyjej winy) ale najważniejszy lakier
Wy chamy małorolne, wypad z naszego województwa! Nie ma u nas miejsca dla takich prymitywów
Sam/a jesteś cham małorolny z wiochy zabitej dechami i wypad na swoje pole gdzie dzikie burki latają i dupami szczekają
Napiszę prostymi słowami jebać te wszystkie paragrafu o ochronie zwierząt. To jo swinioka, krowy kaczki nie mogę zabić i psa sąsiada jak mi kury dusi. To co wy będzieta żarli?
Twoją starą
Stara to jest twoja dopa bo zębów nie ma
Rolnik, możesz ubić psa sąsiada jak ci kury dusi u ciebie, masz prawo bronić swoich zwierząt na własnej posesji, ale jak twoje kury wlezą do sąsiada, to jego burek może je nawet wszystkie zjeść.
Ludzie co wy piszecie tu jest 1000% winy kierowcy! Miał małą koncentrację co się dzieje na jezdni i obok. Na 100% się osrał.
Nie ma żadnej winy kierowcy. Winny jest tylko właściciel psa, który pozwolił biegać po jezdni swojemu zwierzakowi
Jełsi tak to zgłos się ze swoja wersją gdzie trzeba
I co jeszcze mam zrobić? A ty kto? Mamuśka i właścicielka psa która grzała tyłek w domu a psa puściła z dzieciakiem żeby się wyszalały na jezdni gdzie jeżdżą samochody?
Zawsze jest winny właściciel jeśli jego pies biega po jezdni bez smyczy – tak stanowi prawo. Pies na ulicy ma być na smyczy prowadzony przez osobę która jest w stanie nad psem zapanować
mamusia widać że nie ogarnia calej sytuacji. Winny jest jej syn który nie upilnował psa, kierowca nie zachował sie też w porządku bo powinnien się zatrzymać ale winne ponosi małolat a kierowca jak się odnajdzie to może żądać zwrotu za lakier. Kierowca nie musiał się zatrzymywac bo żadna osoba nie została ranna a w przepisach jest mowa o udzielaniu pomocy drugiej osobie a nie zwierzęciu,gdyby tak było to trzeba by sie zatrzymywać przy każdym gołebiu czy pchlarzu miauczącym których jest pełno co nie zmienia faktu że postąpił nie ładnie ale zgodnie z prawem
Bzdury pani pisze. Art. 25. ochr. zwierząt: Obowiązki kierowcy, który potrącił zwierzę
Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 zasady uśmiercania zwierząt, ust. 3.
Jak ciebie będą okradać i wezwiesz policję a radiowóz jadąc do ciebie potrąci psa na ulicy to policjanci się zatrzymają i będą udzielać psu pomocy a ciebie niech złodzieje okradną i uciekną bo pies biegający po ulicy ważniejszy jest od ciebie.
Art. 37. ochr. zwierząt
Odpowiedzialność karna za naruszenie nakazów lub zakazów ustawy
1.Kto narusza nakazy albo zakazy określone w art.art. 25 obowiązki kierowcy, który potrącił zwierzę
podlega karze aresztu albo grzywny.
lakieru to se na kudłach nie uszkodź
Nie ładnie???? Co ty piszesz ? Ty chyba mózgu nie masz jak i ten pierdolony gnój -,,kierowca,,
Kierowca uciekł bo to taki sam szczeniak jak ten co wbiegł na jezdnię. Starym powie ze na parkingu ktoś auto uszkodził i po problemie
Jak można porównać człowieka do psa o chyba że jest to 👮. Widocznie kierowcy się śpieszylo i miał tanie autko. Zależy jakie było uszkodzenie, na paekingu zostają ślady po lakierze plastiku nie jest tak jak myślisz.
A gdyby kierowca odbił w bok chroniąc psa i wywalił w samochód z dzieckiem, to co chłopak by czekał ? Dobre sobie… zwiewał by ile sił w nogach.
Czy wszyscy odczytali, że potrącenie psa miało miejsce na przejściu dla pieszych… dlaczego uwazacie, ze chłopak jest winien?
Mało dokładnie przeczytany został artykuł. Kto gogo wprowadza na przejście. Pies pana czy pan psa?
Kto kogo wprowadza na przejście? Pies pana czy pan psa?!
w tych komentarzach jest straszny. Nawet gdyby to rzeczywiście była wina chłopaka ( w co wątpię zważywszy na ucieczke auta z miejsca) to taki szofer od siedmiu bolesci powinien chociaż zatrzymac się i spytać czy nie potrzeba jakiejś pomocy, choćby czy gdzieś zadzwonić.
Policja odmówiła nagrania ? A co tam Panie dobrego w Blichowie słychać ?
policja nie zajmuje się nagraniami, ale najlepiej komentować nie mając wiedzy. A co w Blichowie bez maseczek się było? A i oczywiście został zachowany reżim sanitarny no brawo Wy!
Płockie wsiury już się odzywają, uszkodzony samochód buahaha
dla płockiego podczłowieka samochód to najważniejsza rzecz na świecie
typowy podludź z wiochy, wieczna pogarda i tfu na pysk
Ludzie dzielą się na dobrych i złych, mądrych i głupich. Itd.
Pogardę to ty okazujesz dla innych ludzi, mieszczuch się znalazł pewnie jeszcze w pierwszym pokoleniu…
Nie będę cię nazywał, bo sam się określiłeś kim jesteś.
Typowy wsiur to jesteś ty. I zamknij gębę bo ktoś cię w nią wydyma.
Wszyscy tu piszący przerzucają się wyzwiskami odnoszę wrażenie że jesteście z jednego podwórka tylko psiaka nikt nie zapytał co o tym sądzi choć może i lepiej bo wielu mógłby zawstydzić
tfu na pysk to tobie wsiurze. Mogę ci zniszczyć samochód jeśli go masz i będziesz się cieszyć podczłowieku? Tylko ty wsiurtku pewnie nie masz samochodu, a tłuczesz się wozem drabiniastym, więc nie masz pojęcia ile kosztuje naprawa uszkodzonego auta przez twojego burka biegającego samopas po ulicy.
Ta pani niech się cieszy ze kierowca nie rząda pieniędzy za uszkodzony samochód bo napewno takie powstałły.
Mógł trzymać psa krótko na smyczy. Teraz mądra mamusia szuka winnego a jej synuś jest wnny całej sytuacji.
Mógł trzymać psa odpowiednio na smyczy! Mądra mama szuka teraz winnego a jest jej synuś odpowiedzialny za całą sytuację.
Policjant powinien zostać dyscyplinarnie zwolniony, dlatego że ktoś uciekł z miejsca wypadku a on to potraktował lekceważąco. To mogło być dziecko, inny człowiek.
W artykule jest napisane, że to pies wbiegł na jezdnie. Matka nie widząc sytuacji ocenia prędkość kierowcy, ciekawych mamy specjalistów. Jeśli kierowca jedzie z prędkością 50 km/h i mamy suchą nawierzchnie to droga hamowania wynosi ok. 10 metrów. Mamy zimę, śliską jezdnie, a droga hamowania się wydłuża. I pretensje do kierowcy? Może widział, że zwierze ma opiekę po zdarzeniu, a po drugie może nie chcial tamować ruchu – nie wiem jaki był ruch, to sa tylko przypuszczenia. A co byłoby, gdyby pies pociągnął za sobą dziecko. Jeśli dziecko nie jest w stanie utrzymać psa na smyczy to czemu narażamy je na niebezpieczeństwo?
A skąd wiesz jak wyglądało zgłoszenie? Jesli jesteś takim znawcą, to dlaczego nie zajmujesz stanowiska komendanta? Sędziów widzę mamy wielu, a przepisy są przepisami. Może policjant pouczył matkę, że może ponieść odpowiedzialność za spowodowanie kolizji na drodze i się wycofała. Nie wiemy jak było. A matka nie wie, ze policja nie odpowiada za monitoring? Zgłosiła się nie do tej instytucji i jeszcze pomawia. Typowy Janusz, zróbcie, załatwcie za mnie wszystko.
może to mieszkaniec tej ulicy, jakim pojazdem jechał? Dla takich ludzi nie powinno być żadnej litości
co Ty człowieku piszesz? zastanów się. To jest efekt Waszej tolerancji do drugiego człowieka, czy efekt gimnazjum? Pies wybiegł na jezdnie, a Ty oskarżasz kierowcę? A gdzie była owa matka? Dziecko nie potrafi utrzymac psa na smyczy i stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia swojego i innych. Może faktycznie niech się zgłosi, a mamusia niech poniesie koszty za uszkodzenia auta, a może kierowcy tez się coś stało i udał się do szpitala….
był pijany skoro uciekł, jeśli ktoś ucieka to nie takie proste jest uznanie winy
Zero litości to dla pseudo właścicieli psów którzy puszczają wolno na ulicy swoje psy i świadomie narażają je na utratę życia. Takim pseuduchom pies powinien być odebrany bo narazili życie swojego zwierzaka