– Na niedzielne wybory warto przede wszystkim popatrzeć pod kątem własnego portfela – doradza poseł Maciej Małecki. – Każdy, kto tak zrobi zobaczy, że wygrywa tu prawicowy pomysł na Europę i Polskę. Wyznawcy ideologii próbują nam wmówić, że prowadzą Unię Europejską ku rozwojowi, w tym gospodarczemu. To jest nieprawda – przekonuje poseł.
Na chwilę przed ciszą wyborczą rozmawiamy z jednym z kandydatów do Parlamentu Europejskiego, posłem Maciejem Małeckim. Jaki ma pogląd na uczestnictwo Polski w Unii Europejskiej?
– Bogactwo EWG i Wspólnot Europejskich budowali chrześcijańscy demokraci tacy jak Robert Schuman, Konrad Adenauer czy Alcide de Gasperi. To ich polityka, oparta na chrześcijańskich wartościach i realizmie ekonomicznym, dała Europie ogromne tempo wzrostu na lata. To ona sprawiła, że kolejne kraje chciały dołączać do projektu, który był tak opłacalny i przyszłościowy – przypomina Maciej Małecki.
Jak tłumaczy, w ostatnich latach ta polityka jest coraz częściej kwestionowana, na rzecz pomysłów ideologicznych, które tłamszą rozwój gospodarczy Europy.
– Przedstawiciele Komisji Europejskiej prognozują, że w całej UE wzrost PKB w tym roku będzie na poziomie 1,4 proc., a w 2020 roku – 1,6 proc. Natomiast dla Polski, ci sami eksperci przewidują wzrost na poziomie 4,2 proc., jeden z najwyższych w Europie. Unia Europejska Fransa Timmermansa i polityków, którzy na pierwszym miejscu stawiają spór ideologiczny, zwija się zamiast rozwijać. Nic dziwnego, bo tego rodzaju konflikt nie może przynieść korzyści, przynoszą je dobra współpraca i solidarność pomiędzy krajami. To na te wartości postawili ojcowie założyciele Wspólnot Europejskich i zbudowali pomyślność Europy, która, co ważne, była dostrzegalna w portfelach Europejczyków. I my musimy wrócić do takiej polityki. Trzeba na nią oddać głos. Powrót do takiej polityki gwarantuje Prawo i Sprawiedliwość oraz Zjednoczona Prawica – przekonuje poseł Małecki.
– Przed nami wielki mecz piłkarski. Chodzi o to, by Zjednoczona Prawica teraz wygrała go 1:0, jesienią poprawiła ten wynik na 2:0, a w kolejnym roku w wyborach prezydenckich na 3:0. Jeśli tak się stanie, my i nasze portfele będziemy mogli spać spokojnie – podsumowuje Maciej Małecki.
artykuł promowany