Orlen Wisła Płock przegrała mecz 19. kolejki PGNiG Superligi. Nafciarze, po bardzo słabej pierwszej połowie, ulegli Vive Targom Kielce 26 do 34. Różnica w tabeli między oboma zespołami wzrosła do siedmiu punktów.
Środowe spotkanie było tym, w którym zawodnicy Wisły mieli zacząć odbudowywać mocno nadszarpnięte zaufanie kibiców. Nafciarze zapowiedzieli walkę, pomimo kontuzji dwóch kluczowych piłkarzy – Nikola Eklemović ma problemy z barkiem, a Zbigniew Kwiatkowski naderwał więzadła. Niestety, udawało się to tylko przez kilka fragmentów drugiej połowy. Pierwsza część spotkania w wykonaniu Orlen Wisły była bowiem fatalna.
Podopieczni Manolo Cadenasa co prawda od pierwszych minut prezentowali się lepiej niż w ostatniej „świętej wojnie” w Lidze Mistrzów, jednak to okazało się za mało. Różnicę na korzyść gospodarzy zrobili bowiem Sławomir Szmal i Karol Bielecki. Popularny „Kasa” swoimi skutecznymi interwencjami zatrzymywał kolejne ataki Nafciarzy, natomiast drugi z nich bombardował płocką bramkę rzutami z dystansu.
Wreszcie sposób na Bieleckiego znalazł Marin Šego, który chwilę wcześniej zastąpił między słupkami Wicharego. Pomimo dobrej postawy bramkarza gości, płocka obrona zostawiała za dużo miejsca gospodarzom w środkowych sektorach boiska – to z premedytacją wykorzystali kielczanie. Po kwadransie gry przewaga Vive wynosiła już sześć oczek (11:5), a trener Manolo Cadenas już po raz drugi w tym spotkaniu musiał poprosić o czas dla swoich podopiecznych.
Pięciominutową niemoc strzelecką Wiślaków przełamał Bostjan Kavaš, jednak przewaga gospodarzy nie malała. Po kolejnej bramce Bieleckiego (siódmej na jego koncie) w płockiej bramce zameldował się Adam Morawski, który zaraz po wejściu na boisko popisał się fantastyczną paradą w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Tkaczykiem. Jednak w obliczu biernej postawy kolegów w defensywie, przy kolejnych rzutach Jureckiego i Aguinagalde, był już bezradny.
Chyba zaczyna być regułą, że na drugą połowę Nafciarze wychodzą odmienieni. Podobnie było i tym razem. Nafciarze zapisali na swoim koncie cztery bramki z rzędu, przy jednej straconej. Taki początek drugiej części meczu dał kibicom nadzieję na korzystny wynik. Orlen Wisła miała szansę, aby jeszcze bardziej zbliżyć się kielczan, ale na ich drodze stanęły błędy techniczne i Sławomir Szmal.
Podbudowani postawą swojego bramkarza gospodarze zanotowali serię trzech kolejnych bramek, czym ostudzili zapał gości. W płockiej bramce pojawił się Marcin Wichary i tym razem był jednym z mocniejszych punktów naszej drużyny. To głównie dzięki jego postawie gościom udało się ponownie zniwelować część strat do kielczan – po kontrze wykończonej skutecznie przez Nikčevicia było już 27:24. Niestety, na więcej nie pozwolił płocczanom Szmal. Vive do ostatniego gwizdka sędziego kontrolowało wydarzenia na boisku i ostatecznie zwyciężyło 34:26.
Niezbyt licznie zgromadzeni fani Nafciarzy nie zobaczyli po raz kolejny błysku i zawziętości, jakie prezentowali Nafciarze choćby w rywalizacji z kielecką drużyną w poprzednim sezonie.
VIVE TARGI KIELCE – ORLEN WISŁA PŁOCK 34:26 (20:13)
Vive Targi: S.Szmal (38% 15/38, 1/4 k) – T.Olafsson (1), M.Jachlewski (4), I.Čupić (2, 1/1k), P.Grabarczyk (1), J.Aginagalde (6), U.Zorman, D.Buntić (2), K.Bielecki (9), P.Chrapkowski (1, 1/1k), G.Tkaczyk (2), M.Jurecki (6, 1/1k), T.Rosiński.
Orlen Wisła: M.Šego (33% 4/11, 0/1 k), M.Wichary (24% 5/19, 0/2 k), A.Morawski (23% 3/13, 0/0 k) – V.Zrnić, A.Wiśniewski, V.Ghionea (4, 1/1k), I.Nikčević (3), M.Toromanović (2), K.Syprzak (3, 1/1k), P.Nenadić (2, 1/1k), A.Montoro (3), J.Kević (3), B.Kavaš (2), M.Jurkiewicz (4).
Upomnienia: M.Jachlewski, G.Tkaczyk, P.Chrapkowski – A.Wiśniewski, M.Jurkiewicz, A.Montoro
Kary: Vive Targi 12 min (M.Jachlewski 4 min, G.Tkaczyk 4 min, I.Čupić 2 min, P.Chrapkowski 2 min) – Orlen Wisła 8 min (K.Syprzak 4 min, P.Nenadić 2 min, B.Kavaš 2 min).
Piotr Mrówka, Michał Siedlecki