W środę wieczorem otrzymaliśmy od naszych czytelników informację o pościgu na ulicach Płocka. Jak się okazuje, kierowca prawdopodobnie nie zauważył, że jedzie za nim policja…
Około godz. 19 w środę, 29 września otrzymaliśmy informację od czytelnika.
– Właśnie policja rozpoczęła pościg za kierowcą, który wjechał pod prąd z ulicy Południowej w ul. Paśniki. Kierowca nie zatrzymał się i zaczął uciekać przez osiedle, ulicą Modrzewiową – przekazał nam świadek zdarzenia.
Pościg policyjny, tym razem na ul. Kalinowej, widziała także nasza czytelniczka, która przesłała nam zapis z rejestratora samochodowego.
Dopytaliśmy o tę sytuację w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku.
– Wczoraj wieczorem policjanci ujawnili wykroczenie popełnione przez kierującego samochodem osobowym, polegające na nie zastosowaniu się do znaku B-2, czyli „zakazu wjazdu”. Kiedy policjanci zawracali za pojazdem, jego kierowca szybko oddalił się, zaparkował pojazd na jednej z ulic i pieszo odszedł w nieznanym kierunku. Jego tożsamość jest w tej chwili ustalana przez policjantów – wyjaśnia podkom. Marta Lewandowska.