Po emisji naszego artykułu, dotyczącego audycji „Przekrój Tygodnia” i podejmowanego w niej tematu Domu Pomocy Społecznej „Przyjaznych Serc” w Płocku, otrzymaliśmy oświadczenie od dyrektora Piotra Ostrowickiego, które publikujemy poniżej w całości.
W nawiązaniu do audycji wyemitowanej w Petronews i KRDP w dniu 23 lutego 2019r. stanowczo zaprzeczam wypowiedziom Pana Prezydenta Andrzeja Nowakowskiego, że przez trzy dni nie stawiałem się do pracy. Kilkakrotne wypowiedzi Pana Prezydenta w tym zakresie i twierdzenie, że nie było mnie w pracy, poddają pod wątpliwość zrozumienie motywów rozstrzygnięcia sądu. Zalecam lekturę pisemnego uzasadnienia wyroków sądowych, zarówno I jak i II instancji.
Podstawą rozwiązania ze mną w trybie dyscyplinarnym stosunku pracy w kwietniu 2016 roku był, m.in. zarzut niestawiania się przeze mnie do pracy w dniach 18, 21, 22 i 23 marca 2016 roku. Przedmiotem trzyletniego postępowania dowodowego przed sądami w dwóch instancjach było właśnie ustalanie czy stawiane zarzuty mają oparcie w prawdzie.
Podkreślam, na wniosek Pana Prezydenta, jako reprezentanta pozwanego przeze mnie pracodawcy, przesłuchano kilkunastu świadków. I na podstawie zeznań tych świadków, Sąd ustalił, że nieprawdziwe są twierdzenia Prezydenta Andrzeja Nowakowskiego, że nie byłem obecny w pracy. Sąd orzekł, że moje powództwo jest zasadne i przywrócił mnie do pracy. Gdyby Sąd uznał rację Pana Prezydenta, nie tylko nie przywróciłby mnie na stanowisko dyrektora, ale po prostu powództwo by oddalił.
Prezydent Miasta Płocka korzystając z przysługującego mu prawa do apelacji, poddał pod ocenę Sądu Okręgowego ustalenia dokonane przez Sąd Rejonowy i wszystko wskazuje na to, że mimo deklaracji o szacunku do wyroków sądowych, Prezydent poddaje pod wątpliwość prawidłowość ustaleń faktycznych, skoro nadal twierdzi, że nie było mnie w pracy. Moim zdaniem temat powinien być zamknięty, ja okazałem się wiarygodny. Nie ma zatem już teraz pola do dyskusji na temat faktów, które, co z dużą satysfakcją podkreślam, stoją po mojej stronie.
Ubolewam, że nadal moja osoba wywołuje u Pana Prezydenta tak dużo emocji i że jest przedmiotem prowadzonej przez Pana Prezydenta dyskusji medialnej. Jestem skromnym człowiekiem, empatycznym i skupionym na pracy. Moim celem był powrót do Domu Pomocy Społecznej „Przyjaznych Serc” w Płocku na stanowisko dyrektora, by móc nadal pomagać osobom potrzebującym, do Domu, którego prestiż budowałem przez 13 lat swojej pracy. Z mojej inicjatywy i pomysłu ten dom przyjął nazwę „Przyjaznych Serc”, to dzięki moim staraniom nastąpiła formalna rejestracja DPS, jako placówki świadczącej opiekę zgodnie z obowiązującym standardem.
Przeprowadziłem szeroką modernizację bazy mieszkalnej, wyposażyłem Dom w najlepszy sprzęt rehabilitacyjny, przeprowadziłem zmiany organizacyjne, by zminimalizować kadrę administracyjną. Pozyskałem wielu sponsorów i darczyńców. Zdobyłem wyróżnienia i nagrody za innowacyjne rozwiązania, w tym najwyższą, jaką można zdobyć w dziedzinie pomocy społecznej, czyli nagrodę Ministra Pracy i Polityki Społecznej.
Przez okres mojej pracy odbyło się ponad czterdzieści kontroli różnych instytucji, w tym również Urzędu Miasta Płocka. Ani razu wyniki tych kontroli nie były negatywne, ani razu nie zostałem ukarany grzywną czy mandatem, nie wydano przeciwko mnie wyroku, w którym sąd stwierdziłby moją winę z powodu nieprzestrzegania praw pracowniczych. Nikt nie zakwestionował też racjonalności w wydawaniu środków publicznych. Nie robiłem tego dla poklasku, ale z potrzeby pomagania, nie licząc przy tym czasu, który spędziłem w pracy.
Nie pozwolę, by niszczono moje dobre imię, rozpowszechniając o mnie nieprawdziwe informacje w środkach masowego komunikowania się. Nie pozwolę na publiczne pomawianie mnie o takie zachowanie, które w opinii publicznej może poniżyć mnie lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla mojego stanowiska czy zawodu. Nie boję się dochodzić swoich praw przed Sądem, i jeśli będzie taka potrzeba, po raz kolejny skorzystam z przysługującego mi prawa.
Piotr Ostrowicki



