REKLAMA

REKLAMA

Piłkarze gotowi do gry. A murawa?

REKLAMA

Przeczytajrównież

W czasie bardzo długiej przerwy zimowej, większość uwagi skupiała się na transferach i wynikach poszczególnych sparingów. Mało kogo zajmował fakt przygotowania boiska. Tylko w tym tygodniu sędziowie nie wyrazili zgody na rozgrywanie zawodów w Kielcach i Gliwicach, a więc na ekstraklasowych arenach. Nic dziwnego, że niektórzy zaniepokoili się stanem murawy na stadionie im. Kazimierza Górskiego. 

Wszystkich sympatyków Wisły uspokajamy – stan murawy pozwala na rozegranie spotkania. Być może nie jest to dywan jak na największych stadionach świata, ale z całą pewnością wyróżnia się na tle pierwszoligowym. O taki stan rzeczy dba zespół ludzi pod wodzą Radosława Strusińskiego, kierownika działu administracyjnego i bezpieczeństwa w klubie.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.
Radosław Strusiński - człowiek nadzorujący przygotowanie murawy
Radosław Strusiński – nadzorujący przygotowanie murawy na stadionie im. K. Górskiego w Płocku

PetroNews: Wszyscy skupili się na przygotowaniach piłkarzy, obozach i zwycięstwach, ale trzeba jeszcze na czymś grać. Jak z tym stoimy w Płocku?

Radosław Strusiński: Zima zakończyła się wcześniej, przyszły wyższe temperatury i prace pielęgnacyjne mogliśmy rozpocząć w zasadzie miesiąc wcześniej. To rzadko się zdarza. Prowadziliśmy te prace zgodnie z przygotowanym harmonogramem i w oparciu o wykonane badania gleby. Na koniec każdego roku kalendarzowego wykonujemy takie badania i układamy program nawożenia, zarówno na płytę główną, jak i boiska treningowe. W oparciu o ten program, pracownicy klubu wykonują określone prace. Dodatkowo, realizowane są zabiegi pielęgnacyjne. Pracujemy tak już od 3 lat.

PN: Jak pan ocenia wykonane w tym roku prace? Będziemy gotowi na sobotę?

RS: Jeśli nie przyjdą ogromne opady, to jak najbardziej – jesteśmy gotowi. Mamy uruchomiony system podgrzewanej murawy, temperatura jest ustawiona na odpowiednim poziomie. Pozwala to na bieżące eliminowanie śniegu przy niewielkich opadach.

PN: A co w przypadku większych?

RS: W takich sytuacjach nawet „podgrzew” nie pomoże. Na chwilę obecną mamy przygotowaną zarówno płytę główną, jak i boisko treningowe. Zawodnicy trenują na naturalnej nawierzchni.

PN: W Polsce co jakiś czas słychać, że na tym czy na tamtym boisku murawa jest źle przygotowana. Nie ma pan wrażenia, że niektórzy oczekują cudów, ale nie idzie to w parze z nakładami finansowymi?




RS: Utrzymanie boiska naturalnego jest bardzo kosztowne. Nie chcę tu mówić o konkretnych kwotach. To na pewno dużo większe koszty niż utrzymanie sztucznej murawy, na której wystarczy pielęgnacja i uzupełnienie granulatu. Tutaj musimy zakupić odpowiednie nawozy, odpowiednie środki ochrony roślin – do ochrony przeciw chwastom, grzybom itp. Na bieżąco musimy uzupełniać ubytki. Trzeba to robić regularnie, po każdym meczu i treningu. Pracownicy muszą na bieżąco oceniać stan murawy. Trzeba włożyć naprawdę dużo wysiłku, aby nawierzchnia była w dobrym stanie.

PN: W jaki sposób dzisiaj prowadzone działania różnią się od tych, które będziecie prowadzić za miesiąc czy dwa?

RS: To są na razie nawozy startowe, które pobudzają trawę. Nie możemy też za bardzo podgrzać murawy, żeby nie popalić od spodu korzeni. To wszystko musi być robione z umiarem. Obserwujemy prognozy na dzień do przodu. Nie opieramy się na prognozach długoterminowych, bo już kilka razy się przejechaliśmy. Mamy nadzieję, że pogoda nie sprawi jakiegoś psikusa i będziemy gotowi na sobotę. Oczyścimy również boisko z nierówności. Mamy jeszcze trochę czasu. A w sobotę 3 punkty dla Wisły i w poniedziałek od nowa :)

PN: Podywagujmy jeszcze. Nie widziałem, co prawda, prognoz pogody, ale załóżmy, że w piątek w nocy spadnie kilkanaście centymetrów śniegu. Co wtedy?

RS: Jak już mówiłem, murawa ma 7-8 stopni. Przy mniejszych opadach śnieg się rozpuści. Na większe też jesteśmy przygotowani. Dysponujemy sprzętem, którym możemy szybko usunąć śnieg bez wyrządzania jakichkolwiek szkód. Mecz jest o 15, od rana jest dużo czasu. Zdarzało się pracować i w nocy. Była już taka sytuacja, bodajże 2 lata temu. Dzień przed meczem spadło dużo śniegu, ale w oparciu o ten sprzęt i pracę ludzką udało się przygotować murawę.

PN: Czyli co by się nie działo – damy radę?

RS: Jesteśmy przygotowani [śmiech].

Na dowód słów pana Radosława prezentujemy zdjęcia. Naszym zdaniem murawa prezentuje się naprawdę dobrze. Najgorzej utrzymane są okolice ławek rezerwowych – ciekawe dlaczego :)

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU