W trzeciej kolejce pierwszej ligi płocczanom udało się po raz pierwszy w tym sezonie zdobyć komplet punktów. Wisła pokonała w Lubinie tamtejsze Zagłębie 3:1 (0:1), a o sukcesie zadecydowała dobra i przede wszystkim skuteczna gra w drugiej połowie spotkania.
Przed spotkaniem dość łatwe wydawało się wskazanie faworyta. Wisła nie najlepiej zaczęła sezon, zdobywając w pierwszych meczach tylko jeden punkt. Natomiast Zagłębie w dwóch pierwszych kolejkach odniosło dwa zwycięstwa, nie tracąc przy tym żadnej bramki. Warto też zaznaczyć, że dysponujący mocną kadrą gospodarze są w tym sezonie jednym z głównych faworytów do awansu.
Już na samym początku pierwszej połowy przedmeczowe prognozy mogły okazać się mocno przedwczesne. W 2. minucie spotkania piłkę w pole karne dośrodkował Góralski, tam doszedł do niej Janus, ale uderzył minimalnie niecelnie. Jak się później okazało, była to jedyna w pierwszej połowie dogodna sytuacja gości.
Kolejne minuty to gra głównie w środkowej strefie boiska. Żadna z drużyn nie kwapiła się do bardziej energicznych ataków, chociaż Zagłębie powoli zaczęło osiągać przewagę. W 15. minucie spotkania lubinianie przeprowadzili wreszcie akcję, po której mogli cieszyć się z prowadzenia. Miłosz Przybecki świetnie dograł do niepilnowanego w polu karnym Papadopulosa, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Kiełpinowi.
W miarę upływu czasu obraz gry nie zmieniał się. Wiślacy nie mogli złapać właściwego rytmu, a Zagłębie spokojnie kontrolowało grę, od czasu do czasu przedostając się w pobliże pola karnego gości – akcje lubinian nie stwarzały jednak zbyt dużego zagrożenia pod bramką Wisły. Płocczanie zaś nie potrafili przeciwstawić się dobrze dysponowanym rywalom, jedynie Filip Burkhardt próbował z dystansu zagrozić bramce gospodarzy.
Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy i wydawało się, że Zagłębie jest na dobrej drodze do wywalczenia kolejnego kompletu punktów.
W przerwie trener Wisły chyba musiał mocno zmotywować swoich piłkarzy, bo Wisła zaczęła tę odsłonę z dużym animuszem. Przyniosło to efekt już w 47 minucie spotkania. We własnym polu karnym piłkę ręką zagrał Godal, a sędzia wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od linii bramkowej. Pewnym wykonawcą „jedenastki” okazał się Janus, a Wiślacy mogli się cieszyć z wyrównania.
Szybko zdobyta bramka podziałała na gości mobilizująco, jednak Zagłębia cały czas miało nadzieję na komplet punktów. W 55. minucie gospodarze byli bardzo blisko ponownego objęcia prowadzenia. Do dośrodkowania Oleksego doszedł Janoszka i oddał bardzo groźny strzał głową, jednak świetnie w bramce Wisły zachował się Kiełpin. W 64. Minucie ponownie „zakotłowało się” pod bramką płocczan. Na strzał z osiemnastu metrów zdecydował się Piątek, jednak kolejny raz Kiełpin uratował Wisłę przed utratą bramki. Mimo przewagi Zagłębia, Wisła również pokazała, że może być bardzo groźna. W 70. Minucie na strzał z dystansu zdecydował się Burkhardt, ale doskonałą interwencją popisał się broniący bramki „miedziowych” Forenc. Dwie minuty później było jednak 2:1 dla Wisły. Wprawdzie strzał głową Kostrzewy jeszcze w ekwilibrystyczny sposób obronił Forenc, ale przy dobitce Radica był już bez szans.
Po stracie bramki gospodarze próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania, ale ich chaotyczne ataki bez problemów rozbijała dobrze grająca w defensywie Wisła. W 82. minucie mogło być już 3:1. Krzysztof Janus ograł w polu karnym obrońców Zagłębia, ale jego lekki strzał bez problemu obronił Forenc. Losy meczu rozstrzygnęły się w minucie 83. Kapitalnym podaniem popisał się Wlazło, futbolówkę idealnie przyjął Kacprzycki i mocnym strzałem w krótki róg nie dal szans bramkarzowi gospodarzy. I chociaż Zagłębie jeszcze próbowało, to jednak były to próby bardzo nieporadne i spotkanie zakończyło się zasłużonym, chociaż zaskakującym zwycięstwem płockiej Wisły.
Zagłębie Lubin – Wisła Płock 1:3 (1:0)
Bramki: Papadopulos (15) – Janus (47), Radic (72), Kacprzycki (83)
Zagłębie: Forenc – Woźniak, Godal, Jach, Oleksy – Przybecki (39 Janoszka; 75 Piątek), Kubicki, Piątek, Kwiek, Błąd (75 Jagiełło) – Papadopulos
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Hiszpański – Janus, Góralski, Kostrzewa, Burkhardt (79 Wlazło), Kacprzycki (88 Jabłoński) – Krzywicki (69 Ruszkul)Żółte kartki: Godal, Błąd (Zagłębie), Stefańczyk (Wisła)
Rafael Dominik