Po wczorajszej awarii, w wyniku której wyłączono z użytkowania sprężarkę na instalacji Olefin, proces produkcyjny został ustabilizowany. Ze względu jednak na środową sytuację, przyspieszono planowany na przełom października i listopada remont tej instalacji.
Jak poinformowało biuro prasowe koncernu, stabilizacja procesu produkcyjnego na instalacji Olefin po wczorajszym zdarzeniu awaryjnym przebiega zgodnie z planem.
– Wielkość płomienia na pochodni została zredukowana o połowę, a w dniu dzisiejszym zostanie zminimalizowana (praktycznie do zera). Ponadto, dzięki procesowi atomizacji z pochodni nie wydobywa się już czarny dym – informuje PKN ORLEN.
Koncern wyjaśnia także, iż służby techniczne oraz pracownicy Biura Ochrony Środowiska na bieżąco monitorują proces stabilizacji i kontrolują wszystkie parametry środowiskowe.
– Proces spalania nie ma wpływu na zdrowie czy środowisko, co potwierdzają odczyty ze stacji pomiarowych (monitoringowych) na terenie Płocka. Stacje nie pokazują wyższych wskaźników emisji, ponieważ jest to właśnie efekt spalenia węglowodorów (przy użyciu pary wodnej) na pochodni, a nie wyemitowania ich do atmosfery – podkreśla biuro prasowe ORLENU.
Płocki koncern już wcześniej zaplanował prace remontowe na tej instalacji na przełomie października i listopada, więc ze względu na zaistniałą sytuację podjęto decyzję o ich przyspieszeniu i wykonaniu właśnie teraz.
– Plan zakłada wykonanie powyższych prac w ciągu około 3 tygodni. Koncern będzie na bieżąco informował o ich postępie – informuje biuro prasowe PKN ORLEN.
Aktualizacja
Jak informuje biuro prasowe koncernu, stabilizacja procesu produkcji instalacji Olefin na terenie Zakładu Produkcyjnego PKN ORLEN w Płocku przebiega zgodnie z planem.
– Dzięki sprawnej akcji służb technicznych, wielkość płomienia pochodni Olefin została – zgodnie z zapowiedziami – zredukowana do najniższego poziomu (normalnego stanu pracy pochodni), a atomizacja parą wodną całkowicie wyeliminowała czarny dym z płomienia pochodni już w dniu wczorajszym – wyjaśniają w koncernie.
Biuro prasowe zapewnia również, że od chwili zdarzenia na instalacji służby Biura Ochrony Środowiska bardzo dokładnie monitorowały wszystkie parametry środowiskowe.
– Wyniki analiz ze stacji pomiarowych stanu powietrza w Płocku (mierzących poziom stężenia pyłów zawieszonych, tlenku węgla, dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, ozonu i benzenu) potwierdzają, że zdarzenie nie miało wpływu na otoczenie, w tym na zdrowie mieszkańców oraz środowiska. Zresztą, proces kontrolowanego spalania trwał kilkanaście godzin i pozwolił – właśnie poprzez zastosowane w tego typu sytuacjach na bezpieczne spalenie, które jest stosowane we wszystkich rafineriach na świecie – na wyeliminowanie bezpośredniej emisji węglowodorów do atmosfery – tłumaczy biuro prasowe PKN ORLEN.
Nic nie śmierdzi, normy nie przekroczone, do atmosfery nic się nie wydostało. Orlen wytłumaczył się.