W nocy z czwartku na piątek płoccy policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zatrzymali do kontroli drogowej opla astrę. Po znalezieniu w nim krajanki tytoniowej, płocczanin oferował łapówkę i… próbował uciekać.
Do zdarzenia doszło 17 lipca około godziny 1.40, w rejonie skrzyżowania ul. Gw. Ludowej i Bielskiej w Płocku. – Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego zatrzymali do kontroli drogowej opla astrę, którym, jak się okazało, kierowała 38-letnia mieszkanka Płocka – relacjonuje rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek. W samochodzie, na tylnym siedzeniu, siedział również 31-letni mężczyzna, także z Płocka.
Kiedy funkcjonariusze poprosili o otwarcie bagażnika, okazało się, że znajdują się tam trzy worki z krajanką tytoniową. Kobieta stwierdziła, że tytoń kupiła na wsi, natomiast mężczyzna wyjął z kieszeni plik banknotów 100-złotowych, które chciał dać policjantom za zrezygnowanie z dalszych czynności.
Policjanci poinformowali płocczanina, że jego zachowanie jest niezgodne z prawem, a mężczyzna… zaczął uciekać w kierunku ul. Gwardii Ludowej. – Jeden z policjantów udał się za nim w pościg i po około 200 m. zatrzymał uciekiniera – mówi Krzysztof Piasek.
Para płocczan została przewieziona do policyjnego aresztu, policja zabezpieczyła krajankę tytoniową (blisko 30 kg), pieniądze (3 tys. zł) i samochód. W piątek oboje zatrzymani zostaną przesłuchani – za posiadanie tytoniu bez polskich znaków akcyzy grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności i grzywna.