Mieszkanka Płocka wezwała policję po tym, jak 31-letni syn użył wobec niej przemocy i groził jej pozbawieniem życia. Dzielnicowy wydał wobec mężczyzny nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania i zakaz zbliżania się do matki.
Do tego zdarzenia doszło we wtorek, 19 kwietnia wieczorem. Policjanci zostali wezwali na interwencję do jednego z mieszkań na osiedlu Miodowa w Płocku. Zgodnie ze zgłoszeniem, syn miał wszcząć awanturę i użyć przemocy wobec swojej matki.
Funkcjonariusze z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Płocku zastali na miejscu nietrzeźwego 31-latka.
– Jak się okazało, po awanturze jego matka uciekła do sąsiedniego mieszkania. Roztrzęsiona kobieta zrelacjonowała policjantom co wydarzyło się w mieszkaniu. Syn wszczął awanturę, w trakcie której groził kobiecie pozbawieniem życia i użył wobec niej przemocy – relacjonuje podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji.
Słowa matki potwierdził 31-letni mieszkaniec Płocka. Swoje agresywne zachowanie usprawiedliwiał tym, że był pijany. Został zatrzymany w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia.
– Wczoraj (20 kwietnia – przyp. red.) dzielnicowy, w trosce o bezpieczeństwo zgłaszającej, wydał wobec 31-latka nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia. W obecności policjantów płocczanin zabrał swoje rzeczy osobiste i opuścił mieszkanie – wyjaśnia podkom. Marta Lewandowska.
Oprócz wydanego nakazu, policjanci wszczęli również procedurę „Niebieskie Karty”, prowadzą też czynności w ramach podejrzenia popełnienia przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu przez 31-latka.
Policja przypomina, że zgodnie z Ustawą antyprzemocową sprawca przemocy, który stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia domowników, po wydaniu nakazu przez policjantów musi bezzwłocznie opuścić mieszkanie oraz otrzymuje zakaz zbliżania się do niego. Nakaz będzie obowiązywał przez 14 dni, jednak na wniosek osoby dotkniętej przemocą sąd może przedłużyć ten okres.
Moj kolezka tez teraz na pajdzie przez matke bo sie nad nim znecala psychicznie itd to jej naje*al kopow. Jesli w tym przypadku bylo to samo to szkoda ze nie zabil.
A mógł zabić
To była tylko taka płocka zabawa.
Tatar tutaj przynajmniej z siekierami nie biegają jak u was za wielką wodą. Dobra starczy tych uszczypliwości jak ci się powodzi?