Zapraszamy na kolejny odcinek naszego cyklu kulinarnego, którego bohaterką i autorką jest Mariola Rączkowska – współwłaścicielka restauracji Wieża Ciśnień, a także pasjonatka gotowania i odkrywania nowych smaków. W każdym odcinku poznamy nowy przepis na dania, które będziecie mogli wykorzystać w swoich kuchniach. A jak wiadomo, przez żołądek uderzamy wprost do serca…
Dzisiaj proponuję placuszki z kwiatów czarnego bzu. Przyznam się, miały to być kwiaty akacji w cieście, ale ostatnie burze zniszczyły kwiaty robinii akacjowej, natomiast czarny bez dopiero rozpoczął kwitnienie.
Kwiatki bzu są niezwykle pachnące i – jak okazuje się – smaczne. Kwiaty zbieramy w suchy, słoneczny dzień, razem w ogonkami. Muszą być świeżutkie, zebrane z dala od szosy. Jeśli nie jest to konieczne, to nie płuczemy, ale trzeba dokładnie je obejrzeć, czy nie ma robaków.
Kwiaty czarnego bzu można ususzyć na herbatkę, przygotować aromatyczny syrop do letnich napoi, albo nastawić nalewkę na chłodniejsze jesienne dni. Chciałam również przypomnieć, że kwitnie właśnie dzika róża, z której płatków robi się najlepszą w świecie konfiturę. Wyruszamy zatem kwiatki rwać!
Mariola Rączkowska
mariolagotuje@gmail.com
[tabs]
[tab title=”Kwiaty czarnego bzu w cieście”]
Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 1 łyżka cukru
- szczypta soli
- 2 jajka
- 1 szklanka mleka
- 3/4 szklanki piwa
- 20 ml rumu lub brandy
- olej do smażenia
- 10 baldachów kwiatów czarnego bzu
- cukier puder do posypania.
Wykonanie:
Do miski wsyp mąkę, cukier i sól. Wlej mleko, piwo i rum i wymieszaj, aż ciasto będzie gładkie, bez grudek. Odstaw ciasto na pół godziny, aby odpoczęło.
Do głębokiej patelni nalej olej, tak, by miał około 4 cm głębokości. Rozgrzej tłuszcz do temperatury 160 stopni, by upuszczona kropla ciasta usmażyła się na złoto w kilka sekund.
Kwiaty zanurzaj w cieście i smaż. Placuszki wyjmij na papierowy ręcznik, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu, po czym ułóż na talerzu i posyp za pomocą sitka cukrem pudrem. Podawaj gorące.[/tab]
[/tabs]