O planach, dotyczących utworzenia Akademii Mazowieckiej na bazie PWSZ, z prof. dr. hab. Maciejem Słodkim, rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku, rozmawia Magda Grodecka.
Magda Grodecka: Skąd pomysł, aby na bazie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku utworzyć Akademię Mazowiecką?
Prof. Maciej Słodki: – Uważam, że każda uczelnia powinna mieć szansę rozwoju naukowego, a nie tylko dydaktycznego. Moje rozmowy ze środowiskiem akademickim w Płocku, ale także z przedstawicielami innych środowisk w mieście, utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie tylko jest taka potrzeba, ale i że ta uczelnia ma zarówno predyspozycje, jak i kompetencje, aby przekształcić się w akademię. Przy tej okazji należy także podkreślić duży potencjał kadry, która jest zatrudniona na naszej uczelni. Zdecydowanie przemawia to za rozwojem naukowym PWSZ w Płocku. Stąd właśnie pojawił się pomysł na przekształcenie w niedalekiej przyszłości w akademię. Uczelnia, prowadząca działalność naukową, po spełnieniu pewnych kryteriów, tzn. po uzyskaniu uprawnień do doktoryzowania w co najmniej dwóch dziedzinach nauki, może podjąć działania w kierunku przekształcenia w uczelnię akademicką. I taki jest nasz plan. Chcemy wspierać wszystkie trzy wydziały: humanistyczny, ekonomiczny i nauk o zdrowiu właśnie w tym kierunku. Jeśli spełnimy warunki, będziemy zabiegać o zmianę statusu uczelni.
Czy jakieś korzyści z utworzenia akademii mogą, Pańskim zdaniem, wyniknąć dla samego Płocka?
– Akademia podnosi prestiż samej uczelni, ale także miasta, w którym się znajduje. Tego rodzaju szkoła wyższa cieszy się zainteresowaniem nie tylko większego grona kandydatów na studia, ale również potencjalnych pracowników, także tych spoza Płocka. Pojawiają się nowe miejsca pracy i możliwości działania również dla płocczan.
Jakie działania w kierunku osiągnięcia celu już pan podjął?
– Obecnie trwają prace nad zebraniem bibliografii pracowników. Celem jest poddanie się w tym roku parametryzacji, czyli złożenie wniosku o nadanie nam kategorii naukowej. Do końca stycznia spodziewam się pierwszych efektów, w postaci oceny poszczególnych pracowników, ale także zakładów i wydziałów. W lutym powinniśmy być gotowi do przedstawienia pierwszego rankingu naukowego, który określi, na jakim etapie znajduje się nasza uczelnia. Po zakończeniu tych działań będziemy też wiedzieli, kogo warto zatrudnić na niedawno wprowadzonych stanowiskach naukowo-dydaktycznych. Dotąd na uczelni zatrudnieni byli wyłącznie pracownicy dydaktyczni. Pracownicy naukowo-dydaktyczni mają mniejsze pensum, dzięki czemu więcej czasu mogą poświęcić na badania naukowe. To one stanowią o dalszym rozwoju. Na podstawie wewnętrznej oceny zdecydujemy, komu możemy takie stanowiska powierzyć od zaraz.
Jakie będą kolejne kroki zmierzające do tworzenia Akademii Mazowieckiej w Płocku?
– Będziemy zachęcać pracowników, przede wszystkim tych z wiodącym dorobkiem naukowym, do dalszego intensywnego rozwoju. Ważne jest prowadzenie badań naukowych, ale także pozyskiwanie na nie i na inne projekty środków zewnętrznych. Mam nadzieję, że w ciągu kolejnych trzech–czterech lat liczba naszych publikacji i osiągnięć naukowych znacząco wzrośnie. Od tego zależy ocena przy nadawaniu nam kategorii naukowej. Przypuszczam, że pierwszy wynik nie będzie dla nas satysfakcjonujący, ale dowiemy się, co należy poprawić. Jestem przekonany, że nasze działania przyniosą efekty i kolejne oceny będą już wyższe. Wtedy będziemy starać się o uprawnienia do nadawania tytułu doktora.
Brzmi to niezwykle optymistycznie. Jest Pan przekonany, że plan się powiedzie?
– Jestem przekonany, że tak. Jesteśmy ambitni, pracujemy i rozwijamy się. Obecnie przygotowujemy się do otwarcia dwóch kierunków magisterskich – filologii i pielęgniarstwa oraz czterech licencjackich: położnictwa, nowych mediów, analizy danych i data mining oraz finansów z elementami matematyki. W kolejnych latach pomyślimy o następnych. Oczywiście, musimy postarać się o zatrudnienie większej liczby doktorów habilitowanych i profesorów. I to jest prawdziwe wyzwanie. Będziemy też motywować własną kadrę, by robiła habilitacje. Przygotowaliśmy też nową, bardzo bogatą ofertę kształcenia podyplomowego, z którą ruszamy już od lutego. Ponadto, w związku z tym, że jesteśmy w stanie i mamy możliwość ustawową przygotować każdą ofertę studiów podyplomowych, ukierunkowaną na potrzeby konkretnych pracowników czy instytucji, zachęcamy przedstawicieli otoczenia społeczno-gospodarczego do zgłaszania nam sugestii i potrzeb w kształtowaniu i dostosowywaniu oferty do potrzeb rynku pracy w Płocku i okolicach.
Jest Pan rektorem niespełna pół roku. Z jakich swoich działań jest Pan szczególnie zadowolony?
– Z pewnością jestem zadowolony, że trwają przygotowania do parametryzacji. Widziałem już pierwsze efekty tej pracy, ale czekam na jej zakończenie, abyśmy mogli zrobić podsumowanie. Muszę też podkreślić, że jestem bardzo zadowolony, iż działania w wytyczonym kierunku rozwoju uczelni spotkały się z bardzo pozytywnym odzewem wśród pracowników. Jest to jednoznaczne z zaangażowaniem kadry w progres PWSZ w Płocku, a to dobrze rokuje.
Podsumowując, w jakim czasie możliwe jest utworzenie akademii na bazie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku?
– Myślę, że w bardzo sprzyjających warunkach i przy solidnym zaangażowaniu nas wszystkich, jest to możliwe nawet w ciągu czterech-pięciu lat.