Byli: Howard, Śmigiel, Kusin, Beny, Ryba, Fafa czy Drewko oraz wielu innych, w których głośniej bije serce, gdy słyszą ryk silnika motocyklowego. Oficjalnie w sobotę, 12 kwietnia, miłośnicy jednośladów z Płocka i okolic rozpoczęli sezon motocyklowy.
Po raz jedenasty Wodzu – Marcin Słomiński oraz Profil – Maciej Olszewski, zorganizowali dla płockich motocyklistów oficjalne rozpoczęcie sezonu. Od kilku tygodni na facebookowym profilu – Ludzie Moto, można było czytać wpisy motocyklistów, którzy chcieli wziąć udział w imprezie. Spotkali się w sobotę w Bielsku, pod Płockiem. Potem pojechali do Zakrzewa – gospodarstwa agroturystycznego, aby stamtąd wyruszyć w kolorowej i lśniącej paradzie na drogi powiatu płockiego.
Rozpoczęcie sezonu motocyklowego, pod nazwą „U Wodza i Profila”, ma już swoją tradycję. Dwóch miłośników motocykli 11 lat temu postanowiło coś zrobić, aby grupa płockich motocyklistów też miała swoje własne rozpoczęcie sezonu.
– Na początku było nas około 30 – mówi nam Fafa – Marek Umiński, uczestnik imprezy. – Z roku na rok jest nas coraz więcej, dzisiaj jest już około setki, nie licząc miłośników zabytkowych samochodów – kończy zadowolony.
Po paradzie, przyszedł czas na tak zwaną część rozrywkową. I tu organizatorzy wykazali się ogromną wyobraźnią. Jak na motocyklową imprezę przystało, nie mogło zabraknąć muzyki rockowej. W tym roku miłośników jednośladów zabawiał zespół The Grandfather. Poza tym, były atrakcyjne konkursy, np. najwolniejsza jazda na motocyklu – wygrywał ten, kto najwolniej dojechał do mety. Albo trzeba było odgadnąć, dotykając tylko ręką w worku, jedną z części silnika tam ukrytych. Salw śmiechu i dobrej zabawy nie brakowało.
Atmosfera była wręcz sielankowa, daleko od polityki, religii i podziałów społecznych, każdy czuł się tu dobrze. Nikt nie pytał nikogo o zawód, imię czy stan posiadania – łączy ich pasja – i to było najważniejsze. Praktycznie nie znają swoich imion i nazwisk, zwracają się do siebie pseudonimami. – Bo tak jest łatwiej wszystkich zapamiętać – mówił nam Kusin.
W sobotnie popołudnie do podpłockiego Zakrzewa zawitały… motocykle od najnowszych roczników, poprzez choppery i harley’e, aż do starych i zabytkowych, sięgających swoją historią po czasy II wojny światowej. Nie mogło zabraknąć także zabytkowych samochodów, które zawsze wzbudzają mnóstwo emocji wśród publiczności.
W imprezie uczestniczyli nie tylko fani motocykli z Płocka i okolic, były rejestracje z Warszawy, Kutna, Ciechanowa czy Legionowa.
Dla gości, którzy przyjechali z daleka, czekały ciepłe posiłki oraz nocleg. Do późnych godzin wieczornych uczestnicy imprezy bawili się, świętując rozpoczęcie ciepłych i słonecznych dni, aby móc wyruszyć na kolejne zloty i imprezy, których w tym roku nie brakuje w całej Polsce.
Fot. Marek Umiński – Fafa
Moja foto relacja
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.837191209627808.1073741874.100000108112873&type=1
Bylo REWELACYJNIE !!! Muzyka super !!!! Szacun dla organizatorow i pozdrowienia dla uczestnikow
Prawdę powiedziawszy wkradła się tutaj pomyłka, gdyż nie grał tam zespół The Grandfather, tylko akustyczny jednorazowy projekt, ale faktem jest, że impreza była wspaniała!!! :)
Witam Gumisia :) Był to ten zespół, tylko w niecałkowitym składzie- taką informację uzyskałam od uczestników i organizatorów :) Muzyka była super, a to najważniejsze. :) Pozdrawiam.