W drugim tego roku spotkaniu PGNiG Superligi, drużyna Orlen Wisły Płock zdobyła komplet punktów. Tym razem wyższość płocczan musieli uznać szczypiorniści MMTS Kwidzyn, których Wiślacy, po dość jednostronnym spotkaniu, pokonali 39:27.
Pierwsze po Mistrzostwach Świata spotkanie, które Wisła rozegrała we własnej hali, było okazją do podziękowania grającym w Płocku brązowym medalistom światowego championatu. Upominki zawodnikom wręczył między innymi prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski, posłanka Elżbieta Gapińska czy przedstawiciele sponsorów.
A po przywitaniu zawodników przyszedł czas na grę, i chociaż przeciwko drużynie z Kwidzyna Wiśle zawsze grało się ciężko, kibice przed pojedynkiem byli pewni zwycięstwa swoich ulubieńców. I nie zawiedli się. Gospodarze wygrali bardzo pewnie, chociaż, szczególnie w drugiej połowie, nie ustrzegli się błędów. Gościom nie pomogło nawet to, że Wisła przystąpiła do pojedynku osłabiona brakiem kontuzjowanych Wiśniewskiego i Syprzaka oraz przechodzącego jeszcze rehabilitację Pusicy.
Już od pierwszych minut to gospodarze nadawali ton wydarzeniom na boisku. Rywale nie radzili sobie z szybką grą płocczan, a ich próby agresywnej obrony często kończyły się przewinieniami. Po 11 minutach gry „Nafciarze” prowadzili 9:4, aż 5 razy rzucając celnie z rzutów karnych. Dzięki dobrej grze w obronie i skutecznym kontratakom, przewaga Wisły rosła z każdą minutą i na przerwę płocczanie schodzili z dziesięciopunktową zaliczką, a wynik meczu był już właściwie rozstrzygnięty.
Obraz gry niewiele zmienił się po zmianie stron. To nadal Wisła przeważała, chociaż gra nie wyglądała już tak dobrze, jak w pierwszych 30 minutach. To jednak wystarczyło, żeby dość spokojnie kontrolować spotkanie i nie pozwolić rywalom na odrobienie dystansu. Drużyna z Kwidzyna wprawdzie próbowała, ale goście nie byli w stanie nawiązać walki.
Trochę więcej emocji przyniosła końcówka spotkania, chociaż raczej nie o takie emocje chodziło kibicom. Najpierw trzecie dwuminutowe wykluczenie „zarobił” Genda, co poskutkowało czerwoną kartką dla zawodnika gości, a później szczypiorniści MMTS-u nie zawsze potrafili utrzymać nerwy na wodzy, przez co między zawodnikami doszło do przepychanek. Sędziowie postanowili uspokoić atmosferę, co skończyło się wyrzuceniem z boiska Rasiaka.
Ostatecznie Wisła odniosła pewne zwycięstwo, umacniając się tym samym na drugiej pozycji w ligowej tabeli. W najbliższym czasie Orlen Wisłę Płock czekają dwa wyjazdy: do Szwecji, gdzie zmierzą się w rozgrywkach Ligi Mistrzów z Alingsas HK, a później w Mielcu zmierzą się z tamtejszą Stalą, gdzie będą chcieli wziąć zapewne rewanż za wpadkę w pierwszej części sezonu.
Orlen Wisła Płock – MMTS Kwidzyn 39:27 (23:13)
Orlen Wisła: Wichary, Corrales, Morawski – Kwiatkowski, Tioumentsev 3, Ghionea 9, Rocha 6, Jurkiewicz 1, Zelenović 3, Nikcević 6, Racotea 7, Daszek 4
MMTS: Kiepulski, Dudek – Genda 6, Zadura 3, Peret 3, Rosiak, Nogowski, Pilitowski 2, Seroka 2, Łangowski 2, Sadowski 3, Klinger 1, Jędrzejewski 2, Szczepański 1, Kryszeń 2
Kary: Orlen Wisła – 8 minut; MMTS Kwidzyn – 14 minut.
Sędziowie: Arkadiusz Filipiak, Tomasz Filipiak
Rafael Dominik