Ludzka krew to, zdawałoby się, najcenniejszy lek, który wykorzystywany jest do ratowania życia na całym świecie. Osoby, które oddają ją potrzebującym zwykło nazywać się „honorowymi”. Niestety, miejsc, w których swój honor powinni udowadniać, zaczyna brakować. Kolejne punkty krwiodawstwa są zamykane.
Pozyskiwanie krwi to bardzo potrzebna akcja, która nie jest możliwa bez dobrej woli ludzi i ofiarności dawców oraz specjalistycznego sprzętu, w który wyposażone są istniejące w Polsce placówki. Właśnie tam ludzie dobrej woli i o wielkim sercu oddają część siebie bardziej potrzebującym, mając jednocześnie nadzieję, że nigdy nie znajdą się po drugiej stronie – jako biorca.
Niestety, od 2012 roku nastąpił duży kryzys w placówkach, w których honorowi dawcy krwi swą honorowość udowadniali. Od dwóch lat na Mazowszu zamykane są kolejne punkty krwiodawstwa. W całym województwie obecnie funkcjonuje zaledwie dwanaście takich miejsc. I, choć zapotrzebowanie na krew stale rośnie, to planowane są kolejne likwidacje.
W 2014 roku zapadła decyzja o zamknięciu dwóch punktów w okolicach Płocka. Pierwszy z nich to działający od lat 50. XX wieku punkt w Płońsku. Tamta decyzja zszokowała płońszczan. Wszak podjęto decyzję o likwidacji miejsca, w którym krew oddawało ponad 300 dawców miesięcznie. W bieżącym roku podjęto też decyzję o likwidacji kolejnego oddziału terenowego – tym razem w Sierpcu.
Te decyzje są bardzo znaczące w skutkach. W poprzednich latach zamknięto także placówki w Gostyninie i Żurominie, co sprawiło, że w tej części Mazowsza czynna pozostaje tylko jedna stacja znajdująca się w Płocku. Oznacza to także, że na jeden terenowy oddział krwiodawstwa przypada prawie 350 tysięcy mieszkańców. To o ponad sto tysięcy więcej niż w województwach podlaskim, wielkopolskim czy śląskim.
Taka sytuacja niepokoi, szczególnie w kontekście coraz drastyczniejszych braków krwi, o jakich mówią lekarze. Likwidacje punktów krwiodawstwa pogłębia powstały deficyt, przez co szpitale zmuszone są kupować krew z innych Centrów Krwiodawstwa, zwiększając jednocześnie koszty jego funkcjonowania.
Ministerstwo swoje decyzje tłumaczy w przeróżny sposób. Niektóre oddziały nie spełniały wymogów postawionych przez sanepid, inne były skrajnie nieopłacalne – ten postawiono stacji w Ciechanowie. Podjęto bezwzględną decyzję o likwidacji, nie bacząc na protesty dawców i dramaty ludzkie – bo przecież zamykanie placówek wiąże się także ze zwalnianiem pracującego tam personelu. Obawy dotyczące swojej przyszłości mają też pracownicy płockiego oddziału terenowego.
Skontaktowaliśmy się z personelem punktu na Medycznej, dla którego wieści docierające z Mazowsza są co najmniej niepokojące. – Tak naprawdę nie wiemy nic – powiedziała jedna z pielęgniarek. – Nie wiemy co będzie dalej, ale mamy nadzieję, że ostatni punkt w tej części województwa będzie działał dalej – dodała w rozmowie z nami. W Płocku nie zauważono też zwiększonego ruchu i napływu dawców krwi, co oznacza, że tej krwi jest po prostu coraz mniej….
Oddział terenowy na Medycznej działa i nie ma obecnie planów na jego zamknięcie. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja nie ulegnie zmianie, a płocki punkt nie okaże się nierentowny. Bo przecież pracujący tam ludzie oraz honorowi dawcy krwi często ratują życie, a życie ludzkie jest bezcenne. A przynajmniej takim być powinno…