Doszło do potrącenia kobiety na przejściu dla pieszych w pobliżu skrzyżowania ulicy Otolińskiej z Banacha. Kierująca samochodem twierdzi, że piesza wbiegła jej pod koła.
Do zdarzenia doszło w środę, 30 maja, około godziny 10.30 na przejściu dla pieszych na ulicy Otolińskiej – w pobliżu skrzyżowania z ul. Banacha. Kierująca volvo twierdzi, że kobieta wybiegła prosto pod jej samochód. Potrąconej pomocy udzieliła straż miejska, która pierwsza była na miejscu zdarzenia, następnie kobieta karetką została przewieziona do szpitala.
– Z ul. Otolińskiej kierowcy kierowani są w ul. Banacha. Z ul. Chopina można dojechać do Centrum Seniora i przejechać koło Biedronki, omijając to zdarzenie – instruuje Jolanta Głowacka, rzecznik straży miejskiej.
Jak podaje Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy płockiej policji, utrudnienia mogą potrwać do godziny 13.
Mogło tak być. Piesi nie rozglądają się i wszedzie łażą jak swięte krowy.
O witam kolejną Świętą Krowę, która ora ocenia sytuację nie będąc świadkiem wypadku. Najpierw niech Pan się zastanowi czy Pańskie oskarżenia nie są bezpodstawne, a potem publikuje je na stronach internetowych :).
Zgadzam się, dużo osób błędnie uważa, że po przeczytaniu artykułu już wie wszystko. Dlaczego nikt nie zapyta, co z młodą, potrąconą kobietą, albo kierująca? Co czują po wypadku? Jaki jest stan ich zdrowia? To w takiej sytuacji powinno być ważniejsze, zamiast dawania często bezpodstawnych oskarżeń – od tego są służby, po rozmowie ze świadkami i sprawdzeniu dostępnych źródeł, a nie niebędące w temacie lub nieobecne tam osoby, myślące, że po przeczytaniu dwóch linijek (kto wie, może nawet błędnego tekstu) wiedzą już wszystko i mogą osądzać innych.