Leszek Pękalski, którego nazywano wampirem z Bytowa lub hurtownikiem śmierci, już w grudniu tego roku mógł wyjść na wolność. Stało się tak, gdyż w jego papierach dopatrzono się odsiadki 2 lat więzienia za gwałt, co wiązało się z koniecznością odjęcia mu tego okresu z wyroku 25 lat więzienia. Tym razem procedury nie zawiodły i w poniedziałek sąd orzekł umieszczenie Pękalskiego w gostynińskim ośrodku.
Przypomnijmy – Leszek Pękalski został skazany w latach 90. za morderstwo i gwałt, choć w trakcie przesłuchań przyznał się do popełnienia 90 zbrodni. Według tego wyroku, na wolność wyszedłby 11 grudnia 2019 roku. Jednak dopatrzono się w jego aktach, że już odsiedział dwa lata za gwałt. Sąd musiał uznać ten wyrok, w związku z czym wampir z Bytowa mógł wyjść na wolność już w grudniu tego roku.
To spowodowało, że dyrektor Zakładu Karnego w Starogardzie Gdańskim musiał działać szybko i złożyć wniosek o umieszczenie Pękalskiego w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Było to konieczne, gdyż zarówno w opinii dyrektora, jak i biegłych, Leszek Pekalski na wolności stwarzałby zagrożenie i wróciłby do powiększania liczby swoich ofiar.
19 czerwca Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił decyzję o umieszczeniu wampira z Bytowa w gostynińskim ośrodku, uznając go za osobę stwarzającą zagrożenie. Tym samym, po zakończeniu odbywania kary więzienia, Leszek Pękalski pojedzie wprost do Gostynina.